Pijalnia Wódki i Piwa

Fajne miejsce, miła obsługa, dobre shoty. To nie jest miejscówka na długie posiedzenia, tylko na kilka chwil. Najlepsze są drzwi z Modern Talking i jeden z panów na drzwiach ma wgniecioną twarz. Polecam na krótki postój i potem spacer na Motławą.

Klimat jak za dawnych lat 😁 wracam tam od wielu lat za każdym razem gdy jestem w Gdańsku. Fascynujące jest to, że przy tym samym barze można uściąść pomiędzy studentami a parą w wieku 50lat. Moja mama, Pani na emeryturze w raz z koleżanką jeszcze starszą były tak zadowolone z tego miejsca, że na następny dzień poszły tam same jeszcze raz 🤣 smaczny Tatar, fajne nazwy shotów, tosty Ok. Co do obsługi to loteria 🤣 w 90% miła obsługa a czasami trafi się ktoś z gorszym dniem. Ostatnio mieliśmy śmieszną sytuację jak faktycznie za czasów PRL.
- Poproszę 1x tatara i 1x śledzia.
-Nie ma śledzia.
- To poproszę gzika.
- Nie ma gzika.
- No to co jest dostępne?
- Tatar tylko. (Wyraz znudzonego Pana, bezcenny)
-Ok to poproszę tosta.😁

PS. Jadłam tam nie raz śledzia kiedy był dostępny i mega polecam!
Super miejsce!

Miła i pomocna obsługa. Miejsce wyglada jak każda typowa pijalnia stylizowana na PRL. Na miejscu shoty głównie z Soplicy. Miejsce czyste, stoliki się nie kleją od resztek alkoholu. Z rana pusto, wieczorem zaczyna się robić głośniej. Pijalnia zlokalizowana w bocznej uliczce.

Polecam to miejsce. Przystępne ceny, miła obsługa i dobrą atmosfera. Sam wystrój miejsca pozwala zostać tam na dłużej.

Wracamy tu za kazdym razem jak jestesmy w Gdansku! Na kilka szotow i dalej w droge, swietny klimat jak za dawnych lat, smaczne i niedrogie szoty i przemila obsluga!

Gdy za barem stoi uprzejmy pan, to miejece jest magiczne by sie stlpotkac z przyjaciółmi.

Niestety wczoraj 23/01/23 o godz 15 mielismy tego pecha ze trafiliśmy na bardzo nie przyjemna blondynke . Odrazu bylo widac ze nie jestemy jej na reke. Zamowilam jedna kolejke shotów cytrynówki. Ledwo podala. Gdy zamówiliśmy druga dodala kąśliwie.. tylko to???? Widac bylo po mowie ciala ze jest nie mila. Pierwszy raz tez widze ze sprzata w rekawiczkach i ogarnia za barem i w tych rekawiczkach nalewa i podaje kieliszki. Byla bardzo nie uprzejma. Tyle wysiłku widac wklada w swoj wyglad tymi sztucznosciami na twarzy, a mimo to nie pomoglo by sie uśmiechnąć. Tylko z powodu obslugi zmienilismy lokal na inny. Plany byly tam zabawić, zjesc tatara bo ponoc wyśmienity, ale wydac kase w obecnosci tej pani to masakra. Zostawilismy kupe hajsu w knajpie gruzińskiej gdzie byla bardzo mila obsluga. Przyleciałam na dwa dni do Polski sie zabawić i chcialam wczorajszy dzien zaczac u was. Na szczescie nie popsula nam reszty dnia . Nie polecam tylko gdy ta PANI na zmianie. Bo kiedys bawilismy sie przedni gdy byl mlody wesoły barman

Byłem szczęśliwy. Aczkowiek. Moje zamiary zrujnował łysy ochroniarz z brodą. Bawiłem się super. Wtedy przyszli Oni. Odrazu odechciało mi się żyć, mimo ze byłem pijany. Niestety każdy z obsługi obraził moich znajomych, ponieważ najbliższy mój przyjaciel świętował swój wieczór kawalerski. To jest tragedia. W głowie się to nie mieści. Ochrona powinna być zatrudniona do kontrolowania tablic rejestracyjnych. Ogólnie bar (fajny) ale ochrona pomyliła odwagę z odważnikiem. Nie polecam. WSTYD!!

Niestety ale szoty podawane w tym miejscu nie były moim zdaniem najlepsze. Skromny wybór, ceny dość wysokie, smak oraz wygląd szotów tragiczny. W tym przedziale cenowym można na spokojnie znaleźć lepsze miejsce w Gdańsku żeby wejść na kilka minut, napić się i lecieć dalej w miasto. Jedzenia nie próbowałem