Ferfeta i basen którego już nie ma to było jedno z obowiązkowych miejsc wakacyjnych zabaw.
Paweł Jankowski2 lata temu
Jedno z tych miejsc, których na próżno szukać w internetach. Znane tylko lokalnej społeczności.
Góra Ferfeta nie jest tworem wypiętrzonym w procesie naturalnego kształtowania rzeźby terenu. Powstała na miejscu zaledwie zauważalnego wzniesienia jako usypisko przy okazji prac rzecznych. Jej historia datuje się na początek minionego stulecia, mniej więcej w jego drugiej dekadzie.
Zdaniem regionalistów i znawców dziejów tych okolic - przede wszystkim redaktor Jerzy Zielonka - sama nazwa nie wiąże się ściśle z osobą Franciszka Ferfeta. A to dlatego, gdyż nie było jego udziałem usypanie tej górki. Niemniej upamiętnia szanowanego obywatela, który będąc burmistrzem Kościana w drugiej połowie lat 30. XX w., dał początek śmiałej koncepcji Łazienek z basenem i torem saneczkowym. Wszystko w miejscu usytuowania wzniesionej górki.
Wedle ustaleń miłośników Ziemi Kościańskiej, nazwa Góry Ferfeta zaczęła tutaj występować dopiero od 1947 roku.
W latach 90. urok Góry Ferfeta począł niknąć w otoczeniu niszczejącego obiektu sportowego, rosnącej dziko zieleni i skutkiem własnego podupadania. Miejsce stawało się płaskowyżem w skali podobnej do wcześniejszego określania górą. Szczęściem władze miasta postanowiły podratować Górę Ferfeta. W 2013 roku przystąpiono do pierwszych prac i obecnie znów cieszy mieszkańców swoim "majestatem".
Miejsce ulubione przez saneczkarzy i rowerzystów, którzy łakną krótkiego szusu z jedynej takiej stromizny w okolicy. Sam miło wspominam zjazdy bobslejem "Polsportu" z Góry Ferfeta, które uskuteczniałem w czasie stanu wojennego. Mniej satysfakcjonujące było uprowadzenie sprzętu i seria testów przeprowadzonych przez jednego ze starszych kolegów z sąsiedztwa. Niestety, o tym historycy jeszcze niczego nie powiedzieli.
Natan „Natano” Przybylski2 lata temu
Miejsce do którego trzeba przyjść z kimś i w dzień, na taka super bezpieczna okolica, jednak przy odrobinie uwagi wszystko będzie git
Góra Ferfeta nie jest tworem wypiętrzonym w procesie naturalnego kształtowania rzeźby terenu. Powstała na miejscu zaledwie zauważalnego wzniesienia jako usypisko przy okazji prac rzecznych. Jej historia datuje się na początek minionego stulecia, mniej więcej w jego drugiej dekadzie.
Zdaniem regionalistów i znawców dziejów tych okolic - przede wszystkim redaktor Jerzy Zielonka - sama nazwa nie wiąże się ściśle z osobą Franciszka Ferfeta. A to dlatego, gdyż nie było jego udziałem usypanie tej górki. Niemniej upamiętnia szanowanego obywatela, który będąc burmistrzem Kościana w drugiej połowie lat 30. XX w., dał początek śmiałej koncepcji Łazienek z basenem i torem saneczkowym. Wszystko w miejscu usytuowania wzniesionej górki.
Wedle ustaleń miłośników Ziemi Kościańskiej, nazwa Góry Ferfeta zaczęła tutaj występować dopiero od 1947 roku.
W latach 90. urok Góry Ferfeta począł niknąć w otoczeniu niszczejącego obiektu sportowego, rosnącej dziko zieleni i skutkiem własnego podupadania. Miejsce stawało się płaskowyżem w skali podobnej do wcześniejszego określania górą. Szczęściem władze miasta postanowiły podratować Górę Ferfeta. W 2013 roku przystąpiono do pierwszych prac i obecnie znów cieszy mieszkańców swoim "majestatem".
Miejsce ulubione przez saneczkarzy i rowerzystów, którzy łakną krótkiego szusu z jedynej takiej stromizny w okolicy. Sam miło wspominam zjazdy bobslejem "Polsportu" z Góry Ferfeta, które uskuteczniałem w czasie stanu wojennego. Mniej satysfakcjonujące było uprowadzenie sprzętu i seria testów przeprowadzonych przez jednego ze starszych kolegów z sąsiedztwa. Niestety, o tym historycy jeszcze niczego nie powiedzieli.