Hawrań Travel

Najlepszy kulig na jakim byliśmy od kilku lat! Wszystko cudownie zorganizowane, czuliśmy się zaopiekowani, najedzeni i napojeni herbatką 🙂 pozdrawiamy i na pewno spotkamy się w tym roku ❤️

Super kulig!!! Bardzo miły i sympatyczny kierowca, sam kulig super, super, super, sanie nie przeładowane, ja trafiłem wraz z rodziną na bardzo sympatycznego woźnice, który chętnie i miło się rozmawiało p.s pozdrawiam 😉 w trakcie kuligu pochodnie. Poczęstunek w szałasie super! Orkiestra góralska grała na żywo, ognisko, w dodatku jedzenie i picie do woli pyszny bigos, kiebaska a do picia herbata, wino grzane i herbata z prądem!!! Napewno bede polecal swoim znajomym. Ja z czystym sercem gorąco polecam innym na prawdę warto!!!! P.s pyszne wino grzane😀

Super miejsce gorąco polecam widoki zapierają dech w piersiach ,organizacja na 6+ gospodarze bardzo mili i pomocni na pewno jeszcze nie raz zawitamy w to miejsce

kulig po góralsku, blisko natury i w magicznej scenerii. Biały śnieg, gwieździste niebo, prawdziwe - góralskie sanie, (Jessica jesteś najlepsza !) ... gorąca atmosfera w szałasie z kapelą góralską i pyszne jedzenie! Wszystko zorganizowane jest profesjonalnie.Wrócimy na spływ Dunajcem !

Super. Polecam serdecznie. Klimatycznie swojsko rewelacja. Widok z Gubalowki zapiera dech w piersiach.

Wycieczka z Panem Alkiem ,mega miło ,fajnie się słuchało. Polecamy

Korzystałam z usług Hawrań Travel już trzy razy - spływ Dunajcem oraz dwa razy kulig zimowy. Atrakcje super zorganizowane, spływ niesamowita atrakcja i wspaniałe miejsca zwiedzane przed dotarciem na sam spływ. Kulig wspaniały, pyszne bigos i kiełbaska z ogniska, oczywiście też herbatka z prądem i grzane wino -wszystko bez wydzielania i ograniczeń. Obsługa na najwyższym poziomie.

Jedno wielkie rozczarowanie. Gdy zatrzymano nas na Krupówkach i przedstawiono ofertę to grzechem było odmówić.
Realnie wyglądało to tak, że zabrano nas z umówionego miejsca i dowieziono w punkt "A" gdzie czekaliśmy 40min przy -10st na Kulig.
Gdy w końcu się pojawił To o godz 20:45 człowiek sądził że coś ciekawego zobaczy, a wyszło na to że po ciemku przez godzine jezdzilismy pomiędzy domami czekając na zakończenie tej przejażdżki.
Gdy w końcu dotarliśmy do umówionego miejsca "B" to aż się odechciało!
Obiecane było jedzenie i atmosfera . To że grzane wino było to nic dziwnego, ono jest wszędzie. Jednak takiej okropnej marketowskiej kiełbasy i płynnego bigosu jeszcze nie jedlam.
Najgorsze było to że traktuja ludzi jak śmieci.
Atrakcją tego miejsca było pieczenie kiełbasek nad ogniem. Szkoda tylko że użyto do tego sosny!! Czego nie wolno robić!! Jednak zrobili to bo było tanio, a "miastowi" nawet o tym nie wiedza.
Odradzam wszystkim turystom którzy szanują siebie i swoje zdrowie.
Jeśli chodzi o samo miejsce to buda zasilana agregatem i brak kanalizacji = wychodek.
Więc korzystając z tej "super ekstra ciekawej oferty” nie oczekujcie za wiele.