SAD "OWOCE LUTYNI" - kiermasze/ warsztaty/ imprezy okolicznościowe/ integracyjne

W czasie Niedzielnych obiadów można zakupić różne doskonałe lokalne produkty, warzywa, owoce i przetwory z nich z lokalnego sadu a także zjeść pyszny obiad i ciasta.
Edit. Myślę, że szybciej gdzieś na trasie, święta się zbliżają w barszczyk zaopatrzyć się trzeba. ;)

Polecamy to miejsce bardzo.Bezpieczne, dobrze przygotowane do przyjęcia dzieci.P.Ania robi wszystko z pasją i iskierką w oku.Zbieranie jabłek okraszone cieplutkim kompotem, pysznym czekoladowym ciastem, własnoręcznie wykonanym jabłuszkiem i pizzą-to wszystko zasługuje na najwyższą ocenę.P.Aniu powodzenia Nauczycielki i dzieciak z wrocławskiego przedszkola 71.

Polecam kiermasz w sadzie. Wybraliśmy się z dziećmi w ostatnią niedzielę i okazało się że to doskonała forma spędzenia wolnego czasu. Jabłka i przetwory pyszne, można się też zaopatrzyć w inne produkty i rękodzieło.

Fajne miejsce na spędzenie czasu, gorzej jak jest za dużo ludzi 🤣 bo wszędzie jest wtedy duża kolejka. Parking jest również ograniczony, polecam mimo wszystko.

Zorganizowaliśmy w Sadzie urodziny dla Siostry. Bardzo polecam, jedzenie przepyszne, wszystko dopilnowane- takie szczegóły nawet jak kwiaty na stole. Piękne miejsce w relaksującym klimacie. Wszyscy goście zachwyceni. Włodarze to przesympatyczni ludzie, ze wszystkim pomogą, doradzą bardzo dobrze i dopilnują wszystkiego do najmniejszego szczegółu. Wszystko to przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Jesteśmy zachwyceni. Polecam z całego serca !

Jedna wielka porażka! Wybrałem się do tego pseudo-sadu celem zakupu brzoskwiń. Sad sprawia świetne wrażenie, porządek, swojski klimat i nawet parking dla gości, do którego prowadzą drogowskazy. Niestety, pech chciał, że natrafiłem na właściciela, który był niesamowicie zdziwiony faktem, że przyjechałem po brzoskwinie w szczycie sezonu (!) Jego oburzenie wywołało to, że zaparkowałem na parkingu, do którego prowadziły drogowskazy! Żeby było śmieszniej, ok. 20 skrzynek brzoskwiń było już nazbierane lecz stale marudzący właściciel notorycznie odmawiał sprzedaży. Jedyne na czym był skupiony to narzekanie. Pretensje do wszystkich naokoło, że owice gniją, że nie ma komu rwać, że Ukraińcy dużo chcą. No i oczywiście do mnie, bo jak śmiałem przyjechać i jeszcze chcieć coś kupić? :) Typowy lutyniec! Suma summarum, Pan łaskawie zgodził się na sprzedaż kilku skrzynek, ale cena była porównywalna do detalicznych warzywniaków :))) Odmówiliśmy, podziękowaliśmy i życzyliśmy więcej dystansu, bo podstawowego podejścia do klienta ten Pan już się raczej nie nauczy. Nie pozdrawiamy z Miękini :)

Miłe spędzenie czasu, połączone z imprezami, na łonie natury. Polecam.

Polecam wydarzenia organizowane przez Właścicieli Sadu. Bardzo pieknie, pysznie, sympatycznie i każdy znajdzie dla siebie coś ciekawego (i dwulatek i dorosly). Do tego dobry dojazd, duży parking, za owoce można zapłacic karta.