Ferma Strusi Afrykańskich

Porażka. Umówiliśmy się telefonicznie na wizytę konkretnego dnia w konkretnym przedziale czasu, ale właściciel nawet nie wyszedł, żeby otworzyć (powiedzieć, że nie otworzy i dlaczego). Najbardziej zawiedziona była moja Córka, ale potraktowałem to jako okazję do wytłumaczenia jej, że niektórzy ludzie są po prostu niepoważni i nie powinni prowadzić biznesu. Oczywiście telefonu też nikt nie odbierał.

Ciche i spokojne miejsce. W sam raz, żeby zregenerować siły- jechałam rowerowym Szlakiem Orlich Gniazd z Czestochowy i to był mój pierwszy przystanek (ok. 87 km). Bardzo miły właściciel i chętnie opowiada o strusiach🙂 serdecznie polecam!!!!

Znakomite miejsce! Bardzo oryginalna forma spędzenia weekendu. Przede wszystkim można zapoznać się ze strusiami, o których właściciele bardzo chętnie opowiadają. Lokalizacja jest świetna aby oderwać się od codzienności, ale także zobaczyć coś więcej jak np. ruiny zamku. Oczywiście nocleg bez najmniejszych zastrzeżeń, pokoje czyste, przytulne. Dla gości jest również dostępna kuchnia na własną rękę. Właścicielami są przemili, ciepli i pomocni ludzie. Z całego serca polecam odwiedzić to miejsce nie tylko rodzinom, ale także młodym!

Super miejscówka, czysto, przyzwoicie tanio, ze startem do pobliskiego Ogrodzieńca. Na zamówienie śniadaniowe jajecznica ze strusiego jaja (oczywiście dodatkowo płatne ale nie wymagajmy dużo w tej cenie) Właściciel zna się na rzeczy ...oprowadzi, opowie, zna się na rzeczy. Byłem tam trzeci raz z córką. Jest co zwiedzać, Spędziłem tam kolejny miły weekend. Polecam :)

Świetne miejsce do spędzenia czasu z rodziną jako forma wypoczynku i rekreacji. Warunki pobytu były bardzo dobre, co do samych pokoi nie można się przyczepić. Pokoje schludne, zadbane i czyste, a właściciele bardzo uprzejmi i kontaktowi. Co do samej fermy, to miejsce w którym warto zatrzymać się, odpocząć i podziwiać naturalne piękno jury.

Bardzo przyjemny przystanek podczas jurajskich wędrówek - odmiana szczególnie fajna dla dzieci znużonych zwiedzaniem zamków.
Gospodarz z zaangażowaniem dzielił się swoją wiedzą i doświadczeniem życiowym - nie tylko w kwestii strusi, bardzo ciekawie opowiadał, widać, że prawdziwy obieżyświat, a ferma to solidny kawałek jego życia.
Dzieci zachwycone: karmiły strusie, zadawały pytania, robiły zdjęcia, słuchały opowieści i oglądały "skarby" zgromadzone w gablotach. Dorośli też trochę zamienili się w dzieci. Nie obyło się bez nabycia pamiątek i obietnic ponownych odwiedzin.

Nie polecam: gospodarz to chytrus jakich mało. Nocowałem tam z rodziną przez kilka dni. Ciepła woda w kranie szybko się skończyła więc zapytałem co się stało, otóż właściciel ma solary i gdy słońce zajdzie lub deszcz pada wody ciepłej jest niewiele, oczywiście ma grzałkę elektryczną ale ustawił ją na 36 stopni i jak powiedział więcej nie potrzeba. Na maje sugestie że małych dzieci w takiej wodzie nie umyję odpowiedział że " TO NIE HOTEL" ......

Nocowałem tutaj jedną noc za 45 zł bez śniadania. Uważam, że to dobry stosunek jakości do ceny. Miejsce oceniam na 5 głównie z uwagi na jego walor edukacyjny. Można od właściciela się sporo dowiedzieć o hodowli strusi. Polecam.