Do przenocowania, potem musisz wyjść na miasto po wszystko! Zameldowanie o dowolnej porze, bo drzwi i wejście na klatkę są na kod! Rewelacja! Mieszkanie jest na parterze! Super, nie trzeba dźwigać, wdrapywać się po schodach itp. Przyjechałam pociągiem, lokalizacja w centrum, blisko, przyszłam na piechotę od dworca i na piechotę doszłam do dworca na pociąg powrotny. Jak chciałam wieczorem kupić coś, są wokół sklepy nocne (żabki i inne) oraz restauracje (McDonald). W ciągu dnia potrzebowałam zjeść obiad, wybór lokali, kawiarni, wszystko w sąsiednich budynkach. Przyjechałam na uczelnię AJP, poszłam na piechotę - przyjemny spacer - piękne widoki. Mieszkanie urządzone klasycznie. Wygodne łóżko, wyspałam się. Bardzo ładnie urządzona łazienka, wejście do łazienki z sypialni. Aneks kuchenny połączony z bardzo dużym salonem, ze stołem jadalnym, wielką lodówką, sofą, telewizorem. Działające wi-fi. Toaleta to inna historia. W toalecie lodownia. Nie ma żadnego ogrzewania, nawet jednej cienkiej rureczki. Nie umyjecie też rąk. Może to moje wyolbrzymianie problemu, ale to generalnie przyzwyczajenie, toaleta - mycie rąk. Dobra - to gdzie teraz umyć ręce? Najlepiej zrobić rundkę przez piękną sypialnię, jak zlokalizujecie światło i się nie zabijecie o łóżko, a potem drzwi przesuwne, znowu uwaga, światło trzeba zapalić i dopiero mamy możliwość umycia rąk. Ale wszystko oddalone od siebie :( Jest jeszcze alternatywa - można pobiec umyć ręce do kuchni. Ale tam nie ma mydła i nie ma ręczników :( Może przesadzam, ale mi tego brakowało. No i to zimno. Spróbujcie wyjść z łóżka w piżamce i do toalety rano - czekam na komentarze? Okna wychodzą bezpośrednio na ulicę, to jest super niski parter, tak że wszyscy przechodnie idealnie zaglądają do pomieszczeń. Wszystkie okna musiałam zasłonić, nie jestem do tego przyzwyczajona, czułam się jak w oknie wystawowym :), słychać rozmowy przechodniów itp.
