Jakiś czas temu oprawiałam tu obraz Anny Halarewicz, który oddałam w siatce papierowej Anny Halarewicz, w które trzymałam też wizytówki. Kiedy przyszłam odebrać obraz, siatki i wizytówek już nie było, ponieważ Pani Właścicielka wydała go razem z innym obrazem, który sprzedała i byłam zdumiona tym, że chciałam odzyskać moją torbę. Dla mnie było to oczywiste, że przy odbiorze dostanę moją siatkę, ponieważ nie była to zwykła torba papierowa, ale sygnowana malarką. Dodatkowo, powiedziano mi wtedy, że Galeria w kwadracie współpracuje z Anną Halarewicz, co jest nieprawdą, ponieważ pytałam o to samej zainteresowanej. Jestem zadowolona z oprawy, ale traktowanie klienta jest tu bardzo słabe. Wątpię, że tam jeszcze wrócę.
i wizytówek już nie było, ponieważ Pani Właścicielka wydała go razem z innym obrazem, który sprzedała i byłam zdumiona tym, że chciałam odzyskać moją torbę. Dla mnie było to oczywiste, że przy odbiorze dostanę moją siatkę, ponieważ nie była to zwykła torba papierowa, ale sygnowana malarką. Dodatkowo, powiedziano mi wtedy, że Galeria w kwadracie współpracuje z Anną Halarewicz, co jest nieprawdą, ponieważ pytałam o to samej zainteresowanej. Jestem zadowolona z oprawy, ale traktowanie klienta jest tu bardzo słabe. Wątpię, że tam jeszcze wrócę.