Auto Strzyże - Blacharstwo, Lakiernictwo. Piaskowanie. Konserwacja podwozia. Mechanika. Zbieżność. Wulkanizacja.
Mszczonowska 10A, 96-320 Strzyże, Polska
4.9
8 komentarze
WHC7+GV Strzyże, Polska
Zgłoszenie lokalizacji
Reclaim this location
poniedziałek: 8–16
Wtorek: 8–16
Środa: 8–16
Czwartek: 8–16
Piątek: 8–16
Sobota: 12–16
Niedziela: Zamknięty
Wtorek: 8–16
Środa: 8–16
Czwartek: 8–16
Piątek: 8–16
Sobota: 12–16
Niedziela: Zamknięty
Bardzo polecam.
Namiar na ten warsztat dostałem od kolegi, po przejrzeniu zdjęć oraz opinii w Internecie zdecydowałem się na kontakt, pojechałem autem na oględziny i umowienie terminu, na który czekałem dobre pół roku, kiedy doszło do momentu, kiedy miałem oddać auto, powiedziałem, że mogę zostawić je w warsztacie na miesiąc, ponieważ, wyjeżdżam za granicę, zostałem zapewniony, że po moim powrocie auto będzie gotowe do odbioru. Po miesięcznej nieobecności w kraju postanowiłem wybrać się do warsztatu żeby sprawdzić jak się sprawy mają, okazało się, że auto stoi ze zdemontowanym tylnym zderzakiem, nic więcej się nie ruszyło. Elementy, które miały ulec poprawkom to: tylny zderzak oraz dwa tylne nadkola, lewe reperatura, prawa strona miała nadać się do uratowania, zawiozłem cała lewa ćwiartke pochodząca z innego auta, żeby ułatwić "fachowcom" pracę, dając możliwość wyciecia i wstawienia tyle blachy ile będzie potrzebne.
Podczas moich odwiedzin po miesiącu od wstawienia auta do warsztatu usłyszałem, że już się za nie zabierają...
Rozmawiając podczas oględzin z Panem Krzysztofem ustalilismy, że cena będzie oscylować w granicach 3 tysięcy ale usługa miała być wykonana, kompleksowo, fachowo, jak dla siebie, Pan Krzysztof pokazywał mi galerię zdjęć aut które rzekomo dotychczas naprawił, opowiadał o swoim doświadczeniu zawodowym, co zrobiło na mnie dość spore wrażenie, byłem przekonany, że oddaje auto w dobre ręce i odbiorę je z uśmiechem na twarzy pomimo dość wygórowanej kwoty.
Po jakimś czasie okazało się, że jeszcze lewy próg jest skorodowany, więc nie zastanawiałem się długo, trzeba robić kompleksowo.
Około tygodnia po tym telefonie próbowałem bezskutecznie dodzwonić się do warsztatu, po czym zdecydowałem się na odwiedziny. Zostałem Pana Krzysztofa wraz z uczniem bądź pracownikiem działających przy aucie.
Przeszły mnie ciarki, kiedy zobaczyłem szlifierke kątową w akcji podczas wstawiania reperatury, szyby w żaden sposób nie zabezpieczone, fotele i wnętrze samochodu również, pełno kurzu, latających, iskrzących opiłków.
Młody pracownik warsztatu na mój widok i moje "dzień dobry" mało subtelnie burknął pod nosem "robimy..." czy coś w podobie...
Odpuscilem, nie chciałem się użerać, chciałem odebrać auto i mieć już to za sobą....
Finalnie "naprawy" trwały coś w granicach 3 miesięcy, auto oddałem do naprawy jakoś na początku stycznia a odebrałem w marcu. Kwota jaka zostawiłem w warsztacie to 4500 złotych, Pan Krzysztof pierwotnie chciał 4850.
To w jakim stanie było auto łatwo sobie wyobrazić, nic nie zostało sprzatniete, wnętrze wyglądało jak po burzy piaskowej na pustyni z otwartymi szybami, na lakierze pełno kurzu, więc efektu końcowego nie można było ocenić jakoś konkretnie na miejscu. Miałem serdecznie dosyć, chciałem zabrać auto i mieć z głowy, wiedziałem, że tak czy siak będę musiał poświęcić sporo czasu na sprzątanie ale nie spodziewałem się, że aż tyle....
Załączone zdjęcia przedstawiają trochę "rodzynków" , nie jestem specjalistą w tej branży ale z kilkoma osobami z tej branży miałem już styczność i wkrecanie swiecacych blachowkretow które mają służyć jako mocowanie czarnych nadkoli jest trochę nie na miejscu, kolejna sprawa to niewłaściwie zamontowane glowice czujników parkowania, zupełnie do góry nogami, brak spinek w nadkolach.
Po miesiącu od odebrania auta podczas mycia zauważyłem, że lakier ze zderzaka schodzi pod wpływem myjki ciśnieniowej na myjni samoobslugowej, prawy błotnik zaczął korodować, miesiąc po naprawie w okresie wiosenno- letnim...
Szpachla na lewym błotniku zaczela dość mocno osiadac...
Myślałem, że eksploduje...
Podczas rozmowy telefonicznej w sprawie reklamacji Pan Krzysztof stwierdził, że szpachla może osiadac, trzeba to przypolerować, zrobi mi zaprawki z pedzelka w miejscach gdzie ze zderzaka schodzi lakier, błotnik który koroduje, ma takie prawo, bo uprzedził, że może się tak dziać... Po miesiącu wiosny? Poprawki odbywały się chyba 3 razy, efekty bardzo nieadekwatne do ceny. 2 gwiazdki jedynie za kulturę rozmowy i próby walki. NIE POLECAM!!!!
Pojechałem do p. Krzysztofa z drobną naprawą kosmetyczną tylnego zderzaka. Bardzo szybko okazało się, że to nie będzie tylko kosmetyka. Pan Krzysztof odkrył fuszerkę jakiej dopuścił się inny zakład blacharski. Okazało się, że poprzedni blacharz tylko przyłapał elementy, a większość z przygotowanych otworów do wspawania po prostu olał. Nie muszę chyba dodawać, że taka fuszerka mogła kosztować mnie życie.
Auto Strzyże profesjonalnie zajęło się naprawą co zresztą widać na zdjęciach, które załączam do komentarza. Naprawę wykonano i udokumentowano bardzo szybko, a i cena była zaskakująca, bo za zespawanie w zasadzie całego tyłu auta zapłaciłem bardzo rozsądne pieniądze. Jestem pełen podziwu dla kunsztu w jakim wykonano pracę a mój samochód zmienił się nie do poznania i co najważniejsze nie boję się że odpadnie mi pół tyłu.
Od tamtej pory większość napraw wykonuję w Auto Strzyże. Począwszy od prostej wymiany klocków czy oleju przez blacharskie robótki skończywszy na wymianie opon czy ustawianiu zbieżności.
Polecam.