Jestem personal shopper(Stylistka) i ostatnio szukałam dla klientki sukienki na imprezę tematyczna w stylu boho. Przy okazji zawsze patrzę za czyms innym dla reszty klientek. Weszłam do Bodega sklepu w Gliwicach przy ul. Zygmunta starego. Na dziendobry pani się strasznie skrzywiła na widok sukienki za 400zl i odpowiedziała wręcz z obrzydzeniem ze takie sukienki to nie u niej. Ok w takim razie zaczelam się rozglądać po sklepie za czymś ciekawym i wysyłałam fotki jednej z moich klientek. Pani z lady była niezadowolona moja obecnością w sklepie i dawała mi to jasno do zrozumienia, konentujac ze tu nie ma nic dla mnie ani w moim rozmiarze. Sprzedawczyni obraziła się jak się spytałam czy to jest włoska czy europejska rozmiarowka. Skomentowała to ze wszystko u niej jest z najwyższej jakości materiałow i niemieckiej marki. Po czym podeszła wyrwała mi żakiet ręki za 1700zl który nawiasem mówiąc wyglądał jak niemieckiej marki C&A i zakazała mi robić zdjęcia i niegrzecznie wyprosiła mnie ze sklepu. No cóż, było to bardzo nieprzyjemne dla mnie doświadczenie. Widać Pani nie zależy na klientkach. Z takim towarem w takiej cenie to powinna Pani zza lady witać każdego z uśmiechem. Powodzenia!
