Green Monkey Cafe

Być może trafiliśmy na zły dzień. Najpierw panie kelnerki zajęte były rozmową ze znajomym. W lokalu i w ogródku były zajęte tylko trzy stoliki, w tym nasz. Po 10 minutach w końcu doczekaliśmy się przyjęcia zamówienia. Ale już to, aby zamówić coś jeszcze bez wchodzenia do środka, przekraczało możliwości obsługi. W sumie fajne miejsce, niezłe piwo. Może jednak warto zadbać o klienta?

Obsługa bez zarzutu. Kawa americano w troche za małej filiżance, ale na plus malutka beza gratis. Ciasto kinder lekko suche, ale tiramisu idealne pod każdym względem. Kawałki małe. Ładne wizualnie.

Szukalysmy z koleżanką dobrego miejsca na kawę z samego rana. Natrafilysmy właśnie na ten lokaj. Miejsce urządzone bardzo gustownie. W sam raz na kameralne spotkanie ze znajomymi. Obsługa bardzo miła a kawa i ciasto wyglądały zjawiskowo i oczywiście w smaku przepyszne. Polecam

Dobra kawa. Pyszne ciasta. Ciekawe pozycje w menu do wyboru. Miejsce przyjazne dla zwierząt.

Miła atmosfera, pyszna kawa i ciacho.Polecam!!

Za pierwszym razem wszystko było w porządku. Obsluga miła. Fajny lokal, wnętrze.Przy drugiej wizycie:
- zmieniono zamówienie - inne ciasto ( w kawiarni były 4 osoby, kelnerki śmiały się z błędu- niestety było słychać o czym mówią. Z tego powodu głupio było mi bylo podejść. A ciasta nie moglam zjeść ze wzgledu na alergie.)
- promocja przed lokalem nie zgadzała się z cena zamówienia ( kawa + ciastko za 20 zł a ja zapłaciłam 3 zl więcej)
+ obsługa uśmiechnięta
- zbyt glosnie rozmowy kelnerek

Poszliśmy ze znajomymi na kawę i ciasto. Ciasto większość dostało dość szybko ale kawę po jakiś 40 minutach. Było więc ciasto bez kawy i kawa bez ciasta. Ludzi nie było dużo ale jak po nas weszło parę osób to się dziewczyny zaczęły gubić. Jak już kończyliśmy siedzieć to nam zaczęły jeszcze raz przynosić ciasta które już zjedliśmy ale wyprowadziliśmy je z błędu.

Zamówienie kawy w tym lokalu pozostanie mi długo w pamięci. Przy zamówieniu wyraźnie prosiłem o espresso a dostałem americano. Kiedy przy odbiorze zapytałem o to „czy na pewno jest to moja kawa?”, dostałem bezrefleksyjną odpowiedź: „no tak”. Nie protestowałem w nadziei ze kawa będzie jednak dobra... niestety kawa była rozwodniona i przepalona. Jedna z gorszych kaw jakie piłem. Właścicielowi proponuję wysłać personel na przeszkolenie.