Stary cmentarz żydowski został założony w XVI w. poza miastem na wzniesieniu nazywanym dzisiaj Górą Żydowską. Podobno lokalizacja miejsca pochówków złotowskich Żydów została wybrana spontanicznie, niemniej odpowiadała ówczesnym wymogom prawnym, religijnym oraz... estetycznym. Obecnie prócz starodrzewia i lapidarium nie pozostał żaden materialny ślad po nekropolii, która zachwycała niezwykłym pięknem wielokrotnie cytowanym w źródłach historycznych.
Coś musi być na rzeczy, bo spacer po zadrzewionym wzgórzu przynosi na myśl odwiedziny w dostojnym parku, gdzie panuje niczym nie zmącony spokój i cisza przerywana odgłosami przyrody. Nastrój potęgowany jest starymi drzewami, głównie dębami i kasztanowcami o przecudnej urodzie eksponowanej szczególnie w końcówce lata i na początku jesieni. Są tam takie miejsca, skąd podziwiać można fragment panoramy miasta, które z tej perspektywy wygląda jakby zatrzymało się w czasie.
Na szczycie, do którego można bez problemu dotrzeć czytelną alejką, znajduje się całkiem pokaźne lapidarium. Zostało wzniesione w formie kopca, a do jego budowy wykorzystano fragmenty nagrobków i macew odnalezionych podczas prac drogowych. Jak na wysoki odsetek zaludnienia dawnego Flatow przez wyznawców judaizmu, to niewiele.
Niewiele, lecz wystarczy dla podtrzymania szacunku i pamięci. Zabrakło ich Niemcom, którzy bez pardonu rozprawili się z Żydami oraz materialnymi dowodami ich istnienia. Szacunku do sacrum zabrakło również nowej, polskiej społeczności, bo znaczne dewastacje na cmentarnej strukturze działy się także po wojnie.
Dzisiaj to miejsce mało popularne, choć magiczne w przesłaniu i atmosferze zalegającej wśród dostojnych drzew. Jeśli zdecydujecie się na spacer, to z pewnością wrócicie oczarowani.
Coś musi być na rzeczy, bo spacer po zadrzewionym wzgórzu przynosi na myśl odwiedziny w dostojnym parku, gdzie panuje niczym nie zmącony spokój i cisza przerywana odgłosami przyrody. Nastrój potęgowany jest starymi drzewami, głównie dębami i kasztanowcami o przecudnej urodzie eksponowanej szczególnie w końcówce lata i na początku jesieni. Są tam takie miejsca, skąd podziwiać można fragment panoramy miasta, które z tej perspektywy wygląda jakby zatrzymało się w czasie.
Na szczycie, do którego można bez problemu dotrzeć czytelną alejką, znajduje się całkiem pokaźne lapidarium. Zostało wzniesione w formie kopca, a do jego budowy wykorzystano fragmenty nagrobków i macew odnalezionych podczas prac drogowych. Jak na wysoki odsetek zaludnienia dawnego Flatow przez wyznawców judaizmu, to niewiele.
Niewiele, lecz wystarczy dla podtrzymania szacunku i pamięci. Zabrakło ich Niemcom, którzy bez pardonu rozprawili się z Żydami oraz materialnymi dowodami ich istnienia. Szacunku do sacrum zabrakło również nowej, polskiej społeczności, bo znaczne dewastacje na cmentarnej strukturze działy się także po wojnie.
Dzisiaj to miejsce mało popularne, choć magiczne w przesłaniu i atmosferze zalegającej wśród dostojnych drzew. Jeśli zdecydujecie się na spacer, to z pewnością wrócicie oczarowani.