Miejsce, które warto zobaczyć. Zwłaszcza po wcześniejszych wizytach w Auschwitz I i Auschwitz II-Birkenau. Po klucz udajemy się na Plac Księdza Jana Skarbka 5 do Muzeum Żydowskiego niedaleko Zamku, a następnie kierujemy się jakiś 1 km (15-20 minut) ulicą Generała Dąbrowskiego w stronę placu targowego lub stacji paliw Circle K. To co mną wstrząsnęło to fakt, że niektóre z macew były pokryte jakąś farbą. Z informacji wynika, że na przestrzeni lat wielokrotnie ktoś próbował to miejsce zdewastować. Uważam to za czysty idiotyzm. Jeśli jakiś "oszołom" planuje podobny wyczyn to zdecydowanie odradzam (obiekt jest monitorowany). Po przekroczeniu bramy wydaję się jakby człowiek trafił do innego świata. Koniecznie polecam to miejsce.
Marek Tarnowski2 lata temu
To niezwykłe miejsce historyczne powinno być odwiedzane przez każdego, który chciałby poznać historię oświęcimskich żydów. Jego zwiedzanie jest możliwe po wcześniejszym uzgodnieniu z gminą żydowską w Bielsku-Białej lub Cer Żydowskim w Oświęcimiu. Kilka razy w roku jest też otwarte dla wszystkich chętnych. Polecam!
Robert Skupień2 lata temu
Kirkut w Oświęcimiu został założony w połowie XVIII wieku[2]. Podczas II wojny światowej hitlerowcy zdewastowali cmentarz. Po zakończeniu wojny mimo powrotu do miasta małej grupy ocalonych Żydów na cmentarzu nie odbył się żaden pochówek. Wówczas uporządkowano go i odnowiono okalający go mur. W latach 70. i 80. XX wieku cmentarz był wielokrotnie dewastowany przez okolicznych wandali. W 1980 roku cmentarz został odnowiony i uporządkowany. Wkrótce na grobach rodziny Sharfów wystawiono ohel, który ufundował Asher Scharf z Nowego Jorku. W latach 90. Fundacja Rodziny Nissenbaumów zainstalowała światło w ohelu oraz doprowadziła bieżącą wodę przy wejściu na cmentarz. W 2000 r. na cmentarzu odbył się pochówek ostatniego żydowskiego mieszkańca Oświęcimia, Szymona Klugera (zm. 26 maja 2000). Jego ciało złożone zostało w specjalnie zbudowanym ohelu. W latach 2003–2004 cmentarz został ponownie uporządkowany.
Jacek Balon2 lata temu
Dyskryminujące dla mnie jest to, że Cmentarz Żydowski w Oświęcimiu jest zamknięty a po klucz trzeba iść do synagogi. Podczas gdy wszystkie inne cmentarze w mieście otwarte są 24 godziny na dobę. Nie podoba mi się to, to wielce dyskryminujące.
Kasia2 lata temu
Zwiedzałam dwa razy. Raz z przewodnikiem, niezapomniane wrażenia, moc informacji. Miejsce warte zobaczenia, kawał historii.
To co mną wstrząsnęło to fakt, że niektóre z macew były pokryte jakąś farbą. Z informacji wynika, że na przestrzeni lat wielokrotnie ktoś próbował to miejsce zdewastować. Uważam to za czysty idiotyzm. Jeśli jakiś "oszołom" planuje podobny wyczyn to zdecydowanie odradzam (obiekt jest monitorowany).
Po przekroczeniu bramy wydaję się jakby człowiek trafił do innego świata. Koniecznie polecam to miejsce.
W 1980 roku cmentarz został odnowiony i uporządkowany. Wkrótce na grobach rodziny Sharfów wystawiono ohel, który ufundował Asher Scharf z Nowego Jorku. W latach 90. Fundacja Rodziny Nissenbaumów zainstalowała światło w ohelu oraz doprowadziła bieżącą wodę przy wejściu na cmentarz. W 2000 r. na cmentarzu odbył się pochówek ostatniego żydowskiego mieszkańca Oświęcimia, Szymona Klugera (zm. 26 maja 2000). Jego ciało złożone zostało w specjalnie zbudowanym ohelu. W latach 2003–2004 cmentarz został ponownie uporządkowany.