Cmentarz z 1834 roku - jest znakomitą ilustracją patriotycznych postaw mieszkańców Radomia...
Imigranci z Niemiec pojawili się tu po 1831 roku.. i współtworzyli miasto przez 80 lat, do Wojny Światowej. Wielu posiadało wysokie fachowe wykształcenie - techniczne, budowlane, przemysłowe, prawnicze.
Najbardziej znanym z mieszkańców Radomia niemieckiego pochodzenia jest doktor Adolf Tochterman (1892-1955). W latach 1926-1955 był ordynatorem szpitala miejskiego.
W okresie zaborów (XIX wiek) kolonizacja "terenów wschodnich"(leżących w granicach Imperium Rosyjskiego) przybrała dla Berlina formę priorytetową oraz była elementem propagandy narodowej.
Wtedy to pojawiły się (romantyczno-nacjonalistyczne) pojęcia "pangermanizmu" i "Drang nach Osten", które później dały początek usilnej potrzebie zdobycia tzw. „przestrzeni życiowej” dla Niemców.
Cesarstwo Rosyjskie sprzyjało osadnictwo niemieckiemu (z Prus), bo oba państwa były przez 80 lat sojusznikami w Świętym Przymierzu.., a ponadto bez osadnictwa niemieckiego państwo rosyjskie nie znajdowało własnych sposobów na podniesienie swojego poziomu cywilizacyjnego.
W 1915 - gdy Rosjanie zaczęli przegrywać wojnę na froncie z Niemcami -dokonali deportacji mieszkańców miasta pochodzenia niemieckiego w głąb Imperium Rosyjskiego... (choćby po to żeby nie byli werbowani do armii niemieckiej i jej w jakiś sposób nie wspierali).
Skorzystał z tego miejscowy "margines", który - pewnie w poczuciu "patriotyzmu" zdewastował natychmiast cmentarz, włamując się do grobów.
Po II wojnie światowej Niemcy - którzy nie spolonizowali się - ewakuowali się lub byli stopniowo przesiedlani do nowo wytyczonych powojennych granic Niemiec. Cmentarz ewangelicki stał się jakby niczyj....
W 1981 dokonano kolejnej dużej zorganizowanej kradzieży nagrobków, ale sprawców zapewne nie udało się odnaleźć. W każdym razie wystarczy tam wejść by - i dziś - ocenić poziom naszego... "patriotyzmu".
A dziwić się co robią z polskimi grobami na Ukrainie czy na Litwie.....
Imigranci z Niemiec pojawili się tu po 1831 roku.. i współtworzyli miasto przez 80 lat, do Wojny Światowej. Wielu posiadało wysokie fachowe wykształcenie - techniczne, budowlane, przemysłowe, prawnicze.
Najbardziej znanym z mieszkańców Radomia niemieckiego pochodzenia jest doktor Adolf Tochterman (1892-1955). W latach 1926-1955 był ordynatorem szpitala miejskiego.
W okresie zaborów (XIX wiek) kolonizacja "terenów wschodnich"(leżących w granicach Imperium Rosyjskiego) przybrała dla Berlina formę priorytetową oraz była elementem propagandy narodowej.
Wtedy to pojawiły się (romantyczno-nacjonalistyczne) pojęcia "pangermanizmu" i "Drang nach Osten", które później dały początek usilnej potrzebie zdobycia tzw. „przestrzeni życiowej” dla Niemców.
Cesarstwo Rosyjskie sprzyjało osadnictwo niemieckiemu (z Prus), bo oba państwa były przez 80 lat sojusznikami w Świętym Przymierzu.., a ponadto bez osadnictwa niemieckiego państwo rosyjskie nie znajdowało własnych sposobów na podniesienie swojego poziomu cywilizacyjnego.
W 1915 - gdy Rosjanie zaczęli przegrywać wojnę na froncie z Niemcami -dokonali deportacji mieszkańców miasta pochodzenia niemieckiego w głąb Imperium Rosyjskiego... (choćby po to żeby nie byli werbowani do armii niemieckiej i jej w jakiś sposób nie wspierali).
Skorzystał z tego miejscowy "margines", który - pewnie w poczuciu "patriotyzmu" zdewastował natychmiast cmentarz, włamując się do grobów.
Po II wojnie światowej Niemcy - którzy nie spolonizowali się - ewakuowali się lub byli stopniowo przesiedlani do nowo wytyczonych powojennych granic Niemiec. Cmentarz ewangelicki stał się jakby niczyj....
W 1981 dokonano kolejnej dużej zorganizowanej kradzieży nagrobków, ale sprawców zapewne nie udało się odnaleźć. W każdym razie wystarczy tam wejść by - i dziś - ocenić poziom naszego... "patriotyzmu".
A dziwić się co robią z polskimi grobami na Ukrainie czy na Litwie.....