Pani doktor Johemczyk jest bardzo otwarta dla pacjenta. Odpowiada na wszystkie pytania, tłumaczy i interesuje się pacjentem. Za to panie na recepcji... Radze przygotować się na obcowanie z nimi. Widać że jedna z nich siedzi tam za karę. Krzyczy i rozstawia ludzi po kątach. Zgadzam się że wszystkim co jest w opinii poniżej :)
A J2 lata temu
Cóż, kolejna wizyta w tym miejscu nie napawa mnie optymizmem na kolejne wizyty. Pierwszy raz odwiedzając to miejsce, zostałam przywitana krzyczącą od progu Panią "Jakim prawem wchodzę do przychodni nie mając ubranych rękawiczek". Nie ma na drzwiach do przychodni żadnej informacji o rękawiczkach, o maseczce owszem. Rękawiczki trzeba mieć swoje prywatne, dezynfekcja rąk nie wystarczy - miła Pani która wychodziła z przychodni poratowała mnie swoją dodatkową parą, uff mogę załatwić co potrzebuję, ale czy na pewno chcę? Kolejna wizyta, to wizyta u lekarza - tu brak zastrzeżeń lekarz sympatyczny, miły rzeczowy. Ale Pani na recepcji znowu krzyczy po wszystkich, ciągle ktoś robi coś źle, za blisko ktoś siedzi, proszę nasunąć maseczkę na całą twarz (ok super chwali się podejście do tematu i konsekwencja, ale wystarczy na krzesełkach położyć kartkę "nie siadać" i nikt nie musiałby po nikim krzyczeć) Kolejna wizyta w laboratorium, i znowu ta sama krzycząca od progu Pani, jakby wszyscy mieli przepisy COVID19 w jednym palcu. Wchodzi starszy Pan i znowu krzyk "jakim prawem bez rękawiczek" - nie ma o nich żadnej informacji, a wystarczyłby obrazek na drzwiach i przypadków "zapomnienia" byłoby zdecydowanie mniej. Ostatni już feler związany z tą wizytą w laboratorium, to moment pobrania krwi, przede mną kilka osób za mną również. Krew pobiera ta sama Pani co robi wszystko inne (jest tam po prostu do wszystkiego jedna osoba) Chodzi w rękawiczkach, odbiera w nich telefon, przemieszcza się po całej poradni, pobiera ludziom krew nakleja nalepki na mocz WSZYSTKO W JEDNYCH I TYCH SAMYCH RĘKAWICZKACH. Jakież było moje zdziwienie, gdy przy pobieraniu krwi Pani NIE ZMIENIŁA RĘKAWICZEK - okej za dużo wymagam deficyt na rynku trzeba oszczędzać, ale Pani nawet NIE ZDEZYNFEKOWAŁA sobie tych rękawiczek, przy podejściu do każdego kolejnego pacjenta.... Mama pracowała w służbie zdrowia 40 lat - rękawiczki zmieniała za każdym razem do każdego pacjenta - ileż razy w swoim życiu byłam już na pobraniu krwi - za każdym razem ZAWSZE były nowe rękawiczki do każdego pacjenta. Osoba, która tak twardo nakazuje przestrzeganie przepisów dotyczących COVID19 powinna tym bardziej przestrzegać NAJBARDZIEJ PODSTAWOWYCH PRZEPISÓW SANITARNYCH. Na koniec o ile wizytę u lekarzy mogę polecić, Panią z recepcji da się przecierpieć o tyle WIZYTY W TYM PUNKCIE POBRAŃ ODRADZAM JAK TYLKO SIĘ DA!!! NIE NIE i jeszcze raz NIE. Badania za 60 czy 80 zł nie są warte zdrowia.
Ksenia2 lata temu
Do Pań rejestratorek. Jak nie lubicie pracy z ludźmi to zmieńcie zawód..ile razy dzwonie, tyle razy muszę wysłuchiwać dziwnych, chamskich i prostackich tekstów. Trochę kultury i szacunku...
Ola2 lata temu
Polecam dr Johemczyk Banek ginekolog. Przyjmuje w czwartki. Lekarka z sercem i dla ludzi. Panie w rejestracji bardzo miłe i kontaktowe.
Pierwszy raz odwiedzając to miejsce, zostałam przywitana krzyczącą od progu Panią "Jakim prawem wchodzę do przychodni nie mając ubranych rękawiczek". Nie ma na drzwiach do przychodni żadnej informacji o rękawiczkach, o maseczce owszem. Rękawiczki trzeba mieć swoje prywatne, dezynfekcja rąk nie wystarczy - miła Pani która wychodziła z przychodni poratowała mnie swoją dodatkową parą, uff mogę załatwić co potrzebuję, ale czy na pewno chcę?
Kolejna wizyta, to wizyta u lekarza - tu brak zastrzeżeń lekarz sympatyczny, miły rzeczowy. Ale Pani na recepcji znowu krzyczy po wszystkich, ciągle ktoś robi coś źle, za blisko ktoś siedzi, proszę nasunąć maseczkę na całą twarz (ok super chwali się podejście do tematu i konsekwencja, ale wystarczy na krzesełkach położyć kartkę "nie siadać" i nikt nie musiałby po nikim krzyczeć)
Kolejna wizyta w laboratorium, i znowu ta sama krzycząca od progu Pani, jakby wszyscy mieli przepisy COVID19 w jednym palcu. Wchodzi starszy Pan i znowu krzyk "jakim prawem bez rękawiczek" - nie ma o nich żadnej informacji, a wystarczyłby obrazek na drzwiach i przypadków "zapomnienia" byłoby zdecydowanie mniej.
Ostatni już feler związany z tą wizytą w laboratorium, to moment pobrania krwi, przede mną kilka osób za mną również.
Krew pobiera ta sama Pani co robi wszystko inne (jest tam po prostu do wszystkiego jedna osoba) Chodzi w rękawiczkach, odbiera w nich telefon, przemieszcza się po całej poradni, pobiera ludziom krew nakleja nalepki na mocz WSZYSTKO W JEDNYCH I TYCH SAMYCH RĘKAWICZKACH. Jakież było moje zdziwienie, gdy przy pobieraniu krwi Pani NIE ZMIENIŁA RĘKAWICZEK - okej za dużo wymagam deficyt na rynku trzeba oszczędzać, ale Pani nawet NIE ZDEZYNFEKOWAŁA sobie tych rękawiczek, przy podejściu do każdego kolejnego pacjenta....
Mama pracowała w służbie zdrowia 40 lat - rękawiczki zmieniała za każdym razem do każdego pacjenta - ileż razy w swoim życiu byłam już na pobraniu krwi - za każdym razem ZAWSZE były nowe rękawiczki do każdego pacjenta.
Osoba, która tak twardo nakazuje przestrzeganie przepisów dotyczących COVID19 powinna tym bardziej przestrzegać NAJBARDZIEJ PODSTAWOWYCH PRZEPISÓW SANITARNYCH.
Na koniec o ile wizytę u lekarzy mogę polecić, Panią z recepcji da się przecierpieć o tyle WIZYTY W TYM PUNKCIE POBRAŃ ODRADZAM JAK TYLKO SIĘ DA!!! NIE NIE i jeszcze raz NIE. Badania za 60 czy 80 zł nie są warte zdrowia.