By o la la...!

witam , półtora miesiąca temu złożyłam reklamację bluzki , która po pierwszym praniu się skurczyła ( bluzka była prana według zaleceń na metce) . Pani sprzedawczyni nawet nie oglądając bluzki zaznaczyła z góry że to jest wadą mechaniczna i na pewno jej nie uznają. Poprosiłam o przyjęcie reklamacji. Do miesiąca nie miałam wiadomości zwrotnej co się dzieje z bluzka. Więc zadzwoniłam do sklepu zapytać się. Pani odpowiedziała że jeszcze jej nie zawiozła na reklamację 🤨 Minęły trzy tygodnie a decyzji jak nie ma tak nie ma .Postanowiłam więc pojechać do sklepu i zapytać się co się dzieje ponieważ jest już sierpień . w sklepie nie było odpowiedniej osoby z którą mogłabym bym załatwić tą sprawę. Więc poprosiłam o telefon do osoby odpowiedzialnej . No i wtedy się zaczęło od Pani usłyszałam takie zdania jak " nie mam Bóg wie kogo z siebie robić ", " że mogłam normalnie prać bluzkę a nie teraz jest problem " " i że bluzka jest wysłana " 😑 tylko gdzie jest ta bluzka ? chyba idzie na pieszo do łodzi ! Postawa Pani sprzedawczyni była żenująca. klient jest dobry dopóki robi zakupy ,a jak składa reklamację to zaczynają się problemy. Bo jakim prawem ja w ogóle mogłam coś reklamować. Nie wiem ile czasu to jeszcze będzie trwać. myślałam że w tym sklepie obowiązuje Prawo Konsumenckie ale niestety tam sklep rządź się swoimi problemami. A ja mam się w ogóle cieszyć z tego że Pani przyjęła reklamację bo przecież zrobiła mi wielką przysługę.

(Przetłumaczone przez Google) Cienki

(Wersja oryginalna)
Нормально