Polski Sklep Arhelan

Często robię tu zakupy, bo to całkiem nieźle zaopatrzony sklep. Niestety co raz częściej zdarza się, że są sprzedawane nieświeże mięsa i wędliny - raz śmierdzące ćwiartki, innym razem boczek, który w lodowce nie wytrzymał nawet doby, a ostatnio kiełbasa z wędzarni, która niemało kosztowała, po wyjęciu z folii kleiła się do rąk.

Ogólnie ceny w tej sieci to jakiś kosmos, pomijając już inflację. Miałem ostatnio okazję robić zakupy w sieci Dino i tam ceny są średnio niższe o 1-2 zł. Mam nadzieję, że ta sieć pojawi się Wasilkowie

Sklep jak sklep - akurat ten jest dobrze utrzymany. Gorzej juz jest niestety z koszmarną obsługą, która notorycznie ma jakieś problemy, a podstawowym jest obsługa klienta. Trzeba zwracać uwagę na paragon bo praktycznie zawsze zdarzają się ceny inne niż te, które widnieją na półkach. Zdarza się też dość często nabijanie czegoś po kilka razy. I oczywiście zawsze to samo tłumaczenie - to nie ona. Nie polecam jeśli komuś zależy na miłej i rzetelnej obsłudze. I jeszcze jedno - w dobie różnorakich obostrzeń obsługa nie używa w ogóle żadnych maseczek ani rękawiczek do przekładania choćby pieczywa czy wędlin. Tymi samymi brudnymi rękami bierze pieniądze, kroi wędliny czy ser lub dokłada towar i w ogóle ich nie myją.

Pani Małgorzata z działu mięsnego to chyba jak rano założy te foliowe rękawiczki tak obsługuje w nich cały dzień. Czy ser, czy kurczak wszystko dla niej jedno. Skandal !

Koszmarny sklep. Kolejki wielkie, obsluga niemila w szczegolnosci kobieta w blond wlosach ktora stoi na wedlinach. Wiecznie niezadowolona i obrazona jak musi kogos obsłużyć. A zeby jeszcze mieso świeże bylo albo wedliny. Wiecznie śmierdzące lub tak juz obsuszone ze psu bym nie dała. A i na paragonie trzeba sprawdzac bo niechcący placi sie za inna ilosc rzeczy kupionych.

Lubię robić zakupy w tym sklepie,produkty są świi
eże,są promocje,ceny nie są wygorowane i polskie produkty

Jako jedyny duży sklep w tej okolicy to spoko, ALE..kiedy nie zajdziesz jedna kasa czynna i kolejka..dramat tego sklepu. A jak seniorzy zaczną kupować ciastka lub lody to już zapomnijcie 15 minut to minimum.

Proponuję, żeby Sanepid zainteresował się tym sklepem a policja jego otoczeniem. Wewnątrz brudno, na zewnątrz podobnie: niedopałki po papierosach, papiery, za ogrodzeniem sklepu panowie pijący alkohol i czasem dziesiątki butelek po wódce i puszek po piwie. Obok plac zabaw, dzieci uczą się niechlujstwa i patologicznych wzorców. Jak to możliwe, że jest to akceptowane? Chcemy czystego otoczenia do życia.