GROSZEK

Daje 4 za to że panie są nie miła ale pan bardzo miły i uprzejmy sklep czynny w święta i w niedzielę nie handlowe

Według ocen, sklep fajny, otwarty do późna, nawet w dni wolne od handlu. Poszedłem pierwszy raz w niedzielę, o 20.10 z córką. Chciałem wejść żeby kupić dziecku loda, ale ta "miła obsługa", o której można tu przeczytać, w postaci "miłej Pani" oznajmiła mi, że niczego już nie kupię. Powiedziałem, że chcę tylko 1 rzecz dla dziecka, a w sklepie są jeszcze ludzie. Pani oznajmiła, że jest jeszcze sporo ludzi przy kasie, a sklep jest już zamknięty, więc mnie nie wpuści. Podziękowałem uprzejmie, i poszedłem do innego sklepu, z milszą obsługą. Może gdybym powiedział, że przyszedłem po jakieś whisky, to by się udało, ale już się nie dowiem, bo więcej tam nie pójdę.

Bardzo szeroki asortyment. Co najważniejsze sklep dostępny w każdą niedzielę i święta. Na szczęście właściciel, swoją drogą bardzo miły Pan Tomasz, ma gdzieś polityczne zakazy handlu i sam staje za ladą w każdą niedzielę wolną od handlu i święta. Pozostałe Panie bardzo miłe i uprzejme. Jestem szczęśliwy i wdzeczny, że sklep ten znajduje się tak blisko mojego bloku. Polecam gorąco!!!

Młoda krótkowłosa brunetka obsługuje ludzi z wku..wem na twarzy. Każdą rzecz podaje z wielką łaską. Na moją mamę podnosiła ton, kiedy spytała się o dostępność produktu.
Każdy ma wybór. Ona może tam nie pracować, a ja mogę tam nie chodzić... Ja wybrałem warzywniak, który jest niedaleko i obsługa lepsza. Jedynie co ratuje CEL to duży asortyment.

Nie wiem skąd te 5? Chyba przyjezdni je rozdają. Dla okolicznych mieszkańców, ten sklep to przekleństwo. Mam nadzieję, że kiedyś tą budę rozbiorą. Od zawsze były problem z tym miejscem, a ostatnio to się nasiliło. Nie ma się też co dziwić dlaczego, skoro sklep w swojej ofercie ma mało produktów poza alkoholem. Taka też jest główna grupa odbiorcza, okoliczni żule, menele, tego typu osobniki. Z racji tego, że jest to właściwie skraj osiedla, to bardzo dużo osób udaje się w te rejony, aby alkoholizować się na łonie natury. Za czasów tzw. baraków to było główne miejsce schadzek, z oczywistych przyczyn, można się było schować. Po ich rozbiórce, ogólnie okolice kamieniołomów. Teraz zaś przesiadują przy wnękach, przy tych niby punktach widokowych. Od czasu powstania parkingu, nie dość, że okolica straciła na uroku, to w dodatku co chwilę ktoś podjeżdża, sporadycznie wolne miejsca zajmowane są przez degustatorów trunków wyskokowych i libacja ma miejsce w samochodach. Obszczymurów też nie brakuje, w tym przypadku leją na sklep, ale czego się spodziewać po takim miejscu i takiej klienteli.

Polecam zawsze otwarty ceny nie za niskie ale jeszcze ujda duży asortyment jak na tak mały sklep dostaniesz tam wszystko jak Ci czegoś zabraknie mowa o weekendzie gdzie wszystko zamknięte

Sklep bardzo dobrze zaopatrzony, czynny w niedzielę.
Bardzo miła i życzliwa obsługa.
Polecam

Pijalnia alkoholu pod sklepem. Sprzedawanie alkoholu osobom pod wpływem alkoholu. Panie sprzedawczynie stoją przed wejściem do sklepu paląc papierosy z osobami pijącymi piwo. Nawet mają pudełeczko na parapecie okna na pety, z którego korzystają sprzedawczynie i osoby pijące alkohol pod sklepem. Jednym słowem melina.