Blecharz M. Pracownia cukiernicza
Klemensa Janickiego 3, 31-443 Kraków, Polska
4.5
8 komentarze
3XFJ+MX Kraków, Polska
Zgłoszenie lokalizacji
Reclaim this location
poniedziałek: 8–17
Wtorek: 8–17
Środa: 8–17
Czwartek: 8–17
Piątek: 8–17
Sobota: 8–15
Niedziela: 9–14
Wtorek: 8–17
Środa: 8–17
Czwartek: 8–17
Piątek: 8–17
Sobota: 8–15
Niedziela: 9–14
Serwowanie klientom starych zleżałych produktów choć świeże są dostępne to bardzo niefajna praktyka.
Szkoda że nie zauważyłem podczas pakowania.
Już do was nie wrócę!
Dowóz na miejsce odbył się punktualnie, a sam tort i ciasta - rewelacja! :))
Bardzo polecamy współpracę z Panem Markiem!
Zamawiałam tort. Jedynymi pozytywnymi rzeczami, które mogę powiedzieć o tej cukierni to fakt, że mimo stosunkowo krótkiego terminu (na trzy dni przed odbiorem) zamówienie zostało przyjęte do realizacji. Ponadto, po początkowej wpadce (pierwsza z pań obsługujących stwierdziła, że robi się tu torty dla dzieci, a nie dorosłych, dopiero druga zrozumiała, że nie potrzebuję dekoracji dla dziecka) obsługa była całkiem sympatyczna. Jest też tanio (50 pln/kg). Te trzy rzeczy składają się na *aż* dwie gwiazdki.
Mimo wszystko - nie warto.
Niestety, tort był niezgodny z zamówieniem.
Zamawiałam tort czekoladowo-orzechowo-kawowy.
Dostałam maślano-spirytusowo-kakaowy. Ogromna różnica.
Po pierwsze, miało nie być w nim żadnej masy maślanej. To było dosłownie moje pierwsze pytanie: czy są w stanie zrealizować zamówienie na tort BEZ masy maślanej. Powiedziano mi, że tak, bo "takiej masy się już nie robi". I co...? Tort był z ohydną masą maślaną. Miała być czekolada, było masło z cukrem pudrem i kakao.
Druga sprawa, to zamawiałam tort z dekoracją dla dorosłego. Miał być efekt wow - nie było, ale to drobiazg.
Niestety, nie skończyło się na samej dekoracji dla osoby dorosłej, gdyż tort został nasączony alkoholem w ilości takiej, że w zasadzie ciężko było poczuć inne smaki. Miał być krem kawowy - ciężko powiedzieć, czy był, mógł być jakikolwiek, gdyż alkohol (i to nawet nie jakiś dobry smakowo, po prostu rozcienczony spirytus lub wódka) zupełnie zabił smak. Miał być biszkopt orzechowy, no i był, chrupały orzechy, lecz ich smaku nie było czuć - zabity alkoholem.
Ciężko było wyjaśnić dzieciom, obecnym na uroczystości, dlaczego nie mogą dostać nawet małego kawałka tortu.
Nie mieści mi się w głowie tego typu podejście cukierni: przecież oni nie wiedzą, czy tort będą jeść dzieci, ciężarne, matki karmiące, osoby np. po odwyku alkoholowym, czy niespożywające alkoholu z przyczyn religijnych lub jakichkolwiek innych. Kompletnie nie rozumiem, jak można wpaść na pomysł, żeby dolać komuś do jedzenia NIEZAMAWIANY alkohol!
Wisienka na - nomen omen - torcie to to, że został wykonany tort o 50% większy od zamówionego. Liczę się z tym, że w takim biznesie można się pomylić z wagą, dość naturalne. Ale aż o 50%? Wiadomo, że klient nie wycofa się już, bo jest postawiony pod ścianą - zaliczka zapłacona, a uroczystość za chwilę. Uważam to za bardzo nieprofesjonalne.
Gdyby tort był smaczny, to jeszcze byłoby to do zniesienia. Niestety, w tym przypadku te pieniądze poszły - dosłownie - do kosza.
Nie polecam.
______
Edycja:
Myślę, że odpowiedź właściciela mówi sama za siebie, jak bardzo są zainteresowani potrzebami klienta.
Warto zmienić podejście na proklienckie, zamiast "oblężonej twierdzy" atakowanej przez zawistną konkurencję, i przyjąć do wiadomości, że są w tym kraju osoby nie pijące alkoholu czy nie jedzące pewnych produktów. Tak jak się nie dodaje komuś do wypieku niezamawianych orzechów czy truskawek, bo nie wiadomo, czy ktoś nie ma uczelnia; tak samo nie dodaje się niezamawianego alkoholu. Po prostu. Nie da się tego usprawiedliwić.
______
Edycja 2:
Nie zamawiałam tortu z "likierem" brandy, ale tort czekoladowo-orzechowo-kawowy. Alkoholowe dodatki były państwa inwencją - nieuzgodnioną ze mną.
Brandy jest alkoholem powstającym z destylacji wina - Wasz "likier" brandy smakuje jak rozcieńczony spirytus lub wódka.
Dość często piękę i potrafię odróżnić krem mascarpone od maślanego - bardzo ciężko je pomylić, nawet przy próbie zamaskowania składników tortu spirytusem czy wódką.
O jakości tego tortu sam za siebie mówi fakt, że nie został dojedzony przez tych z gości, którzy mimo wszystko skusili się, by go spróbować. Niedojedzone resztki plus ponad połowa nie wydanego tortu wylądowały w koszu.
Mimo że ta cukiernia leży najbliżej, to w tym roku pofatyguję się do jakiejś konkurencji, która opanowała zarówno sztukę pieczenia tortów i podejścia do Klientów.
P. S. Im częściej edytujecie Waszą odpowiedź i tym samym skłaniacie mnie do edycji mojego posta, tym bardziej poprawiacie zasięgi mojej opinii - gratuluję.