Biedronka

Hmmm Biedronka, jak Biedronka w każdej mniej więcej to samo. Mam ją blisko miejsca zamieszkania i jest tu wszystko czego potrzebuję. Miła obsługa dopełnia całości ;-)

Panie z obsługi niezwykle przejęły się akcja gang słodziaki promowaną przez sieć Biedronka. Tyle że w ich wydaniu to gang prostaka. Obsługa rodem z PRL. Sklep przypomina biedronki z lat 90. Palety na środku przejść. Towar wymieszany, bez cen, często zastawiony czymś.I gwiazdy - Panie ekspedientki. Pretensjonalny opryskliwy ton. Jazda paleciakiem po sklepie i nie ma, że to tamto trzeba ratować się ucieczką. Nie ma przepraszam ni nic jest buc na twarzy. Przy kasie nie lepiej. Masz pakować się szybciej niż Pani kasuje bo jak nie to Pani zacznie popychać Ci zakupy towarem następnego klienta. Mała kontrola anonimowego klienta + odświerzenia kadry i może wróci gang słodziaka🤪

Praktycznie zawsze jest 1 osoba na kasie a zanim przyjdzie druga zdarzysz już wszystko załatwić trwa to mniej więcej godzinę. Kasy samo obsługowe co chwilę się psują i potrzebna jest pomoc pracownika który jest jeden na kasie więc i tak podejdzie dopiero za pół godziny. Bardzo nie polecam , lepiej jechać do namyslowa i tak zrobić zakupy

Sam sklep bez zastrzeżeń. Czysto, porządek utrzymywany na bieżąco. Obsługa miła, kultularna.
Na naganę zasługuje parking - 50% miejsc zajęte przez parkujące samochody i sklep nic z tym nie robi. Często nie ma jak zaparkować.
Podobnie z miejscami dla niepełnosprawnych. Bezmyślni kierowcy notorycznie je blokują a załoga sklepu nie reaguje na to.

Jakoś produktów spadła w dół. Produkty znanych producentów żywnościowych są produkowane specialnie z obniżoną jakością dla Biedronki. Dla przykładu porównajcie płatki śniadaniowe czy chipsy lub jogurty z Kauflandu i zobaczycie różnice w smaku i jakości. Pozatym market jak wszystkie inne znajdziecie w nim prawie wszystko.

Miła obsługa, dobre zaopatrzenie, troszkę ciasno ale można się przyzwyczaić

Na minus otwarcie z rana. Wcześniej punkt 6:00 drzwi otwarte, od pewnego czasu parę minut po szóstej, przez co spóźniam się do pracy (tak, kilka minut późniejszy wyjazd robi różnicę). Nie zawsze mam możliwość zrobić zakupy dzień wcześniej, poza tym czasami mam ochotę na świeżą bułkę, więc komentarze typu "trzeba było pójść do sklepu wieczorem" są słabe. Nie byłoby problemu, gdyby zdarzyło się to raz, czy dwa razy. W lipcu jeszcze ktoś potrafił otworzyć drzwi o czasie...

Kolejki w których stoi się po 15 minut i brakuje koszyków