Biedronka

To jest jakaś porażka, jedna otwarta kasa, kasjerka miała problemy z nabijaniem towarów i co chwila wychodziła sprawdzać kody, a druga zachęca do kas samoobsługowych ludzi z mega zakupami - a drugiej kasy nie otworzą.
Czy naprawdę jak ktoś ma zakupy za kilkaset złotych to ma je sam nabijać i 5 razy prosić o odblokowanie kasy samoobsługowej bo ona zawsze ma problemy jak się za dużo towarów skasuje?

Tragedia, wchodząc do międzyleskiej biedronki można się poczuć jak w obcym kraju, jedynie kasjerki mówią po polsku. Potop czeski. Obsługa nie nadąża z wykładaniem towaru, Czesi zabierają go prosto z palet i to w takich ilościach że w głowie się nie mieści. Koledzy zza granicy nie potrafią uszanować pracy ludzi, robią niesamowity bałagan, nie wspominając już o braku kultury. Dziwię się że nikt nie wprowadził jeszcze limitów na zakupy, lokalni mieszkańcy przestają tutaj przychodzić, ciężko cokolwiek tutaj dostać.

Robienie zakupów w tym sklepie to istna gehenna. Dla osoby która ma możliwość przyjechania do sklepu po pracy to nie lada wyzwanie. Przeważnie brak miejsc parkingowych, jeden duży plac odgrodzony z powodu dostaw/transportu. Biedronka może byście chociaż w godzinach popołudniowych go otwierali? Na półkach armagedon. Pepiczki wykupują wszystko w hurtowych ilościach a biedna obsługa nie wyrabia z dostawianiem towaru. Wiecznie czegoś brakuje. Ostatnio chciałem kupić filtry do kawy. Kawa owszem jest ze sto rodzajów l, ale filtrów już nie ma. To samo było ostatnio z sosem sojowym. Robię tam zakupy tylko dlatego że w Międzylesiu nie ma żadnej alternatywy😓. Pozdrawiam całą obsługę, bo naprawdę te kobitki mają tam niezły hardkor. A do prezesów tej firmy chciałbym zaapelować o wybudowanie dodatkowej hali i rozbudowę sklepu.✌🏻

Najlepsza biedronka w jakiej byłem. Czysto, schludnie, wszystko na półkach. Obsługa bardzo miła. 5 gwiazdka za dedykowaną osobę do wsparcia na kasie samoobsługowej.

Ogromny ruch, kolejki na 3/4 sklepu. Czesi wykupują produkty całymi kartonami, przez co nie można spokojnie zrobić zakupów. Najlepiej chodzić rano do sklepu, bo po 10 już nie ma co kupować. Straszne zamieszanie, ciężko się dostać do półek i lodówek. Kasy samoobsługowe mają za małą strefę pakowania, jak na tak duże zakupy, a pracownicy nakłaniają żeby nawet z dwoma koszykami kasować tam samemu produkty. Ogólnie trzeba mieć cierpliwość żeby coś tam kupić.

Poszedłem dziś, po ciężkiej pracy kupic sobie coś na kolacje, o gdzinie 22.28 Od razu uderzyła mnie głośna muzyka (?) Puszczana z prywatnego źródła hałasu, bo bardziej to hałasowalo niż grało. Z początku staralem się ignorować ten irytujący hałas, ale nie dało się. Podszedłem do pani w czarnych włosach z prośbą o zciszenie, pani nie reagowała, dopiero jej współpracownik wpłynął na nią, aby sciszyła. Podziękowałem i powiedziałem, że nie byłem wstanie się skupić na zakupach, dlatego poprosiłem o zciszenie, Pani mi odpowiedziała, że o tej porze się śpii, a nie zakupy robi. Zagotowała mnie, bo człowiek tyra od rana do nocy, a ta będzie mówić kiedy zakupy mogę robić. Poszedłem na skargę do kierowniczki. Następnie kupiłem pasztecik i wyszedłem, bo straciłem cały zapał do zakupów i apetyt.

Biedronka zniżyła loty . Kiedyś mimo opini Prezesa był to sklep całkiem przyjemny . Dzisiaj znakiem firmowym jest bałagan , długie kolejki i śmieszne kasy samoobsługowe.

Jak każda Biedronka z tym że naprawdę jest duża. Minusem jest brak bankomatu.