Biedronka

Sklep rządzi się swoimi prawami, stoi paletą z cena, nagle przy kasie okazuje się, ze produkt kosztuje 46,99 zł. Pani informuje, ze to stara cena bo przecież proszki nie wstają koło warzyw. Po zwróceniu uwagi kasjerka dalej nie robi sobie z tego nic, chodzi sobie i nie ściąga starej ceny bo przecież klient będzie wiedział, ze proszki nie stoją obok warzyw. Szkoda, ze obok sa i pampersy i inne. Niech się cieszą, ze nie trafili na kogoś kto nie zadzwonił na policję bo za takie coś jest 1500 zł kary. Robienie klientów w bambuko. My mieliśmy pare produktów i szybko można było poznać różnice w cenie, a jak ktoś ma pełen wózek zakupów to przepłaci i nawet się nie zorientuje. Paleta od góry była już napoczęta, bo można sprawdzić łatwo na kamerach, ze wzięliśmy produkt nie ofoliowany, bez dotykania innych produktów, czy folii.

Ostatnio ją wyremontowano ma duży asortyment miła obsługa jeden z najlepszych sklepów w promieniu 15 kilometrów

Biedronka jak Biedronka , typowo wiejska wiec nie ma się czego czepiać i oczekiwać obsługi na nie wiadomo jakim poziomie. Ja uwag nie mam. Jak byłem zakupy poszły szybko i sprawnie . Towar w przejściach jest problemem każdej Biedronki i to są zapewne zalecenia centrali a nie lokalne wymysły wiec nie ma co na załogę zrzucać odpowiedzialności . Dla mnie Biedronka w Błażowej to normalny typowy sklep tej sieci i jest 👍👍👍 wejść kupić i wyjść - tyle 😉

Jedna kasjerka=kolejki.

Nie polecam. Sklep czynny do 23.30 jestem o godz 21.40 przy kasie, wszystkie Panie zajęte sprzątaniem ...... promocja wody przy zakupie trzech sztuka za 4.50 zl. przy kasie 7.50 zł ciastka 2.99zł przy kasie 3.99 zł
Pytam Panią gdzie promocja? Pani z zabójczym wzrokiem do mnie .....dziś nie ma Pan stojący w oddali pyta? - czy to prawda że wywiadówki będą teraz w Biedronce?

Towar, ceny bardzo dobre. Pracownicy sklepu na niskim poziomie kompetencji: uszkodzony skaner cen, pytam o cenę towaru, podają inną, niż płacę przy kasie; robię duże zakupy raz w tygodniu, na dwa wózki, szybko przerzucam z kasy do drugiego, pustego wózka, całość zapakuję (bo COV19) w samochodzie, kasjerka podejrzliwa, coś kombinuję; pytanie przy kasie, co, w jakiej promocji i ile kosztuje, same błędne odpowiedzi, dobrze, że komputer dobrze liczył i jestem zadowolony z cen. Eleganckie klientki w szpilkach budzą niechęć sprzedających kobiet, może stąd ich zachowanie. Mężczyźni są spokojniejsi i bardziej wyluzowani, rozwiązują problem, a klientem może być każdy.

Ceny przy kasie różnią się od tych co są przy produktach na półce. A Pani kasierka twierdzi że właśnie się skończyły promocje. Przy kasie trzeba odstać sporo czasu... za karę że się tu kupuje.

Są takie pracownice co żucają już skasowanym towarem a jedna jak zmywa posadzkę to nie umie pszeprosić tylko albo zawadzi albo powie (przesuń sie) żadnego szacunku .