Schronisko PTTK

Wielka szkoda zatrzymanej rozbudowy. W okresie pandemii udało nam się tu zjeść obiad, właściciele z rozmachem podeszli do inwestycji, ale aktualnie schronisko jest opuszczone. PTTK powinno zająć się sprawą, bo to obiekt pod ich szyldem, niegdyś bardzo klimatyczny, a teraz porzucony.

Niegdyś ciekawa miejscówka, teraz stoi opuszczona. Rozbudowa chyba też nie rusza z miejsca.

Niestety w obecnej chwili ocena fatalna, plac budowy, zamknięte i tak juz jakis czas. Chyba nikomu nie zależy na tym bo schronisko zaczęło działać. Kiedy funkcjonowało, było mega klimatyczne. Szkoda ze tam remont sie rozpoczął na taką skalę i tak naprawde zdechł. Jedno z ostatnich takich miejsc w naszych gorach. Dzisiaj kiedy gory są oblegane i ludzie przemierzając główny szlaków beskidzki licznie, nie ma schroniska w tak ważnym miejscu. Smutne, gdzie jest PTTK?

Schronisko Magura, okolica piękna do spacerów po górach, W chwili obecnej niestety schronisko zamknięte.

Schronisko aktualnie nieczynne z powodu obostrzeń covidowych, choć wiem, że inne działają. Aktualnie trwa również remont ->doprowadzanie do stanu używalności. Jednak obecna załoga jest na posterunku i jest zawsze pomocna. W ostatnim czasie byłam tam dwa razy i bez problemu można było otrzymać kubek gorącej herbaty/ kawy oczywiście na wynos 😉 zachęcam do zostawienia grosika w skarbonce, to chyba jedyne w Polsce schronisko gdzie jedzonko przyjeżdża windą 😍

Opinia subiektywna, od razu zaznaczam. Wspaniali ludzie, traktujący turystów jak gości we własnym domu. Świetne jedzenie w bardzo przystępnej cenie. Chata w przebudowie w trakcie remontu, więc trzeba to traktować w wyrozumiałością, ale o nią łatwo przy takiej atmosferze. Serdecznie polecam. Spróbujcie koniecznie kwasu chlebowego własnego wyboru!

W schronisku remont, ale można zatrzymać się na noc.
Pokoje czyste, łazienka dostępna, ciepła woda, jest - wszystko wciąż w remoncie, ale w pełni sprawne i czyste.
Pokój - nasz mały, ale bardzo przyjemny, z super wygodnym materacem. Wyspałem się jak dziecko :)
W otoczeniu wspaniali ludzie, mili gospodarze, 4 koty (co najmniej) i psinka. Cisza i spokój, wspaniały klimat schroniska.

Niebo nocą - niesamowite!

Koniecznie należy zamówić lokalne fuczki - placki z kapusty kiszonej i pomidorową z pieczonych pomidorów. PYCHA!

Luboszu i Kasiu, dziękujemy za miło spędzony czas :) powodzenia w rozbudowie obiektu.

Nie działa, w remoncie. Jednak to co zobaczyłem, przeraża. Warunki chyba bardzo odbiegały nawet od minimalnego standardu. Z rozmowy z Goprowcem ze stacji sąsiadującej, dowiedziałem się, że remont już trochę trwa, była zebrana kasa, żeby wyremontować, jednak to nie nastąpiło przez poprzedniego najemcę a kasa w dziwny sposób się rozpłynęła. Teraz jest nowy najemca i pracę trwają. Podobno wymieniane są instalacje. Goprowiec mówił, że być może schronisko ruszy od następnego sezonu. Oby tak było!