Hotel Atut Wielkopolskie Centrum Konferencyjne

Mieliśmy przyjemność spędzić tu wigilijny wieczór i muszę przyznać, że hotel stanął na wysokości zadania. Jedzenia było dużo i wszystko było smaczne, niczego nie zabrakło, sala pięknie udekorowana, duży plus za dodatkowe atrakcje dla dzieci. Kolejnego dnia skorzystaliśmy z menu a la carte i również było bardzo smaczne i ładnie zaserwowane. Dziwię się bardzo negatywnym opiniom w tym aspekcie, bo naprawdę nie było się do czego przyczepić. Było nas 6 osób dorosłych i 5 dzieci, wszyscy jesteśmy zadowoleni jak i z obsługi tak i z jakości serwowanych posiłków. Polecam :)

Hotel miał już swoje czasy świetności i powoli wymaga remontu który pozwoliłby mu znów posiadać legalnie 4 gwiazdki. Na chwilę obecną oceniam go na mocne 2 może 3, ale nie na czterogwiazdkowe miejsce noclegu. Recepcja miła i uprzejma jak reszta obsługi, jedzenie dobre i urozmajcone, basen i sauny jak najbardziej ok. Atrakcje jak bilard i kręgle ciut wyeksploatowane. Pokój hotelowy bardzo zmęczony życiem o czym świadczą zamieszczone zdjęcia, niestety nie było to podstawa do zmiany pokoju na inny.

Hotel nie zasługuje na 4 gwiazdki. Najgorszym aspektem jest restauracja. Jedzenie, zwłaszcza śniadania stołówkowe. Dania a la carte, niesmaczne. Pretensjonalna prezentacja, w tej cenie oczekiwałbym czegoś więcej. Składniki bardzo niskiej jakości, hamburger za ponad 40 zł z bułką sezamową z biedronki. Przy mięsie nawet nie zapytano o wysmażenie wołowiny. Dania rybne bez smaku. Wisienką na torcie jest dodatkowa opłata 10% za serwis kelnerski, który praktycznie nie istniał. Trzeba było szukać kelnera i prosić o memu.

Basen ok, brudno w szatni płatne ręczniki i szafki dla gości hotelowych. Totalny absurd.

Pokoje wczesne 2000, klimatyzacja prawie nie działa. Ogród zadbany, parking ok.

Hotel znakomity, braliśmy udział w 6 osobowej grupie w organizowanym przez obiekt,
Balu Sylwestrowym. Już na starcie fajny akcent - Bal utrzymany był w stylu Wielki Gatsby. Hotel zachwycił na przepięknymi dekoracjami w stylu lat 20 -30, pięknie nakryte stoły, mnóstwo strusich piór, tematyczne ścianki do zdjęć. Kolacja szefa kuchni - różnorodnie i bardzo smacznie, serwowana w formie bufetu. Jedynym minusem była muzyka, która grała nieprzerwanie od 20.00 do 4.00, nie było możliwości zamienić słowa przy stoliku, który ustawiny był przy parkiecie. Ogólnie bardzo nas to zmęczyło. Dobrym rozwiązaniem byłyby kilkuminutowe przewy na rozmowę i podtrzymanie relacji " stolikowych". Na koniec personel- bardzo pomocny i przemiły. Polecam ten Hotel.

Do samego hotelu bardzo łatwo jest trafić, posiada duży parking. Hotel czysty, intuicyjny, dobrze oznaczony, choć podczas mojej wizyty było w nim strasznie zimno - zwłaszcza w pokojach mimo odkręcenia grzejnika na 5 stopień. Do zmiany na pewno urządzenie w łazience do suszenia włosów.

Jedzenie dobre, restauracja sprawnie funkcjonuje, bar również.

Niestety nie był to najlepszy pobyt. Jedzenie było niesmaczne, sprzęty hotelowe są już mocno zużyte, w całym obiekcie jak i w pokoju było okropnie zimno. Na podłodze w pokoju leżało kilka zdechłych much...

Pokoje wymagają chyba unowocześnienia, odświeżenia wizerunku podobnie jak łazienki. Akwarium w restauracji i żyjące w nim ryby proszą o jego umycie bo to odstrasza.

Hotel obiecujący, ale przez bony turystyczne miałam wrażenie, że jest to ośrodek wypoczynkowy rodem z PRL-u. Posiłki jak na koloniach, w dodatku niesmaczne. Wszędzie jazgot, tłumy, do basenu ledwo szło wejść. Pokój z łazienką też lata świetności mają dawno za sobą. Na plus na pewno piękny ogród, gdzie można się jakkolwiek zrelaksować, do tego dobre drinki. Może warto spróbować tu przyjechać poza sezonem..