Hotel Mazowiecki Łódź

Urzekł mnie na wejściu do pokoju widok starego żeliwnego kaloryfera na ścianie pod oknem, takie cudeńka demontowałem 12 lat temu podczas remontu mojego mieszania. Widać kiedy ten hotel został wybudowany. Generalnie jest ok, czysto ale widać wiek, czy na dywanach w korytarzach czy po wystroju recepcji. Z zewnątrz trochę przybrudzony, parking troche popenkany, czuć nutkę PRL, i ja to mogę powiedzieć bo urodziłem się w PRLu. Na recepcji na szczęście już bardziej dzisiejsze nastawienie, pani miła i pomocna. Recepcja dubluje za sklepik z zaopatrzeniem pierwszej pomocy czyli piwko, winko, drinki w puszkach i paluszki. Jest bardzo nowo wyglądający stół do bilardu po prawej od wejścia w co zakładam jest salą rekracyjną, po lewej jest kantyna/restauracja, stojąc na recepcji doskonale możemy wyczuć co będzie na obiad. Było curry z kurczakiem. Urocza łazienka dla gości na parterze mocno przypominająca łazienki z mojej podstawówki circa 1980r. no i koedukacyjna. Czego nie dostaniemy na recepcji zgarniemy w sklepie spożywczym zaraz obok, to duży plus. 2km do centrum, spacerkiem nie jest tragedią. Ludzi przyzwyczajonych do pięcio gwiazdkowych hoteli z marmurem na podłodze i złotem na poręczy to miejsce nie pociągnie za to mi, mi to miejsce się podoba, jak ktoś urodzony w tym wieku chciał by poczuć się jak urodzony w poprzednim to polecam.

Standard późne lata 90te wczesne 2000, ale żeby przespać się jedną noc ujdzie. Pokój był czysty, telewizor i czajnik na wyposażeniu pokoju. Lokalizacja ok. Obsługa miła. Śniadania to szwedzki stół ze sporą różnorodnością: kiełbaski, jajka, sery, ważywa, etc. Co do minusów przepalona połowa oświetlenia w łazience, bardzo cienkieściany i drzwi przezxco doskonale słycjać co dzieje się na korytarzu i pokojach obok. No i cremme de la cremme problemy z ciepłą wodą. Żeby wziąć letni prysznic trzeba było 20 minut spuszczać wodę z rur. Do tego ciśnieni "ciepłej" wody można porównać do pana z problemami z proststą.

Jak na moje potrzeby i możliwości finansowe hotel jak najbardziej OK. Spędziłam tam 4 noce. Pokoje faktycznie z poprzedniej epoki, ale ja też rodziłam się w poprzednim wieku więc specjalnie mi to nie przeszkadzało ;). Pokój i łazienka czyste, obsługa bardzo miła i przyjaźnie nastawiona do klientów. Na terenie hotelu funkcjonuje mała restauracja w której można zjeść całkiem smaczne posiłki w przystępnej cenie. Hotel bardzo dobrze skomunikowany z wieloma miejscami w Łodzi (poruszałam się wyłącznie środkami komunikacji miejskiej). Przy następnej wizycie w Łodzi z całą pewnością zatrzymam się w Mazowieckim głównie z powodu cen które nie zrujnowały mojego portfela.

Hotel lata świetności ma już dawno poza sobą. Ale trzeba przyznać że pokoje są czyste i zadbane. Śniadania dobre, duży wybór, każdy znajdzie coś dla siebie. Trochę mała sala i rano panuje lekki ścisk przy jedzeniu szczególnie w soboty czy niedziele.
Wynajmując pokój nie należy brać pokoju od głównej ulicy /wejścia głównego do hotelu/ ponieważ od wczesnych godzin podjeżdżają samochody z dostawą towaru i tłuką się okropnie.
Jesli chodzi o polozenie hotelu blisko do ulicy Piotrkowskiej, czyli centrum miasta około 10 minut spacerkiem.
Ale podsumowując hotel wart ceny jaka się płaci za pokój. Mozna spokojnie się zatrzymać na parę dni podczas pobytu w Łodzi, polecam.

Woda zimna, aby umyć się chociaż w trochę ciepłej wodzie trzeba było odczekać 20 minut aż słynie zimna. Brudne ściany, śmierdzące łóżka, porysowane szafy, meble widać że mają już sporo lat, ściany jak z kartonu, zepsuty kontakt, nie działający pilot. Jedzenie nie dobre, kurczak bez smaku. Budynek wygląda jakby nie był remontowany przynajmniej 40 lat. Generalnie nie polecam.

Niepokoi mnie to że taki hotel przyjazny dla ludzi i zwierząt pobiera opłaty za pieski małe w ogóle pobiera opłaty
. Dosyć dużo podróżuje po Polsce i pierwszy raz się z tym spotkałam.Jestem emerytką i to dla mnie jest jakiś koszt.Nie wiem czy to naprawdę jest taki znaczący sposób dorobku. Piesek je swoje jedzenie śpi na swoim legowisku więc nie wiem co to znaczy.

Bardzo fajny hotelik, blisko dworca Łódź Kaliska więc można się przejść z buta, czyste pokoje, cisza, spokój, a na recepcji miła obsługa. Byłem jedną noc więc może nie zdążyłem wszystkiego zauważyć, ale z czystym sumieniem polecam każdemu kto szuka noclegu w hotelu a nie hostelu.

Największym atutem tego hotelu jest kuchnia ,super jedzenie i obsluga .Co do pokoju akurat trafiłem na pokój który jest przed remontem tak że moja ocena jest niska bo klimat był taki lata 90,dodatkowym minusem jest problem z ciepłą wodą w kranie na 3 piętrze ,czas oczekiwania na ciepło to około 10 minut.