Hotel Grand

Hotel sam w sobie jest piękny, czuć przedwojennego ducha z czasów świetności. Dobrze, że planowany jest remont obiektu, bo pokoje i ich wyposażenie są już mocno przestarzałe. Jak myśli się o tym hotelu, znanym również z szerokich powiązań ze światem filmu i kultury, łatwo jest wyobrazić sobie bogatsze wnętrza, pasujące do historii miejsca i oferujące swoim gościom komfortowy pobyt. Mam nadzieję, że po remoncie hotel będzie spełniał oczekiwania, które jego lokalizacja i historia niejako narzucają.
Na minus zdecydowanie chłód w pokoju. Brak możliwości podkręcenia kaloryfera.

Niewątpliwie hotel z bogatą historią i wręcz muzealnym charakterem, który niestety w łazienkach hotelowych prezentuje się kiepsko... a tak niewiele brakuje żeby podnieść ranking i prestiż hotelu. Tym bardziej, że zlokalizowany jest genialnie w samym "sercu" Piotrkowskiej. Obsługa hotelowa bardzo grzeczna, miła i uczynna. Posiłki standardowe, adekwatne do kategorii hotelu. Muzealne wnętrza, żałuję że zapomniałem sfotografować wystrój restauracji. Jej sklepienia nie powstydziłby się niejeden pałac. Pokoje duże, czyste, przestronne. Mały zgrzyt - jedna wspólna kołdra dla dwóch osób :-/Jednym słowem żal, że do tej pory nie zainwestowano w ten historyczny obiekt o baaardzo dużym potencjale...

W ciągu ostatnich dwóch tygodni miałam okazję być w hotelu dwa razy na wsrsztatach/konferencji. Niestety jestem rozczarowana warunkami, które mnie zastały. Awaria windy (cieszę się, że nie musiałam dźwigać ciężkich walizek na piętra jak goście hotelowi, których mijałam), nie działające umywalki w damskich toaletach, nie wspominając już o zamykaniu drzwi, czy ogólnych warunkach zastałych w toaletach. Dodatkowo brak odpowiedniej wentylacji/klimatyzacji w salach konferencyjnych do ilości obsługiwanych osób, czy problemy z nagłośnieniem, w które wyposażona była sala.
Hotel ma ogromny potencjał ze względu na swoje położenie, historię, itp., ale przydałoby się o niego zadbać.

Straszny hotel!!! Nie polecam!!! Zimno, jedna winda nie działająca, a druga zacięta z gośćmi. Musiałam chodzić na nogach do pokoju. Wszystko tak skrzypiało jak w horrorze. W pokoju gorąco nie do wytrzymania a w łazience wręcz odwrotnie, zimno i brak ciepłej wody. Po interwencji dostałam maluteńki grzejniczek elektryczny do łazienki. Śniadanie dobre, ale pierwszeństwo w nakładaniu mieli pracownicy hotelu a nie goście. Lunch, który miałam opłacony, niestety nie znalazł się na moim talerzu ponieważ najzwyczajniej w świecie go zabrakło. Manager hotelu nie był skłonny do zwrotu pieniędzy za brak jedzenia. Po długiej batalii odzyskałam pieniądze. Nigdy już nie będę nocowała w tym miejscu, które nazywa siebie hotelem na wysokim poziomie. NIE POLECAM!!!!!!

To nie Grand Hotel a hotel granda! Nie było ciepłej wody wieczorem, rano też nie było. Musiałam dzwonić do recepcji. Przyszedł technik, ciepła woda pojawiła się na chwilę. Pokój z pojedynczym łóżkiem, fatalny materac, w którym człowiek się zapada. Wystrój pokoju niby nowy, ale okropny. Paskudna bistorowa narzuta na łóżko i zasłony. Duży ręcznik w łazience dziurawy. Dostępny kontakt tak ulokowany, że telefon zostawiłam do ładowania na ziemi. Z produktów do mycia mydło i szampon-żel do mycia dwa w jednym. W łazience dość ciemno. Na szczęście pokój czysty. Najlepsze że wszystkiego śniadanie w pięknej Restauracji Zlotej, do której jednak trzeba przejść przez paskudny korytarz z okropnymi zapachami z kuchni, ten zapach przepełnia zresztą większość korytarzy tego obiektu, który mógłby być piękny a tak jest żenującą namiastką przeszłości zamiast być wizytówką związanej ze sztuką Łodzi. Nie polecam!

Piękny zabytkowy budynek, niestety mocno podupadły. Pokoje przestronne, ale ponure. Szczególny problem stanowią podłogi, pokryte zniszczonymi parkietami, które przykryto wykładziną dywanową (strasznie to skrzypi). Wifi kiepskie, meble w pokojach wygodne. Brak restauracji (w remoncie). Najlepsze wrażenie robi śniadaniowa sala jadalna, która wygląda jak w filmie "Grand Budapest Hotel". Niestety reszta hotelu wygląda też jak w tym filmie, ale w wersji z lat 60. Atutem jest położenie - centrum starej Łodzi, niedaleko od dworca Łódź Fabryczna. Jednak osobom przywiązanym do komfortu nowoczesnych hoteli odradzam.

Hotel położony przy głównej ulicy w Łodzi, w niewielkiej odległości od Manufaktury. W każdym miejscu wyczuwa się bogatą historię i klimat łódzkiej secesji. Niestety bogata historia objawia się również w trzeszczących schodach i trącących myszką i zużytym wyposażeniu hotelowych pokoi i łazienek. Minimalny remont podniósłby prestiż tego miejsca.Dość głośno. Przeciętne posiłki w hotelowej restauracji. Lepiej skorzystać z dużej ilości ogródków i restauracji na ulicy Piotrkowskiej.

Hotel luksusowy to zdecydowanie duże nagięcie rzeczywistości. Owszem, piękny stary budynek ale bardzo zaniedbany, widać, że nie odnawiany od lat, można by rzec luksus lat 80-90tych. Jak na taki standard ceny mocno wygórowane. Nie można się absolutnie przyczepić czystości ani obsługi, obie te rzeczy na plus. Śniadanie smaczne, do wyboru do koloru, ale nie warte aż 39 zł/os. szczególnie przy dużej i dobrej konkurencji wokół. Chyba spodziewałam się trochę lepszych warunków, nie wrócę.