Zajazd Trzy Dęby

Cannelloni z serem ricotta - zamawiając pierwszy raz, byliśmy zachwyceni deserem do tego stopnia, ze zamówiliśmy dodatkowo na wynos. Wyczuwalny w smaku ser ricotta, świeże i kruche ciasto i do tego pyszne owoce. Zamawiając natomiast w dniu wczorajszym, smaczne zostało już tylko samo ciasto, gdyż krem składał się m.in. z bitej śmietany, co w ogóle nie przypominało poprzedniej wersji zarówno smakiem jak i wyglądem( wczorajsza konsystencja kremu była rzadsza), a szkoda, bo dla tego deseru specjalnie przyjechaliśmy. Plus za obsługę, aczkolwiek Pani na koniec nie pyta, czy coś jeszcze chcielibyśmy zamówić, bądź czy smakowało, także nawet nie było możliwości przekazania opinii. Zupy na plus- barszcz i flaki smaczne. Żurek- średnio smaczny. Danie dla dzieci na plus. Generalnie miejsce przyjemne, natomiast jest kilka mankamentów do poprawy.

Oceniam tylko restaurację. Barszcz z kołdunami bardzo dobry. Barszcz oczywiście smakuje identycznie jak z kartona firmy na literę H. Placek po węgiersku dobry, słaby tylko był gulasz, bo nie smakował niczym, tylko mięsem, papryką i mąką, zero przypraw. Kaczka z kopytkami to w rzeczywistości wysuszona, niedosolona, bez smaku ptaszyna z gnocchi prosto z wody. Tutaj też z resztą gnocchi ze sklepu. Przydało by się jakieś masełko smakowe albo co kolwiek, bo danie było słabe i smutne. Do obydwu dań podano starą surówkę z kapusty pekińskiej, która była strasznie gorzka. Za to wielki minus. Kucharz chyba za długo miał praktykę w szpitalnej stołówce. Klimat miejsca oceniam na moce 4,5. Obsługa sprawna, miła , ale nikt nie zapytał czy chcę zamówić coś jeszcze. Szkoda. Miejsce bardzo czyste.

W maju syn miał tam uroczystość komunijną. Z taką obsługą, jeszcze nigdy nie mieliśmy do czynienia. Pani wskazała nam stół, usiedliśmy. Nikt do nas nie podchodził . Po niedługim czasie mąż poszedł do kelnerek z chlebkiem, pani go pokroiła i wyszła. Mijały minuty, nikt się nie pojawiał, goście byli głodni , zaczęli jeść przystawki. Dopiero gdy poszłam (po 30 minutach oczekiwania na obiad ) zapytać jak długo jeszcze nasi goście mają czekać na obiad - kelnerki biegiem przyniosły rosół. Podczas przynoszenia drugiego dania, kuzyn poprosił kelnerkę , by zamiast frytek, surówki i mięska , przyniosła dla dziecka na 1 talerzu same frytki. Pani się zgodziła . Po chwili jednak -podeszła do kuzyna mówiąc, że niestety nie da się tak zrobić, ale on może podejść do baru i kupić sobie frytki !!! W trakcie przyjęcia kelnerki nie zmieniały brudnych talerzyków, dopiero gdy kilka razy ich o to prosiłam - z wielką łaską zaczęły je wymieniać. Ogólnie na sali były też inne komunie , gdzie były normalnie obsługiwane, a my byliśmy pozostawieni praktycznie sami sobie. Miny pań kelnerek były takie, że nawet małe dzieci zauważały, że panie są bardzo zdenerwowane i złe.
Jesteśmy bardzo rozczarowani obsługą, zwłaszcza, że w zeszłym roku zamawialiśmy tam już catering na komunię i jedzenie było pyszne. Dlatego postanowiliśmy, że w tym roku drugi syn , równiez będzie miał tam uroczystość.
Dla kucharzy daję 5 gwiazdek, bo jedzenie pyszne. Jednak za obsługę 1 gwiazdka.

Byliśmy w podróży służbowej i zatrzymaliśmy się na kilka godzin. Obsługa bardzo miła. Pokój czysty. Łóżka wygodne. Kawę można było zrobić w pokoju rano po przebudzeniu:) Jesteśmy zadowoleni,tym bardziej, że mieliśmy auto z przyczepą i dla nas super, że parking był spory. Jeśli jeszcze będziemy w tych rejonach napewno skorzystamy z noclegu ponownie. Cena też dobra. Polecam

Fajnie. Zjadłem tu obiad tzw. po drodze. No i 5*. A to dlatego, że lokal posiada takie coś jak klimat prawdziwej restauracji, o który
już mało kto dba w pogoni za pieniądzem. Jedzenie smaczne, serwetka na kolana i wszędzie czysto. Może i na siłę znalazłby jakieś pyłki do zdmuchnięcia, ale wtedy bym się czepiał. Tak więc sobie zaklepałem już powtórkę a innym po prostu polecam. Zobaczycie, że warto.

Restauracja to pewniak. Nigdy po jedzeniu nje bylo zadnych przygód, smakowo rowniez wielokrotnie bez zarzutu. Obsługa zawsze miła i grzeczna. Karta to dania polskie z włoska nutka. Miejsce swietne na rodzinne obiady.

Miłe miejsce, nieźle urządzone w środku i na zewnątrz. Jedzenie w dobrej cenie a i ilościowo "pod sam korek", także nie ma możliwości wyjścia głodnym 😀. Zieleń wokół sprawia, że pobyt jest jeszcze przyjemniejszy. Obsługa szybka, wiedząca co to kolejność podawania.

Krótko mówiąc, zimne żeberka i włos w zupie. Najgorsze,że po zjedzonym przez dziecko kotlecie de vollaile w ciągu pół godziny zatrucie pokarmowe. Odpuszczę dalsza część komentarza.