Zdecydowanie polecam ten hotelik. Pełen profesjonalizm: pokoje czyste, wyposażenie bez zarzutu, śniadania bardzo dobre, urozmaicone, właściciele przemili, zaangażowani i uczynni. Tworzą przyjazna atmosferę. Przed hotelem jest parking. Ulica, koło której stoi jest dość spokojna jak i całe miasteczko. W nocy jest cisza. Spędziliśmy tam kilka dni i chętnie tam wrócimy.
Gosia Gosia2 lata temu
Bardzo czyste, łanie urządzone pokoje. Mili właściciele, znają doskonale atrakcje turystyczne w okolicy i chętnie dzielą się wiedzą na ten temat. Przepyszne śniadania. Klimatyczne, spokojne miejsce, rodzinna atmosfera. Z pewnością tam wrócimy. Polecam.
Można korzystać z rowerów.
Barbara2 lata temu
Villa Zdrojowa w Otmuchowie bardzo fajnie zlokalizowana obok drogi dojazdowej, blisko ryneczku. Pokoje czyste, odnowione z węzłem sanitarnym. Miła obsługa. Można tu zjeść pyszne śniadanie. Polecam
Magda L2 lata temu
Pokoje czyste, nawet bardzo czyste. Korytarze oraz sala śniadaniowa również. Już dawno nie byłam w takim czystym hotelu. Dostaliśmy pokój z pięknym tarasem i widokiem na zamek. W łazience żele pod prysznic, do dyspozycji gosciq ręczniki oraz darmowe wifi. Państwo właściciele bardzo sympatyczni - w szczególności Pani (z Panem widzieliśmy się mniej). Pani właścicielka bardzo pomocna. Byliśmy w dzieckiem i np. jak widziała, że z małą nakładamy jedzenie, czy robimy kawę była bardzo chętna do pomocy. :) Dziękujemy za bardzo miły pobyt. Na pewno będziemy polecać.
Przemysław Górka2 lata temu
Przesympatyczna właścicielka, Profesjonalna obsługa, Bardzo ładny pokój, do tego przestronnie, czysto, schludnie. Przepyszne śniadanie podawane w formie szweckiego stołu. Wyjeżdzam wypoczęty i zrelaksowany. Polecam Ocena 5/5
Nati Nati2 lata temu
Masakra. Nikomu nie polecam. Najgorsze miejsce w jakim mieliśmy okazję nocować, więc nie wiem skąd te pochlebne komentarze. Czyżby współpraca z dobrą firmą marketingową?
Czy nazwałabym to miejsce patologią hotelową? Nie, ale nie zaprzeczę.
Zacznijmy od gospodarzy. Pani brzmiała bardzo miło przez telefon i na tym koniec. Pierwsze pytanie po dokonaniu rezerwacji brzmiało czy przyjadą mężczyźni (??). Co za różnica skoro łóżka miały być osobne? Zresztą gdzie tu tolerancja? I czy tak naprawdę mogą o to pytać?
Dalej - po przyjeździe na miejsce gospodarz okazał zdziwienie widząc nas i kazał nam czekać na zewnątrz lokalu, bo musi się skonsultować z żoną. Bo: "przecież miały przyjechać dwie kobiety" (?? Skąd ta informacja??). Po jakimś czasie wyszedł i zaprowadził nas do pokoju.
Czy mówiłam już, że na samym początku przywitał nas w drzwiach z terminalem? I nie odpuszczał. Machał nim nam pod nosem, jakby mógł to pewnie by go nam no wiecie gdzie wsadził. Na grzeczne pytanie czy możemy zapłacić rano, bo jesteśmy wykończeni po pracy i podróży powiedział, że tak, oczywiście. I wysłał swoją żonę!!!! (Gdzie diabeł nie może, tam kobiete pośle..) Oczywiście ona nie popuściła. Tak, możemy zapłacić jutro, ale ona chce dzisiaj. I koniec. Ale nie, faktury dzisiaj nie wysatwi, bo już późno i zrobi to rano.
Przejdźmy dalej. Godzinę śniadania można było sobie wybrać. Ale nie można było wyjść z pokoju, aż gospodarz nie przyjdzie i nie zapuka, że już jest gotowe (?!). Jedzenie podają w korytarzu na 2 piętrach. Dla każdego pokoju (lub grupy?) osobno. Skąd ta izolacja? Ograniczanie kontaktu? Przecież nie ma żadnych ograniczeń. Czyżby KTOŚ był chory?
Śniadanie wyglądało ładnie, ale wszystko było wyliczone - zapomnij o dokładce choćby wody. Nawet serwetka była przecięta na pół, żeby goście nie generowali za dużo kosztów. Gospodarze oferowali jedynie kawę rozpuszczalną - dopiero po odmowie i pytaniu o ekspres z niechęcią przyznali, że mogą podać kawę z ekspresu. Ale po jednej. I dodali żeby im nie przeszkadzać, bo oni już swoje zrobili i teraz mają przerwę. Przyjdą dopiero za 50 min przygotowywać kolejne śniadanie dla innych gości. (Więc jak coś chcesz to nie chciej, bo nikt Ci tego nie da).
To jest NIEAKCEPTOWALNE kiedy Twoi rodacy skaczą wokół obcokrajowców, a do Polaków odnoszą się z niechęcią (w obiekcie było kilkoro polaków i niemców). Gburowate 'dzień dobry' do Polaków i uśmiech kłanianie się do Niemców że słowami (po niemiecku) - 'dzień dobry. Jak się Pani ma. Czy wszysto dobrze'. Itd, itd. Z daleka od takich miejsc!! A może gospodarze to jednak nie nasi rodacy?
Ponad 95% moich opinii jest pozytywnych. Tutaj niestety się nie dało.
Grażyna ciska2 lata temu
Bardzo ,BARDZO, czysto, miła, PRZEMIŁA profesjonalna obsługa GOSPODARZY, SUPER łazienka żele ręczniki, TV i WI FI, parking przed hotelem, możliwość wypożyczenia rowerów ,taras na wypicie kawy, śniadanie super b. dobre świeże menu [jajecznica, paróweczki i inne], BLISKO DO RYNECZKU, blisko do Czech [12 km] serdecznie POLECAM.
Paweł Kleszcz2 lata temu
Bardzo mili właściciele, pokój w porządku, pyszne śniadanie, stosunek ceny do jakości wyśmienity.
Można korzystać z rowerów.
Profesjonalna obsługa,
Bardzo ładny pokój, do tego przestronnie, czysto, schludnie. Przepyszne śniadanie podawane w formie szweckiego stołu.
Wyjeżdzam wypoczęty i zrelaksowany.
Polecam
Ocena 5/5
Najgorsze miejsce w jakim mieliśmy okazję nocować, więc nie wiem skąd te pochlebne komentarze. Czyżby współpraca z dobrą firmą marketingową?
Czy nazwałabym to miejsce patologią hotelową? Nie, ale nie zaprzeczę.
Zacznijmy od gospodarzy. Pani brzmiała bardzo miło przez telefon i na tym koniec. Pierwsze pytanie po dokonaniu rezerwacji brzmiało czy przyjadą mężczyźni (??). Co za różnica skoro łóżka miały być osobne? Zresztą gdzie tu tolerancja? I czy tak naprawdę mogą o to pytać?
Dalej - po przyjeździe na miejsce gospodarz okazał zdziwienie widząc nas i kazał nam czekać na zewnątrz lokalu, bo musi się skonsultować z żoną. Bo: "przecież miały przyjechać dwie kobiety" (?? Skąd ta informacja??). Po jakimś czasie wyszedł i zaprowadził nas do pokoju.
Czy mówiłam już, że na samym początku przywitał nas w drzwiach z terminalem? I nie odpuszczał. Machał nim nam pod nosem, jakby mógł to pewnie by go nam no wiecie gdzie wsadził. Na grzeczne pytanie czy możemy zapłacić rano, bo jesteśmy wykończeni po pracy i podróży powiedział, że tak, oczywiście. I wysłał swoją żonę!!!! (Gdzie diabeł nie może, tam kobiete pośle..) Oczywiście ona nie popuściła. Tak, możemy zapłacić jutro, ale ona chce dzisiaj. I koniec. Ale nie, faktury dzisiaj nie wysatwi, bo już późno i zrobi to rano.
Przejdźmy dalej. Godzinę śniadania można było sobie wybrać. Ale nie można było wyjść z pokoju, aż gospodarz nie przyjdzie i nie zapuka, że już jest gotowe (?!). Jedzenie podają w korytarzu na 2 piętrach. Dla każdego pokoju (lub grupy?) osobno. Skąd ta izolacja? Ograniczanie kontaktu? Przecież nie ma żadnych ograniczeń. Czyżby KTOŚ był chory?
Śniadanie wyglądało ładnie, ale wszystko było wyliczone - zapomnij o dokładce choćby wody. Nawet serwetka była przecięta na pół, żeby goście nie generowali za dużo kosztów. Gospodarze oferowali jedynie kawę rozpuszczalną - dopiero po odmowie i pytaniu o ekspres z niechęcią przyznali, że mogą podać kawę z ekspresu. Ale po jednej. I dodali żeby im nie przeszkadzać, bo oni już swoje zrobili i teraz mają przerwę. Przyjdą dopiero za 50 min przygotowywać kolejne śniadanie dla innych gości. (Więc jak coś chcesz to nie chciej, bo nikt Ci tego nie da).
To jest NIEAKCEPTOWALNE kiedy Twoi rodacy skaczą wokół obcokrajowców, a do Polaków odnoszą się z niechęcią (w obiekcie było kilkoro polaków i niemców). Gburowate 'dzień dobry' do Polaków i uśmiech kłanianie się do Niemców że słowami (po niemiecku) - 'dzień dobry. Jak się Pani ma. Czy wszysto dobrze'. Itd, itd.
Z daleka od takich miejsc!!
A może gospodarze to jednak nie nasi rodacy?
Ponad 95% moich opinii jest pozytywnych. Tutaj niestety się nie dało.
SUPER łazienka żele ręczniki, TV i WI FI, parking przed hotelem,
możliwość wypożyczenia rowerów ,taras na wypicie kawy,
śniadanie super b. dobre świeże menu [jajecznica, paróweczki i inne],
BLISKO DO RYNECZKU, blisko do Czech [12 km]
serdecznie POLECAM.