Dwór Dobarz

W Dobarzu najbardziej podoba nam się na przedwiośniu, kiedy jest pusto i sennie. Jesteśmy tu po raz piąty, to o czymś świadczy! Pyszne śniadania rozpieszczają racuchami, naleśniczkami i regionalnymi serami. Ale jeśli trafi się na pobyt większej grupy zdadza się, że szwedzki stół pod koniec posiłku świeci pustkami. Obiady też zwykle nam smakowały, szczególnie babka ziemniaczana i nogi z kaczki, aczkolwiek czasami zdarzają się kulinarne wpadki. Do tego grzańce przy kominku wieczorową porą i nastrojowa muzyka. Pokoi wypróbowaliśmy kilka, ale najlepszy jest numer 21 z widokiem na podmokłe łąki i olchy rozkołysane przez stado jemiołuszek. Kudłata Zorka odprowadzająca nas codziennie do pokoju, no i te dobarskie lasy z pałętającymi się łosiami...

Byliśmy grupą kliku osób, nie pozwolono nam złączyć stołów aby zjeść wspólnie pomimo, iż dużo stołów było wolnych i zaoferowaliśmy się złączyć stoły sami a po zjedzonym obiedzie odstawić "dodatkowy" stół na miejsce. Żurek sycący i smaczny co do schabowego to z kością, nie za mocno rozbity co akurat na plus, panierka natomiast bardzo tłusta, frytki z mrożonki ale fajnie przypieczone.

Ocena dotyczy restauracji. Ceny wysokie, a jedzenie złej jakości. Osoba z którą podróżowałam, po zjedzeniu babki ziemniaczanej, cierpiała na zatrucie pokarmowe dwa dni. Ja miałam więcej szczęścia - pierogi po prostu nie były ciepłe, ale przynajmniej świeże... Dodatkowo nieprzyjemna obsługa. Odradzam zatrzymywanie się w tym miejscu.

Jedzenie smaczne jednak mięso ciut za twarde. Porcje akuratne. Trzech potraw z menu nie było (zero informacji wcześniejszej czego brak. Obsługa po poinformowaniu czego nie ma, stała i czekała aż zdecydujemy inaczej pomimo uwagi, że potrzebujemy jeszcze kilku minut. Sytuacja mało komfortowa).Pierogi z jagodami wyśmienite. Otoczenie jednak bardzo przyjemne

Nasz pobyt w restauracji trwał 2 minuty. Po wejściu zapytaliśmy kelnerkę ,,Czy możemy zjeść obiad?", usłyszeliśmy pretensjonalne ,,można". Po podaniu karty menu usłyszeliśmy listę dań, których nie ma. Szybciej byłoby zapamiętać dania, które są.
Kelnerka powinna zadać sobie pytanie ,,Po co tu jestem i co ja tu robię"

W Dworze Dobarz spędziłam tydzień. Pokoje, w których niczego nie brakuje. Obsługa przemiła, jedzenie wyborne 🙂 Możliwość spacerów po wyjątkowo pięknym miejscu na ziemi. Właściciele bardzo pomocni w planowaniu, podpowiadaniu co i gdzie warto zobaczyć.
Jeden minus - Wi-Fi, które jest, ale go nie ma 🙂
Dziękuję za gościnę 🙏🙂

Pierwsze co przychodzi na myśl po wyjściu: zdecydowanie za drogo. Jakość posiłków nie pasuje do ceny. Nie żeby nie było smaczne ale szału nie ma. Nie widać w przygotowaniu jedzenia staranności i finezji. Ot zwykły obiad…

Byliśmy większą grupą na przełomie grudnia i stycznia .Miejsce szczególne ze względu na położenie ale także życzliwą, kompetentną i pomocną obsługę.
Jedzenie w restauracji smaczne i bardzo ładnie podane.