Mikołajek. Hotel

OMIJAC !!! dziwni ludzie . Klimat nieprzyjemny , pokój nie ten na który się umawialiśmy . Drzwi od łazienki się nie domykają. Brak mydła w łazience. Łóżka stare zużyte. W pościeli powypalane dziury od papierosow . W całym tym niby HOTELU bardzo nieprzyjemny zapach najlepsze jest to że umawialiśmy się na 100zl za noc . A chcieli więcej pieniędzy bo niby pokój w remoncie ,naprawde ie polecam , szkoda pieniędzy..

Z pewnością nie można tego nazwać Hotelem, a powiedziałabym, że nawet do Hostelu temu daleko. Obsługa niekompetentna, dodzwonić też się trudno, bo zazwyczaj nie odbierają. Pokoje za tę cenę nie warte uwagi, okropny hałas, nie wiadomo czy ktoś wali w ściany czy puka akurat do drzwi.

Pobyt w hotelu oceniam bardzo źle. Pomijając warunki panujące w hotelu - zagrzybiale i śmierdzące pokoju, klejąca się brudna pościel na ocenę negatywna zasługuje przede wszystkim właściciel. Człowiek z zerową kultura, wulgarny, oszust. Nie polecam nikomu tego hotelu, chyba że chce przykleić się do łóżka, które jest bardzo brudne. Lepsze warunki panuj już na dworcu PKP.

Obiekt może i klimatyczny ale wszędzie brudno, kurz na poręczach, klejąca podłoga. Recepcjonistka miła ale właściciel tragedia, awanturuje się z powodu nieporozumienia i jak to sam określił 'on tu szefuje'. Cena stanowczo za wysoka. Nie polecam.

Budynek w którym mieści się hotel ma duży potencjał, szkoda, że kierownictwo hotelu go nie potrafi wykorzystać. Wystrój pokoju, stan mebli,ścian jest bardzo zły. Obiekt wymaga remontu. Łazienka która o dziwo jest w ogóle ogóle pokoju wygląda jakby nikt jej przez 30-40 lat nie odświeżał (z resztą jak i reszty budynku). Obsługa w recepcji - niekompetentna. Pomimo wcześniejszego telefonu brak rezerwacji pokoju. W wielką łaską znaleziono dla mnie pokój "zastępczy " - miła niespodzianka o 22.30 .
Śniadanie to kolejna historia której już nie chce mi się opisywać. Ogólnie nie polecam nikomu.

Pani z recepcji bardzo nie miła .Nie polecam

Pokój stary, łóżka rozpadające się, materac zużyty do maximum. Łazienka brudna, zaniedbana, brak zasłony, po prysznicu pełno wody w łazience. Bardzo wysoki próg z pokoju do łazienki. W okresie 25 listopada zimne grzejniki, pomimo włączenia. W całym hotelu można palić co jest nie dopuszczalne. Rudera.

PTTK sie zmienia, choc bardzo powoli. Zbyt powoli. Ale to schronisko jednak dla otwartych na przygode podroznikow musi sie znalesc na mapie. Przemijajacy klimat sprzed lat 30-40 trzeba zobaczyc, dodatkowo budynek z konca XIX w robi wrazenie. Obsluga zaangazowaba. Polecam.