Zajazd Pod Caryńską - Bieszczady, Ustrzyki Górne

Do Zajazdu wybraliśmy całą rodziną będąc niedaleko Ustrzyk. Skuszeni oceną postanowiliśmy zjeść właśnie w tym miejscu.
Niestety jedzenie na prawdę pozostawia wiele do życzenia. Krem z borowików smakował dokładnie jak gorący kubek Knorra. Dawno nie jadłam tak smakujacej chemią zupy.
Pierogi ukraińskie kompletnie bez smaku. Gdyby nie fakt, że podali je ze śmietaną, poprostu bym ich nie zjadła. Skwarki były zrobione chyba ze słoniny bo kompletnie nie było w nich mięsa.
Placki ziemniaczane z gulaszem z baraniny: dwa cienkie plasterki papki ziemniaczanej a mięso było bardzo niesmacznie przyrządzone. Za tą cenę na prawdę spodziewaliśmy się czegoś dobrego.
Jedynie dobrze dzieciom smakowały naleśniki z nutellą.
Dodam, że zamówienia są składane , przynoszone i odnoszone w zakresie klienta. Kelnerzy nie obsługują stolików.
Podsumowując, płacąc ok 150zl w innej restauracji zdecydowanie jedliśmy lepiej a obsługa była na najwyższym poziomie.

Wypowiedź i ocena w zakresie restauracji.

Zamawiasz przy barze z dosyć bogatej karty, więc nie wszystko muszą mieć świeże.
Zupa podawana z podgrzewaczy od razu przy zamówieniu. Dosyć duży talerz ale żurek był letni a nie gorący (takiego szukasz po zejściu z gór). Smaczny ale nie powalał.
Zamówiłem 2 piwa, które mieli w karcie i obu nie było.
Placki po bieszczadzku z sosem z baraniny były doskonałe a i porcja bardzo duża więc można sobie pojeść.
Obsługa w miarę sprawna i nie czekało się wieki na danie.

Jadłam tu 3 x może, bo po za sezonem nic innego nie ma. Już wiem dlaczego na FB restauracja zbiera 5ki , bo chyba opinie są weryfikowane przed udostępnieniem a tu są nieco odmienne. Jedzenie średnie, bo cóż przy tak długiej karcie można podać na świeżo w 5 min.
A bardziej olewczej obsługi dawno nie spotkałam. Panie za kasa zajete sobą, zmęczone, ani dzień dobry ani dziękuję. Zadałam pytanie czy to moja szklanka wody do espresso usłyszałam: "Może...".

Całkiem przyzwoicie. Niektóre dania bardzo smaczne, inne średnie, ale ceny nie są zbyt wygórowane. Pierogi 5/10, placki 6/10, ale pstrąg już całkiem niezły. Spory wybór lokalnych piw. Prawie codziennie są jakieś koncerty (raczej przaśne piosenki turystyczne, ale klimat jest niezły). Miła obsługa. Warto odwiedzić!

Polecam! Bardzo dobre jedzenie (schabowy z kością oraz medaliony indycze). Czas oczekiwania nie był długi. Piwo grzane z miodem i herbatę odebrałam zaraz po zamówieniu przy barze.
W lokalu jest samoobsługa ale patrząc na wczorajszy ruch nic dziwnego.
Miejsce ma swój klimat 😀

Oceniem sama restauracje. Zostały zamówione dwa dania filet z kurczaka w boczku z oscypkiem oraz mix pierogów. O ile filet z kurczaka był w porządku to pierogi dosłownie smierdziały jakby były gotowane w wodzie do podłogi. W smaku ruskie były poniżej poziomu. Przy nich pierogi z biedronki to rarytas. Szczerze odaradzam stołowanie się w tym miejscu.

Ocena restauracji, bo z noclegów nie korzystaliśmy.
Jedzenie pozostawiało wiele do życzenia, frytki smakowały olejem, kurczak był średni, a surówki nie były pierwszej świeżości. Generalnie jak za tę cenę myśleliśmy, że będzie lepiej.

Byliśmy i polecamy zona zamówiła kwaśnicę spora porcja i dobra. Ja zjadłem fileta z kury zapiekanego z boczkiem i oscypkiem do tego pieczone ziemniaki zestaw surówka, buraczki i żurawina wszystko było pyszne no i najważniejsze porcja taka ze idzie sobie pojeść :) polecamy to miejsce a i kawa tez była dobra :)