Arbiter Hotel

Totalna porażka... W hotelu całkowity brak ogrzewania - nie jest to zbyt komfortowe, zwłaszcza patrząc na warunki pogodowe aktualnie panujące. W łazience śmierdziało, standard też wiele do życzenia pozostawiał. W telewizji 3 kanały i to śnieżyły. Telefon w pokoju piszczał średnio co godzinę, więc aby mieć spokój trzeba było go odłączyć. Śniadania - wodnista jajecznica, sałatka która stała codziennie od początku tygodnia (w misce jej tylko ubywało) i zepsuty twaróg. Na resztę narzekać nie mogę, całkiem dobre kanapki sobie zrobiłam :p

Duży Plus za lokalizację, ale w pokojach jest duszno, klimatyzacja wprawdzie jest, ale działa słabo. Otwarcie okien niewiele daje, zwłaszcza, że tylko jedno z trzech moża było otworzyć. Pokoje sprzątane "po łebkach". Pod łóżkami prehistoryczne kłęby kurzu i inne śmieci. W pokojach nie było wody dla gości. Wi-Fi nie stwierdzono. Lampki nocne nie działające. W łazience brak ręcznika/dywanika przy kabinie prysznicowej, przez co wyjście z kabiny jest mało komfortowe. Hotel daje tylko jeden, średniej wielkości, ręcznik dla gościa.

Hotel lata świetności ma już za sobą. Taki skansen-muzeum rodem z PRL. Oprócz hotelu w budynku fryzjer, biuro poselskie, salon urody itp. Całość wymaga kapitalnego remontu. Pokoje duszne klima chyba nie działa. Czystość taka sobie. Jeśli ktoś chce zobaczyć jak wyglądają podupadająca hotele i poczuć klimat PRL polecam ten hotel:)

Zarezerwowałem pokój standard, nie chcę wiedzieć jaki jest ekonomiczny. Jest klima ale nie działa ustawiłem na 5 stopni i poszedłem do restauracji. Wrociłem i powitał mnie jeszcze cieplejszy pokój z okropnym smrodem grzyba. Ściany i sufit są popękane i brudne, TV nie dosc że stary trup to jeszcze nie działa najlepiej. Na podłodze i meblach wypalone dziury od papierosów. Pod prysznicem masakra, dobrze, że chociaż woda w umywalce spływała bo przy mnie zgłaszano w recepcji że w innym pokoju jest z tym problem. I to wszystko za 144 złote. Omijajcie szerokim łukiem... Dotrwałem do śniadania bywało licho ale żeby nie było co jeść... Pływająca jajecznica obok coś na kształt bigosu ale w formie zupy, nie miałem odwagi spróbować. Siedź zalany olejem, sałatka nie wiem z czego bo zalana majonezem. Stare wedliny i ser. Szkoda ludzi którzy tu pracują ale to miejsce nadaje się do zamknięcia.

Jedna gwiazdka należy się jedynie z uwagi na niską cenę i całkiem przyzwoite śniadania... Reszta niestety poniżej krytyki. Pokoje obskurne, mocno wyslużone wyposażenie z lat 80 + wszechobecny brud. Ręczniki na 99% nie były prane, dziurawa pościel, zdezelowana i zagrzybiala łazienka, pełno piachu, kurzu i dziwny zapach unoszący się w powietrzu. Jako szczególną atrakcję można uznać 30 paro letni kineskopowy telewizor - o dziwo na chodzie. Niech najbardziej wymownym komentarzem będzie zdjęcie wykładziny, które dodaje do tego postu:

Jedno z miejsc, które potwierdzają regułę że opinie na booking i google nie do końca są miarodajne. Hotel faktycznie lata świetności ma za sobą, ale jest czysto, wygodnie i ładnie urządzone. Śniadanie bez szału, ale smaczne - sok to sok, a nie najtańszy napój z biedronki. Znam wiele miejsc które mają wysokie opinie, a są tragiczne. Tutaj jest naprawdę w porządku.

Bardzo dobry hotel, wspaniała lokalizacja, minutka na Stare Miasto i 3 minuty do zabytkowego budynku Sądu i Nowego Ratusza (Nowe Miasto). Śniadania smaczne, w pokojach czysto. Przemiła obsługa.
Polecam szczególnie pokój nr 326 - fenomenalny widok na State Miasto Elbląga!

Na plus lokalizacja i obsluga. Przynajmniej ja tak mialam. Pokoj moze byc choc meble faktycznie stare i tylko odmalowane. Lazienka tragedia z kabiny nawet nie skorzystalam (bylam tam tylko jedna noc wyjazd sluzbowy). W umywalce tez mozna sie umyc :) Prywatnie nie skorzystalabym z tego hotelu. Jedna rzecz mnie bardzo zaskoczyla, zdjecie w zalaczeniu :) tylko szkoda ze nie dzialalo :)