Ostoja Stacze

Masa pajeczyn w pokojach. Na 3 sypialnie ani jednej szafy żeby powiesić sukienki. Sztućce pamiętają czasy przedwojenne. Naczynia - każdy talerz z innej parafii. W kuchni żadna płytka nie trzyma się podłoża. Miejsce przy pomoście zawalone starymi łódkami. Hamak powieszony w 40cm gąszczu. Zdjęcia zachęcają, niestety po przyjeździe inna rzeczywistość. Gospodarz rzeczywiście przesympatyczny. Podsumowując. Domek wymaga remontu oraz DOKŁADNEGO sprzątania.

Jesteśmy po dwutygodniowym pobycie w domku Stokrotka, odpoczęliśmy bardzo,na miejscu kajaki łódki, dwa domki maja swoje zejście do jeziora a dwa inne swoje,miejsce na ognisko grill,drewno super,jest tez pralka, na naszym terenie była huśtawka i trampolina, do dyspozycji również paletki(graliśmy codziennie po kilka razy)przy naszym zejściu były 3 kajaki i dwie łódki dzieciaki codziennie pływali kajakami,codziennie skoki z pomostu, właściciel bardzo sympatyczny, jeśli coś było potrzebne to zaraz reagował,w domku u góry dwa pokoje w jednym dwa małżeńskie łóżka w drugim 4 pojedyncze właśnie tak dziwnie ułożone,nam to nie przeszkadzało.Minus jedyny za ta wodę nie da się ukryć zapach był uciążliwy. Z pobytu jesteśmy zadowoleni cisza spokój codziennie poranna kawa na pomoście No cudnie polecam Ostoja Stacze :-)

Wspaniałe miejsce do wypoczynku. Takiej ciszy dawno nie słyszałem, poza odgłosami natury nic ale to naprawdę nic nie zakłóca wypoczynku pośród lasu, pól, urokliwej wsi i pięknego jeziora. Domki znajdują się na skarpie nad samym jeziorem. Z domków bezpośredni dostęp do jeziora, pomostów. Domek w który wypoczywaliśmy jest naprawdę ok, w miarę nowy. Wynajmujący ma 4 domki do wynajęcie, dlatego ciężko powiedzieć o standardzie każdego z nich bo wypoczywalismy w jednym - największym. Koło każdego z domków miejsce na ognisko i sprzęt do grillowania. Na pewno powrócimy w sezonie 🤗

Ludzie to nie apartament tylko domek na Mazurach, tam jedziemy się wyluzować i wyciszyć. Ja z całego serca polecam w tym roku na jesień wracamy tam po raz trzeci.

Wynajmowaliśmy domki Jaś i Ania jeden domek jest przeznaczony na 4 osoby a drugi na 6/8 choć właściciel twierdził że może spać 15 łącznie w domkach zgodzę się ale liczył salon co nigdy się z tym nie spotkałem sypialnia w jednym domku ciasna drugi ok w żadnym domu szafy na ubrania tylko małe komody hamaki są ale nie do użycia łódki takie sobie kajaki stare niewygodne plaża zarośnięta dno muliste a miało być kamienisto piaskowe woda raczej ll lub lll klasa teren zaniedbany tylko wycięte gdzie się chodzi krzesła stare strach siedzieć jeden stół powiązany na sznurek żeby się nie rozleciał wystarczy trochę bardziej zadbać i może być fajne miejsce choć wody w jeziorze się nie zmieni a i ryb też nie ma tylko małe leszczyki co do kontaktu z właścicielem super bardzo przyjazny i potrafi wszystko załatwić o co się poprosi.

Stanowczo nie polecam. Zdjęcia zachęcają, ale rzeczywistość odstrasza. Miszmasz fotek z różnych domków, gdzie nawet niewiadomo do którego się trafi nawet wybierając konkretną opcję na Booking. Na miejscu 4 różne domki, każdy właściwie o innym standardzie. Dwa największe i najlepsze domki widać, że zadbane a i trawka skoszona, pomost ładny. My niestety trafiliśmy do gorszego domku. Pajeczyny na tarasie chyba miesiacami niezdejmowane, w pokojach na górze również ich pełno. Brak chociaż jednej normalnej szafy, same komody z czego jedna rozwalona. Na górze łóżko skrzypialo jakby się miało zaraz zarwac. Posciel najgorszej jakości jak ze zbitej waty. W salonie rzekomo też miejsce do spania, ale kanapa mała i brak szafki. Płytki na podłodze popękane aż się ruszały przy chodzeniu. Sztućce i talerze - wszystko z innej parafii. Największym minusem woda z kranu - przeokropnie walila jeziorem. Jeszcze do umycia się można przeżyć ale do gotowania musieliśmy kupować banki z wodą. Pomost mały, zejście niezadbane, pełno wysokich trzcin do tego zawalone łódkami, gdzie tylko jedna byla w pełni sprawna. Nawet na podwórku trawa nieskoszona, hamak w chaszczach. Sąsiedzi z również gorszego domku obok narzekali na łóżka - woleli spac na materacach.
Domki widać nie są jakieś stare, brzydkie tylko widać właściciel totalnie o nie nie dba.
Więcej tam nie pojadę.

Piękny domek na uboczu, świetnie wyposażony, z dostępem do plaży (albo bardziej dojściem do jeziorka). Na wyposażeniu znajdują się kajaki i łódka wiec w każdej chwili mogliśmy się zwodować i podziwiać piękno okolicy ze środka akwenu. Właściciel bardzo kontaktowy, ogólnie mówiąc - polecam i myśle, ze moje kolejne wizyty na Mazurach uwzględnia pobyt w Ostoi Stacze :)

Byliśmy u Pana Rafała w czerwcu przez tydzień i bardzo nam się podobało.Miejsce i dom w którym mieszkaliśmy naprawdę godny polecenia.Nasz dom był całkowicie nowy.
Całość Ostoi to cztery domki oddzielone płotami drewnianymi.Własna linia brzegowa około 35 metrów, łódki wędkarskie, kajaki i trzy własne pomosty dla czterech domków.Jezioro piękne i bardzo czyste.Zejścia do wody zadbane i piaszczyste.Spokój i cisza.Reszty już nie trzeba pisać, piękne miejsce i tyle.
Do najbliższej Biedronki około 26 km, sklep u Pani Eli około 6 km.
Polecamy wszystkim, którzy lubią ustronne i piękne miejsca.