The Cool Cat

Dla mnie totalny sztos! Co prawda miejsce nie ma szczególnie unikatowego wystroju, ale jest przytulne i można bardzo smacznie zjeść, spędzić czas ze znajomymi, czy wypić coś dobrego. Co więcej, dostępne są słoiki na wynos, czy to z kimchi, czy to z białą czekoladą lub innymi dodatkami.

Z kuchni jestem szczególnie zadowolony. Jedliśmy frytki jako pełnoprawne danie i mocno polecam K-Fries z wołowiną w sosie bulgogi (mięso zrobione przepysznie) oraz wegańskie Mex-Fries z guacamole i salsą mango. Nie mogę się doczekać sprobosania innych potraw.

Ceny jak w dobrej warszawskiej restauracji i myślę, ze dania są zdecydowanie tego warte. Cena niektórych piw butelkowych lub lemoniady jednak trochę boli. Warto jednak zwrócić uwagę na ogromną inwencję s temacie napojów i gotów jestem zapłacić za taki eksperyment.

Obsługa była sympatyczna. Kelnerka chętnie wchodziła w interkację, pomimo tego, ze była sama na te kilka stolików. Barman chętnie pomógł w dobrze piwa. Jeżeli chcecie zostawiać napiwek, to najlepiej gotówką!

Generalnie lokal godny polecenia na mapie Warszawy. Szczególnie jeżeli ktoś lubi azjatyckie smaki. Z wizyty byłem bardzo zadowolony i wpadnę jeszcze nie raz!

Wyjątkowo ciekawe miejsce - ładne, industrialne wnętrze, sympatyczna obsługa, świetna muzyka. Jedzenie smaczne, niektóre potrawy zaskakujące. Jedyny minus to dość wysokie ceny. Chętnie wpadnę jeszcze kiedyś na weekendowe śniadanie. :)

#edit
Po drugiej wizycie myślę, że oceniłem Cool Cata trochę zbyt dobrze niż na to zasługuje.
Weekendowe śniadanie, które tak bardzo większość ludzi poleca, okazało się strasznym zdzierstwem (aktualna cena to chyba 35 zł?). Może i na zdjęciach wygląda to na solidny zestaw, ale w praktyce okazuje się, że najeść się tym po prostu nie da - powinno się to nazywać 'zestawem przekąsek', a nie śniadaniem.
Smakowo też nie jest to nic specjalnego.
Byłem dwa razy, i raczej więcej nie wrócę. :)

W The Cool Cat jadłam jedno z lepszych śniadań. Porcja idealna na jedną osobę, możliwość posmakowania wszystkiego jeśli chodzi o zestawy śniadaniowe (dostępne śródziemnomorskie, meksykańskie i azjatyckie - tylko w weekendy). Zdecydowaliśmy się na zestawy śródziemnomorski i meksykański, każdy w cenie 37 zł. Przepyszne, zdecydowanie warte spróbowania. Lokal bardzo przyjemny, obsługa bardzo miła. Na śniadanie przyszliśmy na otwarcie (9:30), nie staliśmy w kolejce, stolik dostaliśmy bez problemu. Po godzinie 10:00 już była kolejka, jednak myślę, że gdybym miała stać w kolejce to te śniadanie zdecydowanie są tego warte!

Lokal w centrum miasta to zaleta. Brak szyldu to wada przez którą ciężko tam trafić. Sam wystrój w środku taki sobie. Kelnerki ogólnie miłe tylko (zapomniały) 😉 form grzecznościowych typu Pan / Państwo itp. Na potrawy nie czekaliśmy długo tak z 10 max 15 minut. Dania jak dla mnie za małe w stosunku do ich cen. Smak słaby tak na 3. Moja bułka do hamburgera nie była podpiecznona od spodu i mega sucha jak całe danie. Zdecydowanie brakowało jakiegoś sosu. Duży plus za bardzo dobra i oryginalną herbatę.

Niestety zawiodłam się a była to moja pierwsza wizyta. Wybrałam się do lokalu w godzinach popołudniowych, kilka rzeczy nie było w karcie, w tym ramen, który chciałam zamówić. Wybrałam K- fries za 41 zł. Myślałam, że dostanę za taką kwotę trochę frytek, sporo plastrów wołowiny i jeszcze jakieś dodatki, natomiast na talerzu otrzymałam górę frytek posypaną mięsem mielonym z ogromną ilością kimchi nawalonego na frytki i jednym paskiem majonezu. Takie „danie” powinno kosztować nie więcej jak 20 zł. Zawiodłam się totalnie. Moja siostra wzięła to samo, tylko w wersji wegańskiej. Wegańskie mięso było tak słodkie, że nie była w stanie nawet dojeść do końca. Obsługa szybka, lokal nie był przepełniony.

Po dzisiejszej wizycie w Cool Cat jestem bardzo mile zaskoczona - oceniam tutaj głównie moją porcję. Wystrój dość surowy ale to moje klimaty więc dla mnie na plus. Zamówiłam zestaw lunchowy (bez zupy ponieważ bałam się, że nie zjem całej porcji) wraz z iced tea mandarynkową. Jedzenie przepyszne, porcja idealna, deser nieduży - ale spokojnie mi wystarczył. Natomiast mrożona herbata to totalne mistrzostwo. Dawno nie piłam tak dobrej herbaty, czuć było dobrej jakości herbatę jaśminową. Co do hamburgera koleżanki - zjadłam kawałek, również bardzo dobry, koleżanka również bardzo chwaliła. Ceny bardzo przystępne. Warto się wybrać

Miałem dziś przykra sytuacje w lokalu. Sugerując się po ocenach googla wybrałem się z znajomym na śniadanie. Zamówiliśmy szakszuke, kanapkę wietnamska oraz herbatę zimowa. Niestety do szakszuki dostaliśmy spleśniałe „pieczywo”, po zwróceniu uwagi, nie usłyszeliśmy nawet przeprosin, tylko ze zaraz wymienia na nowe.

Sama szakszuka bardziej przypominała zupę pomidorowa z cebula i jajkiem niż szakszuke. Knajpka wietnamska okej, składniki bardzo dobre i świeże, ale baza (pieczywo) wydawało się kupne średniej jakości.

Herbata zimowa - bardzo dobra

Zamówiliśmy k-fries i ramen oraz dwie lemoniady granat z maliną. Duży minus za czas oczekiwania ok. 45 minut. Lemoniady bardzo dobre, orzeźwiające i kwaskowate. Ramen nie należy do czołowych w mieście. Wywar i mięso mdłe. Białko w jajku nie było ścięte. Makaron częściowo niedogotowany. K-fries smaczne, mieszanka smaków lekko pikantnego z kwaśnym. Mięso dobrze doprawione. Obsługa miła i kompetentna. Kelnerka dopytywała co było nie tak z ramenem i zapewniała, że następnym razem postarają się poprawić i wszystkie uwagi są cenne.