Saigon House

Na zdjęciu miała być cielęcina w 5 smakach i zupa tajska, a w tle kaczka.

Nie ma, bo jedzenie było tak pyszne i świeże, że nie zdążyłem zrobić zdjęcia przed. Ale możesz mi wierzyć lub nie, ale warto tu przyjść i spróbować samodzielnie.

Polecam.

Spora ilość pozycji w karcie. Ceny umiarkowane. Czas realizacji zamówienia do przyjęcia. W lokalu toaleta. Przed budynkiem niewielki bezpłatny parking.

Jedzenie bardzo smaczne. Porcje bardzo duże.
Obsługiwała nas Kinga.
Bardzo urocza i sympatyczna młoda kobieta. Zadnych problemów, ciagle z uśmiechem.
Kiedy w lokalu byla Kinga to ten lokal był Pet friendly oraz miseczka z wodą dla naszej suni.
Następnego dnia kiedy obsługa lokalu to tylko Azjaci to był wielki krzyk ze przyszliśmy z psem. Jakoś 5 poprzednich razów nikomu to nie przeszkadzało. Poważna bariera jezykowa. Bardzo słabo mówią po polsku. Duża krzyczą i machają rekami az mój pies sie zestresował ta sytuacją.
Opuściliśmy lokal i juz tam nie wrócimy.
Poszliśmy do włoskiej restauracja obok.
Przepyszna pizza .
Szef kuchni to Pan Slawomir. Poprostu arcymistrz w swojej dziedzinie. Oczywiście ta wloska restauracja jest Pet Friendly.

Bardzo smaczne posiłki, spore porcje w przystępnych cenach

Niestety zaufałam i tylko straciłam prawie 100 zł na dwa dania, które nie nadawały się do spożycia dla kogoś, kto ma kubki smakowe. Rozgotowany makaron, pad thai zalany tłustym sosem, zupa to samo mleko kokosowe i paskudne mięso. Cena jak z kosmosu, jedzenie jak ze śmietnika.

Moim zdaniem dania są smaczne , tajskie curry takie jak w Tajlandii , gęste i aromatyczne nawet liść kafiru dodawany co w innych lokalach azjatyckich jest rzadkością. Na minus tylko mała porcyjka ryżu do dania . Ogólnie bardzo fajnie i napewno wrócę . 😀

Jedzie jest ok gorzej z obsługą szczególnie jak chodzi o dowóz, pani przez telefon robi nagle jakieś problemy że nie dowożą bo za blisko i zbyt tanio Więc muszę zamówić coś droższego „żeby się opłacało”

Jedzenie dobre, na pewno polecił bym innym. Ale Pani z obsługi wygląda jak by była tam za karę...