Kwiaciarnia "Ania"

Właściciele w okrutny sposób dręczą zwierzęta. Ryby, które potrzebują przynajmniej 120 l, trzymają w 10 l bez filtra. Bardzo nieuprzejmie reagują na propozycje zmiany warunków. Zwierzęta, które zwykle żyją 20 lat, niedługo zdechną w męczarniach, bo właściciele mają taki kaprys i chore poczucie estetyki.

Dziękuje za piękny bukiet ,Mama i Tato byli zachwyceni . Zamówiłam telefonicznie bukiet na dwie godziny przed odbiorem nie było problemu podałam tylko za jaką kwote ,efekt genialny brawo za profesjonalizm

Kwiaciarni nie polecam .Właściciele przetrzymują w nieodpowiednich warunkach 2 welony.Jest to tzw znęcanie się nad zwierzętami.
Nie reagują na uwagi .Zrobili sobie tandetną reklamę z żywych stworzeń nie wiadomo po co.
Mam nadzieję że sprawą zajmą się w najbliższym czasie odpowiednie służby.

Jakiś dzban wstawia na grupy akwarystyczne zdjęcie z jakimś akwarium i prosi żeby ludzie wystawiali złą opinię tej kwiaciarni. Jak widać poniżej, baranów nie brakuje. PS Nie jestem w żaden sposób związany z tym sklepem.

Powierzyliśmy kwiaciarni "Ania" przygotowanie dekoracji w dniu naszego ślubu i zdecydowanie byla to świetna decyzja. Wszystkie kwiaty byly świeże i gustownie ułożone. Ozdoby na sali weselnej wygladaly dokladnie tak jak wczesniej to ustaliliśmy, a w kościele wręcz przerosly nasze oczekiwania. Bukiet ślubny trzymał sie doskonale i wyglądał dokladnie tak jak go sobie wymarzyłam. Bardzo mila obsluga, zero stresu i niepotrzebnych nerwów. Serdecznie polecam

Welonki (w kwiaciarni) trzymane w okropnych warunkach, powinny zostać oddane komuś kto zapewni im odpowiednie warunki. Porażka 🤦

Welony w okropnych warunkach!
Właścicielą została zwrócona uwaga że warunki powinny zostać zmienione lecz nic sobie z tego nie robią.

Właściciele przetrzymują w nieodpowiednich warunkach 2 welony.
Nie reagują na uwagi dotyczące ryb