Zespół Szkół Ogólnokształcących im. Jana Pawła II

Szkoła bardzo fajna. Uważam, że 4 lata w niej spędzone były naprawdę super. Nauczyciele profesjonalni, wymagający oraz przyjaźni uczniom. Placówka świetnie wyposażona dzięki kadrze dyrektorskiej, która ma pomysł na kształt i przyszłość ZSO.

Ponadto podpisane umowy o kształcenie zawodowe techników w okolicznych zakładach związanych z profilem nauczania jest bardzo wygodne i ułatwia zdobycie praktyk.

Nauczyciele przedmiotów zawodowych (górnicy), to praktycy, którzy potrafili zaciekawić i wiele nauczyć.

Jeśli zastanawiasz się nad wyborem tej szkoły lub szukasz dobrej szkoły dla swojego dziecka, to wybieraj ZSO na ślepo. Zresztą wyniki maturalne oraz z egzaminów zawodowych mówią same za siebie.

Podejrzewam, że wszystkie złe oceny są wynikiem desperacji uczniów, którym nie chce się uczyć, a uważają, że wszystko im się należy i wszystko zrobiliby lepiej.

A co do absolwentów, którzy "zostali na lodzie", to mogą oni podziękować sami sobie za swoją bezradność i kalectwo w poruszaniu się na rynku pracy.

Serdecznie nie polecam tej placówki, mówię to jako absolwent, obecny dyrektor wprowadza jakieś dziwne zakazy, jak np zakaz wychodzenia ze szkoły na przerwach. Żeby zostać dobrze przygotowanym do matury trzeba mieć farta, bo niektórzy nauczyciele to jakieś nieporozumienie, jeden przykład: dwa lata żali się z problemów na lekcji zamiast przerabiać lektury, prace oddaje po terminie +- 2 miesiace, umowienie się na poprawy graniczy z cudem, nigdy nie zobaczysz swojej pracy, sytuacja zmienia się diametralnie w klasie maturalnej, zaczyna realizować wszystko w chorym tepie, 3 lektury w miesiącu, arkusz na arkuszu, do tego dochodzą sprawdziany. Z matematyki, żeby zostać dobrze przygotowanym trzeba mieć farta i trafić na dobra nauczycielkę, zazwyczaj ta Pani realizuje rozszerzona matematykę i jest bardzo dobrym nauczycielem, reszta nauczycielek i ich podejście do ucznia to kpina, o poziomie języka angielskiego mogę się wypowiedzieć tyle, ze jedna grupa (ta gorsza) do 4 klasy nadal nie umiała podstaw prezent simple itp, ale ciagle kazano się im uczyć słówek, z których nie potrafili sklecić zdania, lecz ta Pani już tam nie pracuje, druga grupa miała w porządku nauczycielkę, która ich przygotowała, następna grupa ma nauczyciela gdzie uczniowie się uczą, ale wszystkiego poza angielskim bo nauczyciel ma kompletnie w du... co robią uczniowie. Język niemiecki w jednej z grup stał na dobrym poziomie, ciekawe lekcje itp, nauczyciel starał się, organizował wyjazdy, ciekawie prowadził lekcje. Druga grupa to żenada i nie ma co sie rozpisywać. Geografia to śmiech na sali w tej szkole, więcej nie ma co się rozpisywac, zajęcia zawodowe były całkiem okej, dobrze zostalismy przygotowani do egzaminów które wszyscy zdaliśmy. Tylko czy nie najważniejsze jest przygotowanie do matury, gdzie nauczyciel polskiego leci w ch*** a pozniej wymaga nie wiadomo czego, pozostałe dwie nauczycielki są w porządku, tylko gdy trafiasz nauczycielkę z polskiego która dobrze Cię przygotuje do matury prawie zerowe szanse masz by trafić dobrych pozostałych nauczycieli przedmiotów maturalnych.
Poza tym załatwienie czegokolwiek w sekretariacie graniczy z cudem, jeden odsyła do drugiego i każdy udaje ze nie on za to odpowiada.
Na pochwale zasługują Panie Sprzataczki, jeden konserwator, Pani z Matmy, Pani z Niemieckiego. Jesli dotarles/as aż tutaj życzę miłego dnia. :)

Po liceum stwierdzam, iż były to najlepiej wykorzystane trzy lata nauki. Wbrew opinii iż jest to wiejska szkoła to wiem, że dzięki tej szkole jestem teraz na studiach w Warszawie. Kadra nauczycieli jest przygotowana na naukę osób niepełnosprawnych i potrafi zintegrować uczniów, ale i nauczą jak zdać maturę na przyzwoite wyniki i wprowadzą nas (pod warunkiem, że ich zapytacie) wstępnie w świat studiów. Szeroki wachlarz możliwości wyboru rozszerzeń pozwala na wybranie najlepszego dla nas profilu pod kątem naszych zainteresowań/planów.

Szkoła to jeden wielki żart. Wyjątkiem jest tylko kilku nauczycieli, którzy są wspaniali, zawsze można się dogadać oraz chętnie umówią się na dodatkowe kółka... I są tanie obiady.
Pod żadnym pozorem nie można wyjść w czasie przerwy choćby na szkolne boisko, obecny dyrektor traktuje prośby uczniów jak powietrze. Niejednokrotne prośby uczniów kilku klas odnośnie szkoły zostawały zlewane.
Klasa mundurowa to istna PORAŻKA. Programowy (płatny) "obóz proobronny" (3 dni, raz w roku), organizowany przez inną klasę mundurową, z którego dostaje się TYLKO ocenę z edukacji dla bezpieczeństwa, brak jakichkolwiek papierów o ukończonym szkoleniu. Dla porównania - są tzw. kursy i szkolenia dla członków organizacji proobronnych i klas mundurowych współfinansowane przez MON, więc ich cena nie przekracza 100 zł, a trwają nawet do 2 tygodni. Jest tam dużo teorii, praktyki (oraz surowej dyscypliny) i dostaje się zaświadczenia o ukończonych kursach, które od razu stawia nas w lepszym świetle w drodze np. na studia wojskowe. Z takich kursów wynosi się o wiele więcej, dlaczego więc szkoła nie organizuje takich wyjazdów? Programowy "obóz" jest obowiązkowy, natomiast P R O G R A M O W Y C H zajęć z samoobrony w szkole, które miały być, nie ma od paru lat, a ciągłe próby i prośby zorganizowania ich nie dały rezultatu.
Po opiniach uczniów na facebooku szkoły ocenianie zostało zablokowane :)
Szkoła udziela się charytatywnie i są fajne wycieczki, jednak życie w szkole jest coraz bardziej udaremniane poprzez wnoszenie "usprawnień" statutu. Są nauczyciele, którzy nie potrafią oddać sprawdzianu od 4 tygodni, a uczeń jest rozliczany za każdą minutę spóźnienia się na lekcję.
Jeśli podoba Ci się szkoła z chorym systemem lub chciałbyś zmarnować lata w klasie mundurowej, to jest to szkoła dla Ciebie ;>

Ta szkoła to jakaś jedna wielka tragedia. O nauczycielach można to samo powiedzieć.. Oprócz Pani z fizyki i niemieckiego. Język polski to istna komedia, przez 2 lata wysluchujesz jak Pani opowiada o swoim życiu, gdy przychodzi klasa 3 dostajemy mnóstwo tematów które już powinniśmy dawno przerobić. Umowienie się na poprawy jest wręcz niemożliwe. Siedząc na lekcji polskiego można usłyszeć że jest się idiotą i nie zda się matury. Lizanie d**p jedynie jest opcją aby zdać. Trzeba też wspomnieć że na tej lekcji nie zobaczysz nigdy swoich prac a jeśli jakims cudem ukradkiem i zupełnym przypadkiem ja dostaniesz to po pierwsze jesteś szczesciarzem a po drugie twoja praca zostanie oceniona pod względem czy jesteś pupilkiem Pani czy potrafisz wyrazić swoje zdanie. Co do wyrażania swojego zdania pod żadnym względem nie możesz tego zrobić bo inaczej nie zostaniesz udupiony i "zgnojony" ;) Chcę też poruszyć temat wf-u, jest 4 nauczycielow tego przedmiotu. Jeśli trafisz na Pana z GKS Pniowek to bardzo mi przykro ale ten przedmiot stanie się jedną z gorszych rzeczy w twoim życiu. Z tym oto Panem nie dogadasz się z niczym, dostaniesz 10 uwag oraz 10 minusów za pójście do toalety w trakcie lekcji. Jednym słowem ta szkoła to jedna wielka kpina. Jedyne co z tej szkoly wyniosłam oprócz choroby psychicznej i depresji to kable AUX. Pozdrawiam.

Mimo, iż wiele osób twierdzi, że wiejskie szkoły nie potrafią przygotować uczniów do studiów, to z własnego przykładu mogę stwierdzić, że na studiach jestem lepiej przygotowany z matematyki i fizyki niż wielu uczniów z prestiżowych szkół z dużych miast.

Wysoki poziom, wspaniali nauczyciele, miłe wspomnienia! Szkoda tylko że niektórzy rówieśnicy pożałowania godni, ale na to nie mamy już wpływu

naobiecywali po technikum prace w jsw a teraz maja absolwentow gleboko gdzies, liceum tez slabe nie polecam