/Podlaskie Voivodeship/Muzeum

Muzeum Przyrody - Dwór Lutosławskich w Drozdowie

Główna 38, 18-421 Drozdowo, Polska

Muzeum Przyrody - Dwór Lutosławskich w Drozdowie
Muzeum
4.6
8 komentarze
Wskazówki dotyczące kierunku
552C+R5 Drozdowo, Polska
+48 86 219 20 81
muzeum-drozdowo.pl
Zgłoszenie lokalizacji
Reclaim this location
Share
poniedziałek: 8–16
Wtorek: 8–16
Środa: 8–16
Czwartek: 8–16
Piątek: 8–16
Sobota: 10–16
Niedziela: 10–16
Napisz recenzję
Barbara Borkowska
Barbara Borkowska2 lata temu
Bardzo ciekawe miejsce zwłaszcza dla miłośników historii i lokalnych genealogów.
Piękny park oraz same wnętrze dworu. Wiele ciekawych eksponatów oraz żywych, małych stworzonek w ramach dodatkowych wystaw.
Idealna wycieczka dla dzieci.
Zwiedzanie parku jest za darmo, do zwiedzania dworu Lutosławskich potrzebny jest bilet.
Można kupić ciekawa pamiątki jak wyroby rzemieślnicze z drewna, książki, przewodniki, magnesy i inne drobne rzeczy. Pani w recepcji bardzo miła.
Polecam. To miejsce relaksuje...
Ewelina Suska
Ewelina Suska2 lata temu
Idealne miejsce na niedzielny wypad za miasto :) Ciekawa historia dworu Lutosławskich i chociaż ekspozcja w muzeum wymaga już odświeżenia, to i tak zasługuje na uwagę, zwłaszcza część akwarystyczna, z endemicznymi gatunkami ryb z Afryki 😀 Są też piranie 😁 A po zwiedzeniu wnętrz, spacer po przylegającym do dworu parku.
Tomasz Mitura
Tomasz Mitura2 lata temu
Ciekawe miejsce pod względem eksponatów. Jest tu również ciekawy park na bardzo miły spacerek.
Irena Klein
Irena Klein2 lata temu
Jeżeli czyta się opinie, że "muzeum jest BARDZO zadbane", można podejrzewać, że ktoś zwiedzał je bardzo pobieżnie. Obecnie trwa remont dachu i elewacji dzięki środkom pozyskanym z UE. Kiosk z pamiątkami dość skromny, pamiątki to kilka pozycji książkowych i drewniane figurki ptaków, są też (chyba trzy?) rodzaje herbat. Część poświęcona rodzinie Lutosławskich oraz pewnemu politykowi, który przemieszkał tam kilka miesięcy - to dwa pomieszczenia, a reszta to już wystawa spreparowanych zwierząt występujących w okolicy. W podziemiu gabloty z owadami i minerałami oraz akwaria. Aż się prosi o jakieś multimedialne tablice czy poumieszczane zagadki dla dzieci (jak to np. robi Muzeum Narodowe w Warszawie) - ale nic z tego. Nie ma. Zielarnia w osobnym budynku. Pomieszczenie przedstawiające dawną zielarnię robi wrażenie, że miało być super a wyszło jak zwykle. Pachnie kurzem, pęki ziół wiszą niezmieniane - nie wiadomo od kiedy. W sali obok w gablotkach - powtykane sztuczne zioła z plastiku. Też robią smętne wrażenie. Ciekawie popatrzeć na suszone zioła w powiększeniu, bardzo dobry pomysł.
Park - drewniane kładki, które stanowiły sporą atrakcję, zostały zniszczone kilka miesięcy temu przez nawałnicę. Środków na odbudowę brak, szkoda! Warto zaopatrzyć się w repelent, komarów tam mnóstwo.
Andrzej Sadowski
Andrzej Sadowski2 lata temu
Muzeum w dawnym dworku rodziny Lutosławskiego. Część muzealna dzieli się na kilka części. W pierwszej historia rodziny Lutosławskich- fotografie, pamiątki rodzinne, wyposażenie wnętrz. W drugiej części zwierzęta żyjące w dolinie Biebrzy. W podziemiach akwarystyka- ryby z różnych części świata. Duża wystawa owadów. Na zewnątrz zadbany park z mnóstwem ławek. Do tego ścieżka edukacyjna dla uczniów. Ceny biletów (bez przewodnika)- 9 normalny i 7 ulgowy. Polecam zwiedzanie z przewodnikiem. Obok muzeum bezpłatny parking
Małgorzata Porwisiak
Małgorzata Porwisiak2 lata temu
Jest tu pięknie o każdej porze roku 👍.
Tomasz Czubiński
Tomasz Czubiński2 lata temu
Maleńkie muzeum, ale senne w odbiorze. Dość ciekawa wystawa przyrodnicza. Mało pamiątek po dawnych właścicielach. Plus za akwaria w podziemiach. Interesująco przygotowana część o ziołach. Mimo wszystko warto poświęcić godzinkę czy dwie.
Anka T
Anka T2 lata temu
Wizyta w tym Muzeum niestety nie należała do najprzyjemniejszych. Trafiłam na grupę dzieci, która głośno rozmawiala i biegała po salach (jak to dzieci). Opiekunowie grupy nie do końca radzili sobie z tymi żywymi srebrami, ale też nie słyszałam żeby pracownik placówki chociażby zwrócił uwagę na niewłaściwe zachowanie (np. pukanie w szybkę, dotykanie eksponatów, głośne rozmowy). Pomimo kilku ciekawych ekspozycji myślałam tylko o tym, żeby jak najszybciej opuścić obiekt.
Sądzę, że warto tu przyjechać, z nadzieją że nie natrafi się na wycieczkę. A jak już ma się to "szczęście", zachęcam do spaceru w pięknych okolicznościach przyrody :)
Zalecane lokalizacje