Szałas Groń

Doświadczenie podpowiada jakich miejsc unikać i gdzie nie jeść więc eksperyment na sobie przeprowadziłem świadomie. Skoro już wjechałem na Palenicę w sandałkach, o dalszych spacerach nie było mowy - zafundowałem dzieciom zabawę na zjeżdżalni, a sam zapragnąłem poczuć aromat późnego PRLu i zjeść zapiekankę. Wyluzowany jak autobus buddyjskich mnichów na wycieczce w Amsterdamie obserwowałem wściekłą kolejkę oczekujących i biedne dziewczyny z obsługi które próbowały jakoś połapać się w chaosie jakiego były współautorkami. Gdy gęsta atmosfera okrzyków "ileż można czekać" podkręcona muzyczną rzeźnią w stylu folklor disco stawała się nieznośna wychodziłem na zewnątrz i sycilem się wspaniałymi widokami.
Kolejka zelżała, zapiekanki nie było. Nieśmiało upomniałem się o zamówienie i wtedy okazało się że "system" coś źle wyświetlił albo ktoś podebrał moje zamówienie.
Po 45-stu minutach dostałem zapiekankę: klasyka, ser, pieczarki i cieniutki keczup i poczułem się młodszy o jakieś ćwierć wieku. Dzieci pozbawione sentymentów bez entuzjazmu zjadły frytki usmażone w zużytym oleju i poszliśmy sobie.
W toalecie "tylko dla klientów" nie było wody. Na całe szczęście, do męskiej nikt nie poszedł na "dwójkę" ;)
Jedna gwiazdka ekstra bo obyło się bez sensacji żołądkowych. Poza tym - polecam tylko masochistom

Niby normalne miejsce na to żrby coś zjeść ( choć o 18 kuchnia juz zamknięta ) i napić ale wszystko fajnie do momentu kiedy chcesz iść do toalety...przy zakupie NIKT nie inforuje ze trzeba zachować paragon bo inaczej musisz iść w krzaki...obsługa jest pod tym względem chamska i straszy jakąś ochroną. Omijajcie to miejsce z daleka.

Całkiem fajne miejsce jeżeli nie wymagamy zbyt wiele. Skromny wybór jedzenia, ceny wysokie ale powiedzmy że nie kosmiczne. W smaku średnio (pierogi chyba najlepsze), obsługa miła i całkiem sprawnie to im szło. Widoki świetne, warto wpaść i posiedzieć ale nie nastawiać się na obiad :)

Przepiękny widok na Tatry wysokie.
W pobliżu stacja wyciągu na Palenicę oraz szereg atrakcji dla dzieci. Dla gości toaleta za FREE pyszne zimę piwko. W ziemie szłas dla narciarzy ogrzej i można odpocząć. Dla dzieci gry.

Szałas to niezbyt trafna nazwa na to miejsce. Nie można skorzystać z toalety wracając ze szlaku, bo trzeba okazać paragon. Nawet nie można zapłacić za toaletę bo każą coś kupić. Obsługa nawet nie wie czy jest gdziekolwiek toaleta dla turystów. Szałas skojarzył mi się że schroniskiem, czymś turystycznym ale niestety, miejsca na browarka dla kolejkowiczow.

Jedzenie ok, jedynym minusem jest cena, która jest dość wysoka

Ps. Poniżej testuje nową funkcję😉

Pierogi bardzo dobre , ceny średnie, za to zupa pomidorowa oraz frytki niezbyt smaczne

Położony w pięknym miejscu! Jadłam pierogi pienińskie, smaczne! Tylko dlaczego wszystko podawane jest na jednorazowych talerzach z plastikowymi sztućcami... Swoją drogą to sądziłam, że te sztućce i plastikowe słomki (także dostępne) są już nielegalne... Muzyka, rzecz gustu, ale nie każdy kocha góralskie disco polo ;) trzy gwiazdki za dobre pierogi!