Pokoje Gościnne "Zacisze"

Łóżko w miarę wygodne (nie stara wersalka - jak jeszcze dość często zdarza się w innych agroturystykach). Łazienka czysta. Kuchnia taka sobie. Miałem pokój na poddaszu i pod koniec sierpnia w nocy było bardzo duszno. Nie chcę nawet myśleć jak tam musi być w lipcu.

Pokoje PRL
Zimno było niestety...
Żeby przespać się i nie zmarznąć to musieliśmy spać w ubraniach.

Zatrzymaliśmy się w hostelu o 23:00, od razu się zawiedliśmy, bo umówiliśmy się na zupełnie inny hostel, osadzili nas w sąsiednim, pokoje okropne, śmierdzi dymem papierosowym i wilgocią. pościel jest wilgotna, nie czyszczona pod łóżkami.Rano narzekaliśmy, że zapachy nie są przyjemne, na co gospodyni hostelu powiedziała: „Śmierdzi tobą, jak ci się nie podoba to wyjdź”. Zapłaciliśmy za dwie noce, za drugą nie chcieliśmy dawać pieniędzy.Musiałam przewijać kolejną straszną noc.Zabroniła innym chłopakom gotować w kuchni bez żadnych kłótni. Wszyscy palą na werandzie przy otwartych drzwiach do budynku, a obok jest właściciel hostelu, którego to nie obchodzi. Efektem jest to, że właściciel hostelu jest niegrzeczny wobec klientów i ich skarg. radzę ci w ogóle tam pojechać.

W kategoriach noclegu dla pracowników absolutnie top topów! Czysto schludnie, łóżka wygodne , pościel świeża. Polecam

Bardzo dobrze, tym bardziej że, wyprawą rowerową nie sprawiało najmniejszego problemu przechowanie roweru. Polecam 😉

Skąd moja ocena ? Jedynym plusem jest to że mogliśmy się przespać w czystym łóżku natomiast podłogi nie były myte dosyć długo bo jak zajrzałam pod łóżko była plama po jakimś napoju. Kuchnia fatalna w czajniku pełno kamienia brak sztućców tzn. jeden po drugim musiał jeść,brak mikrofali . Chcieliśmy śniadanie to właściciel powiedział że nie serwują bo to tylko na imprezy. Ja osobiście niestety ale już nie przyjadę . Pozdrawiam

Pokoje w porządku. Niestety, kuchnia w kiepskim stanie - niezbyt czysto i brakowało sztućców, które mieszkający tam robotnicy ze wschodu wzięli sobie do pokoi. Gospodarz bardzo sympatyczny dla rowerzystów podróżujących Green Velo - zaprosił nas na poczęstunek. Ocenę obniża stan kuchni.

Super miejscówka na przerwę w podróży lub weekend w drodze gdzieś dalej. Właściciel Pan Zygmunt sympatyczny i uczynny człowiek, pozwolił zaparkować motocykl na wewnętrznym parterowym tarasie swojej posesji, mimo iż parking dla gosci znajduje się przed budynkiem przy ulicy. Przyjemny pokoik z łazienką i telewizorem i aneksem kuchennym na wspólnym korytarzu.