Bar u Fredka

Byłem z rodziną na wakacjach strome wejście . do tego bardzo ślisko w pokojach dywany bardzo nie zadbane plamy bardzo duże. do tego na noc zaczyna śmierdzieć jak by stęchlizna stan budynku bardzo słaby ogólnie nie polecam .

Lokal jak z PRL-u, mimo lokalizacji, nie wykorzystuje swojego potencjału. Schody na dach widokowy, są tak strome, że idzie na nich zjechać prędzej niż wejść. Beton na podłodze się osypuje, deski w barierkach są połamane, a metalowy baner zasłania cały widok. Budynek niewykończony prawdopodobnie od dawna, bo straszy pustakami na tynku. Obsługa mimo gości na sali wychodzi w podomkach, siada przy stole i włącza starego Grundiga w poszukiwaniu Familiady. Klimatyzacji brak. W drzwiach wydawki zamontowana podnoszona dykta , która przy podnoszeniu i wydawaniu jedzenia skrzypi jakby miała wypaść. Napój zakupiony przeze mnie posiadał ważność do 09.2020r. Zamówiony został placek po zbójnicku (29 złotych), placek okazał się dwoma plackami przełożonymi gulaszem z ogromną ilością liści laurowych, ziela angielskiego oraz pieprzu czarnego ziarnistego, przy czym można było pobawić się w grzebanie w jedzeniu. Surówki ciężko określić, strach było próbować - marchewka bez konkretnego smaku i biała kapusta zakonserwowana solą, na czerwoną kapustę już zabrakło mi odwagi. Jedzenie bardzo tłuste, raczej nie domowe, bo babcia by się przy takim za głowę złapała.

Byliśmy tam z rodziną na wakacjach i nie polecam tego miejsca.
Po całym ośrodku głos się niesie czy to z łazienki czy z pokoi. Mieliśmy własny papier toaletowy oraz mydło bo ciagle brakowało a na końcu nawet zostawialiśmy innym gościom !

Właścicielka rewelacyjna, jedzenie bardzo dobre rodzinna atmosfera .WSZYSTKIM polecam z ręką na sercu.

Smak jedzenia wyrównuje wszystkie przeciwności wizualne .

Świetne świeże domowe jedzenie!Mniam!
Gorąco polecam!

Polecam

(Przetłumaczone przez Google) Niezłe jedzenie

(Wersja oryginalna)
Nice food