Stanowisko Ogniowe nr 1 Baterii im. H. Laskowskiego

Same fundamenty, brak baterii, w takim stanie walory turystyczne niemal zerowe, jedyny obiekt z działem to nr 4, niestety płatny.

Miejsce historyczne...brak jednak działa. Można przejść się korytarzami wokół. Mam nadzieję, że miejsca tego typu na półwyspie będą kolejno remontowane.

Ruina stanowiska armaty 152,4 mm Bofors 31 Baterii Heliodora Laskowskiego z 1939 roku Bateria była uzbrojona w cztery armaty szwedzkiej firmy Bofors.Jedna z armat jest w Muzeum w Gdyni inna w Warszawie. Po wojnie światowej stanowisko splantowano w trakcie budowy powojennej baterii artylerii stałej BAS 27 a armate z tego stanowiska wysadzono.Po wojnie zbudowano bliźniacze stanowisko na lewym skrzydle i powstała bateria o numerze 13.Niestety pod wpływem czasu i fal niszczeje oryginalne stanowisko gdyż służy jako falochron a szkoda.

Ta i każda inna mniejsza czy większa zaniedbana i ta odrestaurowana budowla militarna lub jej pozostałość na terenie cypla helskiego to niesamowita i warta zwiedzenia sprawa.

Coraz gorszy stan tego zabytku z roku na rok z coraz większą degradacją.Po budowie metalowej promenady i wszechobecnych siatek zwiedzanie niemożliwe.

Chodnik prowadzący wokół cypla jest rewelacyjny, jeżeli chodzi o ruiny- jak już wcześniej napisano- natura robi swoje

Fajnie bunkry, ale w lesie 100 metrów w głąb są fajniejsze.

Edit:
Ogólnie bunkier w lesie mega mnie wystraszył, wchodząc do niego zostawiłem przed nim żonę z 11 miesięcznym bobasem.
Pancerne drzwi ze zdjęcia raczej powinny być zamknięte, ale kłódka była wyłamana, a że człowiek ciekawy to wszedłem dalej. Korytarz wydawał się długi z zakrętami, wiele pomieszczeń, dzwi już otworzonych bez klodek. Robiąc Zdjęcie pryczy zgasła mi latarka i uświadomiłem sobie, że bez niej nie tak łatwo będzie wrócić na górę, nie wiedziałem dokąd prowadzą korytarze jak długie one są i ile jest pomieszczeń.

W głowie miałem jeszcze jedno, człowiek pokroju czubka Wardęgi 😀 który tylko czeka na takie zbłądzone samotne istoty chcąc je wystraszyć ( i tak miejsce samo w sobie było mroczne) do tego stopnia, że bym mógł się zmoczyć a później być gwiazdą YouTube.
Inna myśl to jacyś dziwni ludzie, którzy mogli tam siedzieć, ale pewnie bym usłyszał, chyba, że znalazłbym samobójcę lub trupa któremu rozładowała się latarka i nie wiedział jak wyjąć.
Ostatnie obawy, które przekonały mnie żeby wyjąć z tamtad i nie szukać więcej wrażeń to dzikie zwierzęta, po prostu nie chciałem spotkać tam lisa ani nawet psa.

Tak więc polecam każdemu bunkry w lesie, ale koniecznie idzie tam samemu, z mała latarka telefonu.
Aha tylko dwie fotki z bunkru w lesie, bo bez latarki bałem się tam być 😊

Piękne miejsce, miły spacer. Czysta plaża i przejrzysta woda. Minusem były stałe prace budowlane.