Jestem zadowolony usuwanie szkodnika przebiegło szybko bo jakieś ponad godzinę, najpierw Pan sprawdził wszystkie potencjalne miejsca gdzie mogą kryć się pluskwy i tym samym odkryły się 2 gniazda, oczywiście były w tapczanie a jedno za wiszacą półką. Samo spryskanie zajęło może z 15 min. I co najwazniejsze nie trzeba było powtarzać. Pluskwy zbieralem niektore uśmiercone a niektore sparaliżowane ale całkowicie nieszkodliwe. Niestety przez kilka miesiecy co pojawiało się choćby na chwilkę w mieszaniu ginęło rownież ale powoli trzeba było dobijać bo środek działa jakby paraliżująco na owady co prowadzi do powolnej śmierci. Zwierzaki były wywiezione na 3 dni aby było bezpiecznie. Wszystko trzeba było umyć po kilku godzinach, było jakby pokryte jakąś substancją ale myłam wszystko co się dało. Najlepszym pomysłem chyba jest powynoszenie mniejszych sprzętów. Kuchnia i łazienka nie były pryskane-nie bylo to koniecznie. Reasumując polecam.
