Na Dolinie SKI & SPA - ośrodek wypoczynkowy

Pobyt niezwykle udany(ferie). Pokój czyściutki, ciepły, miły, duży jak dla 3 osob. Byliśmy z grupą przyjaciół, 3 rodziny z nastoletnimi dziećmi, każdy zadowolony. Jedzenie wyśmienite, właścicielka przesympatyczna,
Nie jest to hotel 5-cio gwiadkowy, lecz pensjonat, dla osób, które szukają dobrego noclegu, ten pensjonat bardzo polecam. Lokalizacja rewelacyjna.
My na pewno wrócimy tam jeszcze raz

Wspaniały Pensjonat wypoczynkowy. Sympatyczna właścicielka Pani Jola i jej urocza córka Karolina tworzą ciepłą, rodzinną atmosferę, są uczynne i pomocne w każdym temacie. Kuchnia Pani Joli jest domowa i tak smaczna, że nie ma mowy o odchudzaniu - ogromne schabowe, pierogi i pyszny smalec. Pokoje przytulne w góralskim stylu odświeżane są na każde życzenie. Pani Jola jest tak operatywna i otwarta dla gości, że można z nią nawet ustalić menu i godziny posiłków na bieżąco. Sam Ośrodek położony jest w świetnym miejscu - już po drugiej stronie drogi są wyciągi narciarskie, a Termy kilka metrów dalej. Polecamy, na pewno tu wrócimy !!!! Pozdrawiamy Barbara i Grzegorz z Dąbrowy Górniczej.

Witam , polecam ten lokal pomimo iż długo czekałem na odbiór pokoju. Szczególnie zainponowała mi pani właścicielka (ciocia filipa) .

Widzę, że Państwo, którzy wyrazili negatywną opinię pomylili miejsca. Obawiam się, że na ostatnią chwilę miejsc było mnóstwo, zwłaszcza w hotelach 5 gwiazdkowych do jakich przywykli jak widać. Byłam u Państwa Topór z rodziną i przyjaciółmi i w tegoroczne ferie i w poprzednim sezonie i mogę tylko wyrazić opinię jak najbardziej POZYTYWNĄ!!!!! Jedzenie przesmaczne (zupy niebiańskie) i w dużych ilościach. Pokoje czyste i schludne i w klimacie góralskim. Miałam przyjemność spać w obu częściach i starszej i nowej i w każdej było super. Nie dość, że cieplutko to i wygodnie. Państwo, którym sie nie podobało....no cóż....byłam w tym samym czasie co oni i zachowanie (nocne) zarówno dorosłych jak i dzieci pozostawia wiele do życzenia. I nie dziwię sie właścicielowi, że reaguję kiedy niszczy się dorobek jego życia i jest się zwyczajnie bezczelnym z charakteru. Właściciele Pan Andrzej i Pani Jola i Pani Martusia z kuchni to przesympatyczne osoby i z sercem na dłoni. Takich ludzi jak oni znaleźć dziś trudno a chciało by sie spotykać częściej. Natomiast Państwa niezadowolonych....więcej spotkać bym nie chciała. Ciekawam czy gdyby tak zachowywali się w pobliskim hotelu Bukowina długo by tam zostali???? Watpię.
Pozdrawiam gorąco i serdecznie Państwa Topór i mam nadzieję do szybkiego zobaczenia. Małgosia i Marek

w 100 % zgadzam się z Panią Cichoń byłyśmy tam drugi raz z naszymi rodzinami. Pani Jola i Pan Andrzej to bardzo mili, uczynni gospodarze. Pomogli nam zorganizować urodzinową niespodziankę (stąd ta rezerwacja na jeden wieczór) która wyszła super !!!! Jeszcze raz bardzo dziękujemy. Zgadzam się również z opiniami Państawa Lisowskich, Hitomi i Kotak ( nie znamy się) co do głośnego, i niegrzecznego zachowania przebywających w tym samym czasie wczasowiczów. Pozdrawiam właścicieli - Edyta i Grzegorz Szłapa.

Totalnie nie zgadzam się z osobami poniżej , które dały jedną gwiazdkę, ponieważ przebywaliśmy w tym samym czasie co oni. Jedzenie było pyszne , pieczywo świeże , w pokojach cieplutko . Pani Jola i Pan Andrzej to wspaniali właściciele, którym widać , że zależy na rodzinnej atmosferze. Byliśmy w tym ośrodku już drugi raz z rzędu i szczerze polecamy. A naszych niezadowolonych sąsiadów serdecznie pozdrawiam ;*
- Bożena Cichoń

Dom składa sie z części nowej i starej. Mieliśmy to nieszczęście mieszkać w części starej, gdzie: brak sygnału TV, brak Wi-Fi ( wszystko jest w ofercie), pokoje koszmarnie ciemne, brak materaców jedynie stara cienka gąbka na deskach, w kuchni brak poprawnej wentylacji co powodowało ze cały smród ze smażenia leciał na klatkę w części starej domu (czyli do nas), ciepła woda była jak sie trafiło, jedzenie pierwszego dnia mnie zszokowało (potem trzeba było sie przyzwyczaić). Co do sali kominkowej- stoi w niej kominek i na tym koniec bo nieczynny (od zeszłego roku). Bawialnia dla dzieci-stolik i krzesło. Grać w piłkę z gąbki juz nie można, w karty za głośno. Najlepiej zamknąć dzieci w pokojach. Szkoda czasu na wyliczanie, dobrze ze pogoda była piękna to nie musieliśmy tam siedzieć. Za rok tez przyjedziemy (jak to robimy od ponad 10 lat) ale ten lokal będziemy omijać szerokim łukiem..... Każdy z pensjonatów, willi gdzie wcześniej mieszkaliśmy przyjmie nas z otwartymi rękoma jak to zawsze robią.... ( w rym roku spóźniliśmy sie z rezerwacja dlatego byliśmy w opisywanym lokalu).

Polecam to miejsce ze względu na sympatycznych właścicieli tworzących miłą, rodzinną atmosferę, oraz kuchnię Pani Joli, która stara się aby nikt nie pozostał głodny. Dziękujęmy szczególnie za przepyszne pierogi z jagodami, których ilosc cięzka była do przejedzenia dla pięciu osób oraz kwaśnicę. Dziękujemy również Pani Irinie, która pomaga Pani Joli, podziwiamy jej pracowitość i sredeczność.,