/Lublin Voivodeship/Pensjonat

Noclegi Pod Bastionem Tomasz Nowak

Podwale 4b, 22-400 Zamość, Polska

Noclegi Pod Bastionem Tomasz Nowak
Pensjonat
3.9
8 komentarze
Wskazówki dotyczące kierunku
P774+C4 Zamość, Polska
+48 783 293 299
nocleg-zamosc.pl
Zgłoszenie lokalizacji
Reclaim this location
Share
Napisz recenzję
Piotr Zrubek
Piotr Zrubek2 lata temu
Po przyjeździe do Zamościa i dostaniu się pod" hotel" zastała nas zamknięta furtka na klucz ,zero jakiego kolwiek dzwonka,całe szczęście że podany był numer telefonu. Dzwoniąc i mówiąc że mamy tutaj wykupiony nocleg ,za jakiś czas pojawił się jakiś jegomość z resztą bardzo nie miły nawet hamski. ( Od samego początku wrażenie robi okropne, okazało się że to jest właściciel ). Facet od samego początku stara się pokazać kto tutaj rządzi poucza, nie ma możliwości normalnie porozmawiać o coś zapytać ,szczęka opada na samym wejściu. Pokoje takie sobie,za te pieniądze nawet,nawet ( szukaliśmy czegoś niedrogiego). Na plus klimatyzacja i chłodziarka i to chyba tyle plusów. Łóżko bardzo niewygodne,poduszki grubości naleśnika , przez ściany słychać każde słowo sąsiada czy nawet chrapanie,okropne wrażenie i te pająki w kątach pokoju jak i łazienki . Stanowczo nie polecamy,być może skorzystalibysmy kiedyś jeszcze lecz właściciel skutecznie odstrasza.
Kazimierz Wysocki
Kazimierz Wysocki2 lata temu
Pobyt 2 os. 12 - 15.08 ( festiwal win zamojskich). Na powitanie dwa batoniki, dwie wody, kawa i herbata - miłe. Apartament skromnie wyposażony, ale niezbędne rzeczy są ( niestety wodę piliśmy z gwintu - brak szklanek). Kabina malutka, cieknący sedes i i mikroskopijna wylewka umywalki. Nawet nie można dokładnie umyć rąk, a każde mycie twarzy to kałuża na podłodze (jakaś ścierka do podłogi?). I najważniejsze - zachowanie właściciela. W sobotę na festynie kupiliśmy wino i oczywiście chcieliśmy się napić. Niestety w kuchni brak korkociągu. Idę z PROŚBĄ do właściciela o POŻYCZENIE otwieracza. Podniesiony głos i komentarz, "był, ale ktoś go złamał, a w ogóle jak przyjeżdża się na festiwal win to trzeba mieć swój". I trzaśnięcie drzwiami od swojego domu. Po chwili "nie mam, ale gdzieś był jeszcze jakiś stary". Podziękowałem - nie skorzystam. Powalił mnie komentarz, że trzeba wozić ze sobą (no i szklanki też bo nie było, były za to lampki do wina), oraz agresywne zachowanie do gościa. A wystarczyło powiedzieć, przepraszam niestety nie mam jeszcze nie kupiłem - bez żadnych komentarzy, proste. Wybujałe ego właściciela, przemądrzałość i brak empatii - nie polecam. Ps. skróciliśmy pobyt o jeden dzień.
Karol Zębik
Karol Zębik2 lata temu
Nie można mieć większych zarzutów co do położenia oraz warunków jednak do samego właściciela już i owszem. Zarezerwowaliśmy 2 apartamenty dla 5 osób (5 chłopaków) i już przy samym zameldowaniu odczuliśmy czujny i świdrujący wzrok właściciela, który mierzył nas od stóp do głów w poszukiwaniu jakichkolwiek oznak chęci imprezowania całą noc w owych apartamentach - co nie miało miejsca, bardzo mi przykro, że pana rozczarowaliśmy. Zgłosiłem również telefonicznie kilka minut po zameldowaniu, iż lekko jedna toaleta przecieka. Oddzwonił po kilkunastu minutach,kiedy byliśmy już na Starym Mieście, mówiąc, iż jest właśnie w tym pomieszczeniu (!), zarzucając nieumiejętną obsługę spłuczki (rzekome opieranie się..) oraz czyniąc wyrzuty czemu od razu tego nie zgłosiłem (czyżby właściciel oczekiwał, iż jedną z pierwszych czynności po zameldowaniu będzie naciśnięcie guzika spłuczki?). Następnie byłem zmuszony wysłuchiwać przez kilka minut kazań dotyczących poprawnego użycia spłuczki.. Dzień później 6 kolega dojechał i postanowiłem do tego pana zadzwonić z grzecznym i uczciwym zapytaniem o możliwość dokwaterowania 1 osoby za dopłatą. Wtedy rozpoczął swój wywód nt. regulaminu, podkreślając, iż tylko osoby zameldowane mogą znajdować się w ośrodku i nikt z zewnątrz przebywać tutaj nie może (ciekawe w jaki sposób ten pan naszą piątkę zameldował - wg bookingu tylko i wyłącznie 5 Karolów Z. się tutaj znajdowało). Pragnę tutaj jeszcze podkreślić, iż w naszych 2 apartamentach było łącznie miejsca na co najmniej 6 osób (łóżka piętrowe oraz podwojne) co - bacząc na naszą chęć dopłaty - nie ma najmniejszego sensu. Panie Tomaszu, bardzo serdecznie dziękujemy za udowodnienie, iż nasz kraj wciąż może bardzo niemiło zaskoczyć w najmniej spodziewanych momentach. Jedna informacja dla pana na przyszłość: "Od chwili, kiedy najemcy przejmują klucze do mieszkania, jego właściciel może do niego wejść tylko za ich wiedzą i zgodą". Odradzam, nie polecam. Szkoda nerwów.
Suguru Misato
Suguru Misato2 lata temu
Zabookowaliśmy pobyt z narzeczoną na weekend. Przyjechalismy do Zamościa, odstawiłem narzeczoną na kurs, który miała przez weekend i na który już była lekko spóźniona. Podjeżdżam pod "apartament", dzwonię do właściciela i zostaje uraczony tekstem, że chyba sobie "żartuje, że jakiś gość podjeżdża i się przedstawia, i że (właściciel) ma mi niby klucze wydać. Wyda tylko 'narzeczonej'." Oczywiście nie było opcji, gdyż narzeczona nie mogła wyjść z kursu ot tak. Telefon narzeczonej do tego prostaka nic nie wniósł, dodatkowo zostaliśmy potraktowani tekstem, że teraz to on już nam nie ufa i nie jest pewien że chce nam klucze przekazać. Anulowaliśmy pobyt, NA SZCZĘŚCIE pieniądze oddał, więc wzięliśmy apartament u konkurencji i jesteśmy bardziej zadowoleni. Odradzam, żeby niepotrzebnie nie tracić nerwów.
Blaz swic
Blaz swic2 lata temu
Pan właściciel powinien zająć się hodowlą jedwabników bo boi się wynajmować pokoi jak ognia, regulamin to jego biblia, nie można spać bo nie wiadomo kiedy właściciel wejdzie do pokoju powiedzieć że coś jest nie tak. Po co wynajmować pokoje kiedy ma się paniczny strach że ktoś złamie regulamin, który prawnie jest w ogóle nielegalny. Chyba lubi to robić jako ekstremalny sport dla niego, lubi te emocje czy ktoś zniszczy pokój czy nie, 99% sytuacji nie ale jest to ryzyko, szczerze życzę że kiedyś ktoś zniszczy pokój na tyle że pan zamknie biznes bo szkoda mi wszystkich przyszłych klientów.
Nie pozdrawiam nie polecam, nigdy nie spotkałem gorszego hosta.
Tomasz Malina
Tomasz Malina2 lata temu
Właściciel nie przyjmuje na nocleg jeśli zamawiasz jako firma z fakturą. Jest to dla niego problem. Czyli wystawienie każdego dokumentu sprzedaży również. Znaczy szara strefa, czy jak? Pierwszy raz się z czymś takim spotkałem, może czas usunąć swój hotel z booking panie właścicielu.
Anita Markowicz
Anita Markowicz2 lata temu
Podobnie jak wiele osób przede mną (patrz komentarze z oceną 1), chciałabym gorąco odradzić wybór Pod Bastionem jako miejsca zakwaterowania w Zamościu. Właściciel tego przybytku to psychopatyczny wyznawca regulaminu, który nie ma bladego pojęcia czym jest gościnność. Razem z siostrą przyjechałyśmy do Zamościa na festiwal Dwa Teatry. Od momentu kiedy tylko wysiadłyśmy z samochodu właściciel szukał z nami konfliktu i był bardzo niemiły. Przywitał nas słowami: "Dlaczego są 3 osoby, miały być tylko 2?" Po wytłumaczeniu, że mąż mojej siostry jako gość festiwalu ma zakwaterowanie w hotelu, padły słowa: " A dlaczego Wy się nie zatrzymałyście w hotelu?"
Trochę to dziwne pytanie z ust kogoś kto zarabia oferując miejsca noclegowe i kto (wydawałoby się!) zyskuje na zwiększonej liczbie gości.
Później było już tylko gorzej. Dostałyśmy pogadankę na temat regulaminu , która ostatecznie zakończyła się wyrzuceniem nas na bruk. Niech najlepszą ilustracją osobowości Pana Właściciela będą jego własne słowa: " To jest moja własność prywatna i nie muszę, tak jak w hotelu, szczerzyć zęby do wszystkich".
Pod Bastionem trzeba omijać szerokim łukiem, tak aby biedny Pan Tomasz nie musiał szczerzyć zęby zbyt często, bo najwyraźniej nie służy to jego zdrowiu psychicznemu.
Karolina Bialas
Karolina Bialas2 lata temu
Pensjonat Pod Bastionem w Zamościu OSTRZEGAM!!!
Nasz pobyt w pensjonacie rozpoczął się od:
· nakazu równego zaparkowania samochodu – pod linijkę – poprawiałem więcej razy niż na egzaminie na prawo jazdy,
· następnie właściciel Tomasz Nowak zamknął na kłódkę bramę wjazdowa i poinformował, że do godziny 22/00 do 8/00 rano nie można wyjeżdżać z pensjonatu – szok – początkowo przyjęliśmy to za żart,
· po zaprowadzeniu nas do pokoju Gospodarz nagabywał nas do uczestnictwa w degustacji win, do ich zakupu oraz korzystania z elektrycznych rowerów,
· gdy grzecznie odmówiliśmy Gospodarz zaprezentował nam regulamin, z którego wynikało, że na terenie ośrodka obowiązuje zakaz wszystkiego,
· dalszy pobyt w pensjonacie był koszmarem,
· bez względu na utratę pieniędzy przenieśliśmy się do innego miejsca – Hostel na Solnej – jak miło.
Turyści z Poznania.
Zalecane lokalizacje