Cezar. Salon psiej urody

Jak to mówią do 3 razy sztuka.
Za pierwszym razem kiedy strzyżenie wykonywał Pan byłam zadowolona mój( pies również) . Z
drugim razem, niestety nie było to, to czego oczekiwałam, pies dziwnie sie zachowywał - ale stwierdziłam ze to nornalne stając sie z Puchatej kuleczki w krótkowłosego szczeniaka ....
Ale to co zastaliśmy za trzecim razem przechodzi moje najśmielsze oczekiwania.... Pies wyszedł DZIWNY, WYSTRASZONY, JAKBY NIE NASZ PIES. Zachowywał się tak jakby została mu wyrządzona krzywda. ... na szyi, rowniez mial cos w stylu zadrapania.
Najgorsze jest to, ze po kilku dniach musieliśmy odwiedzić weterynarza, bo jego samopoczucie nie uleglo zmianie. Lekarz dał mu zastrzyk przeciwzapalny oraz leki uspakajace- na lęki... Nasz pies nie chce wychodzić z domu, jest smutny, osowiały, praktycznie nic nie je, mało pije ;-( widać, ze coś nu dolega ... ;-(
Ja rozumie, że pies miał kołtuny... I wymagał większej pielęgnacji -ale z drugiej strony to Państwa praca i ocenianie mnie ze pies jest zaniedbany jest po pierwsze żenujące a po drugie jest w ogole nie na miejscu. Nasz pies ma sie lepiej, niz niejeden człowiek na świecie. Pani swoją droga rowniez nie nalezy do najsympatyczniejszych....
Niestety popytalam kilku psiarzy i usłyszałam rozne rzeczy, na temat tego salonu. Żałuję tylko ze nie poddałam psa badaniu krwi, w celu ich potwierdzenia.
Proszę Państwa, zastanówcie się w czyje rece oddajecie Waszego pupila.

To nie salon tylko męczarnie dla psów! Krzyczą biją i podają leki usypiajace!

Panie zrobiły cuda moim psem. Świetnie wyczesany umyty wypachniony <3

Strzyżenie ładne,ale obsługa mogła by być milsza