Apteka Dr.Max

Najgorsza obsługa w całej Jeleniej Górze, ludzie nie powinni tam robić zakupów ceny są z kosmosu a panie za szybką myślą że są jedyne w jelonce Nie zależy im na kliencie tylko na tym że ma pracę.

Wydawało mi się, że farmaceuci, to ludzie wykształceni o wysokiej kulturze osobistej. Niestety nie w tej aptece, gdzie schorowany pacjent musi wysłuchiwać prywatnych przekonań Pani farmaceutki, która najwidoczniej nie posiada aktualnej wiedzy medycznej.

Przykro mi że w dzisiejszych czasach ludzie chyba wykształceni pracujący w tej aptece wykazują się takim brakiem zrozumienia I empatii dla ludzi chorych, a jednocześnie uważają się za mądrzejszych od lekarzy i chcą decydować jakie leki można stosować.

Starszy facet zawsze znajdzie powód do nie sprzedania leku przepisanego na recepcie... Zupełnie jakby każdy lekarz w JG nie potrafił recepty wypisać. Tempo jego obsługi jest tak powolne, że dochodzę do wniosku, że gość uczy się chyba czytać !!
Jest jeszcze jedna babka - starsza kobieta - niemiła, nieuprzejma, pyskata i atakująca.
Dno i wodorosty...skandal...

Z całym szacunkiem, ale konia nauczył bym rozróżniać 2 różne leki, które zaczynają się tym samym słowem.

Poprosiłem swoją siostrę o zakup probiotyku. Dała sprzedawcy (bo na pewno farmaceutą nie można tego kogoś nazwać) karteczkę z nazwą
"Solgar. Advanced Multi-Bilion Dophilus" - 140zł, a dostałem
"Solgar. Advanced 40+ Acidophilus" - 84zł.

Polecam wszystkim ludziom, dokładnie zwracać uwagę na to, jakie leki dostają!
(dodam, że leków nie można zwracać)

Nie wiem jak ogarniają bazgroły, które często wypisują lekarze.

Ale drodzy pacjenci - miejcie się na baczności! :)

P.S jedynym farmaceutą, którego oceniam bardzo na plus, jest młoda dziewczyna, z czarnymi prostymi włosami. Oceniam pozytywnie nie dlatego, że jest bardzo ładna, a dlatego, że za każdym razem obsługa jest na poziomie i widać, że dziewczyna ma wiedzę i chętnie używa mózgu. (co jak widać, nie wszyscy robią chętnie)

Pani magister na odwodnienie dla mojej teściowej poleciła uwaga..... HALITOMIN.
takich sytuacji było więcej jednak nie pamiętam. Obsługa = dno.
Starszy pan w okularach robi wszystko żeby nie sprzedać leków.
Jeśli nie masz choć trochę pojęcia o lekach nie polegaj na wiedzy tych "farmaceutów".

Tragedia, żenada i nieporozumienie. Jeśli zamkną wszystkie apteki na Świecie i zostaną produkty DrMax... to i tak ich nie kupię. Co by nie kupić tej marki to lipa i porażka. Np. maść ma konsystencję rzadkiego kisielu (pomimo to się nie wchłania!), a witaminy śmierdzą poprzez opakowanie. Wszystko wygląda jak meksykańskie podróby. ODRADZAM z całego serca!

Notoryczne wciskanie zamienników dr. Max ....zdarza się nawet bez pytania dają zamiennik trzeba uważac i patrzeć .... Panie robią głupie miny i są aroganckie