Tragedia to mało powiedziane! Do zrobienia była hydraulika na powierzchni lekko ponad 40m2 (ogrzewanie + woda). Zajęło to ponad pół roku. Najszybciej to przyjechał po zaliczkę. Potem jak się panu chciało. Jego działania opóźniały pracę drugiej ekipy robiącej ścianki do tego stopnia, że skończyli ile mogli i zostawili mu otwarte pole do pracy idąc na inną robotę... Zdarzało się, że nie pojawiał się przez tydzień, by potem wpaść wieczorem na godzinę, żeby przypomnieć sobie co robił tydzień temu i nie zrobić nic ponad to. To co zrobiła ekipa od ścian (budynek drewniany, nowa konstrukcja, osb+karton-gips na stelażach) pokaleczył niemiłosiernie. Tam gdzie źle policzył wyjścia pod grzejniki, powyrzynał dziury w płytach i tak zostawił. Rury od grzejników pierwotnie miały iść podłogą, ale niestety szanowny pan nie przyjechał na czas i wylewkę zrobili przed nim - więc wyciął kanały w wylewce żeby poprowadzić rurę, a większość rur upchnął w ściankach utrudniając stawianie profili. Obecnie zauważyłem wyciek z jednego z grzejników (już druga jego poprawka), ale szanowny pan mimo rozliczenia umówionej kwoty ma teraz wywalone i nawet nie odbiera. Na domiar złego zwykły niechluj - malując jedną z rur stalowych wycierał pędzel na świeżo położonej ścianie z karton-gipsu i nachlapał wszędzie farbą. W trakcie pracy ciągle teksty typu "po co brałem tą robotę", "ja mam teraz żniwa" (chodziło o czyszczenie pieców na sezon zimowy), czy "mam ważniejsze rzeczy do roboty". Kilkukrotnie krzyczenie na inwestora, przekręcanie ustaleń na porządku dziennym. Dramat.
Marta Rokicka2 lata temu
Z Panem oferującym usługi miałam do czynienia parokrotnie. Jednym z najciekawszych doświadczeń jest darmowy egzorcyzm w cenie naprawy pieca. Uściślając sytuację, gdy naprawa nie szła po myśli i Pan nie mógł dać sobie rady, zwalił wszystko na rzekome duchy w domu, który w jego opinii jest nawiedzony, skoro robota mu nie idzie. Finalnie po wielu naprawach za które pobierał nie małe opłaty, piec był do wymiany, oczywiście na usługach właściciela Eltrex-gaz. Co ciekawe, po zamontowaniu urządzenia nie mogliśmy się doprosić o dostarczenie karty gwarancyjnej, co trwało ponad 2 lata. Po tym czasie usłyszeliśmy, że gwarancja i tak minęła, więc po co nam dokumentacja. Lekko mówiąc nie polecam, chyba że ktoś potrzebuje egzorcysty.
K R2 lata temu
Niepoważny człowiek... najpierw kazał czekać tydzień, a po tygodniu stwierdził, że jednak nie ma czasu i "może w przyszłym tygodniu"
W trakcie pracy ciągle teksty typu "po co brałem tą robotę", "ja mam teraz żniwa" (chodziło o czyszczenie pieców na sezon zimowy), czy "mam ważniejsze rzeczy do roboty". Kilkukrotnie krzyczenie na inwestora, przekręcanie ustaleń na porządku dziennym. Dramat.
Lekko mówiąc nie polecam, chyba że ktoś potrzebuje egzorcysty.