Niestety zero profesjonalizmu na wodzie. Panowie policjanci z patrolu wodnego zamiast dawać przykład jak odpowiedzialnie zachowywać się na wodzie szaleją motorówką w pobliżu innych jednostek tworząc tym samym fale które mogą być groźnie zarówno dla mniejszych żaglówek (np. Omega) jak i kajakarzy. Z takim zachowaniem (kręcenie "bączków" kilka metrów od innych jednostek) służb nie spotkałem się na żadnym innym akwenie. Niestety tego typu zachowania lokalnych policyjnych motorowodniaków są powszechne, co potwierdzili właściciele pobliskich marin i wypożyczalni sprzętu wodnego. Kolejną kwestią jest obecność kilku ZAKONNIC na pokładzie policyjnego sprzętu. No normalnie "U Pana Boga w Ogródku" w edycji podkarpackiej :):)
