Poczta Polska

Obsługa bardzo nie miła, mimo że z mojej strony byla kultura, pani byla bardzo nie miła, jakby tam za karę siedziała. Kiedy poprosilam o pomoc o poinformowanie, bo nie mam wiedzy na ten temat, pani odpowiadala z pogardą i opryskliwością. Rozumiem każdy ma zły dzień ale takie podejście? Dajcie jej pręmie czy coś, bo odechciewa sie tam przychodzić.

Najlepsza jest tam Pani krawcowa, która "klnie jak szewc". Nie rozumie tego, że punkt pocztowy to miejsce publiczne i przychodzą tam czasem rodzice z dziećmi. Pani, która wydaje listy siedzi tam za karę..

Wczoraj 15 minut czekałem, aż pani znajdzie mój polecony; pomijam już fakt, że powtórne, chociaż pierwsze awizo w cale nie dotarło.
Pani przeszukała wszystkie koszyki, nawet nie ogarnia, gdzie co mają poukładane.
Ogólnie wszystkie, które tam pracują są strasznie nieuprzejme i te ich ciągłe pytania "a duża ta przesyłka?" - jakbym sam sobie paczki wysyłał.
Słabo mi się robi jak mam tam iść.
Dzisiaj znowu awizo w skrzynce :/

Ten punkt pocztowy to jakiś żart. Pracują jak chcą i kiedy chcą. wywieszone godziny nie maja nic do godzin funkcjonowania punktu. W ciągu dnia notorycznie nieczynny przez kilka godzin.

Rzadko przyznaję jedną gwiazdkę, ale na więcej trzeba się bardziej postarać i nie traktować klientów jak zło konieczne. Byłam w tym punkcie wielokrotnie i za każdym razem nowy problem.

Okropna i nieprofesjonalna obsługa klienta.
W trakcie obsługiwania mnie pani rozmawiała przez telefon komórkowy, jednocześnie rozmawiając również z panią szwaczką. Obie bluźniły aż uszy więdły. Na dodatek pani jeszcze sobie jadła. Jakby mnie, klienta, tam kompletnie nie było. Pani zachowywała się, jakby mi łaskę robiła, a ja przeszkadzała w jej przerwie. No coś nie do pomyślenia. Mam ogromny niesmak po tej wizycie. Najchętniej już nigdy bym tam nie poszła, ale niestety to najbliższy punkt pocztowy i listonosz zawsze zanosi tam przesyłki, a w skrzynce zostawia awiza.

NIE POLECAM. Gdybym mogła wystawiłabym 0, ale się nie da.

Jedna gwiazda to nawet za dużo...DRAMAT

Pani kłamie w żywe oczy, że nie ma jeszcze paczki. Gdy widzę, że wszystko już od listonosza dostała, a jedynie nie chce jej się dla mnie przy całkowitym braku ludzi odwrócić z krzesełka, znaleźć moją paczkę, wklepać w system i wydać. Minuta roboty? Sam pracowałem na agencji pocztowej i wiem, że taka sprawa jest do załatwienia bez problemu przy odrobinie chęci, w szczególności, ze dziś piątek i list przeleży tam cały weekend. Nie wspominając już o tym, że listonosz nie raczy przyjść i doręczyć listu. Obsługa jak za czasów PRL.