Poczta Polska

Przyszłam na pocztę wysłać kilka listów. Po odczekaniu w kolejce Pani poinformowała mnie, że nie ma znaczków ale jej koleżanka przy drugim okienku ma (muszę tylko podejść do drugiego stanowiska i poczekać aż zostanie obsłużony klient przede mną). Czekałam 20 minut i niestety musiałam opuścić placówkę bez załatwionej sprawy. Nie polecam.

Tragedia, omijac tą pocztę z daleka. Przy takim podeściu, zwykła prywatana firma by szybko upadła. Na szczeście są alternatywy inpost, sendit.... Daję jedną gwiazdkę bo nie mozna dać żadnej.

Poczta czynna do 20, a panienka z okienka o 19 wyłącza system i wyprasza ludzi z placówki. Skandal ludzie czekają a i tak wychodzą bez niczego .

Tragedia. Oszczędności w pracownikach. Cztery okienka, jedno otwarte. Kolejka na całą pocztę. Generalnie do zamknięcia.

Najmilsza i kompetetna osoba która tam pracuje to pani Barbara Długokęcka.
Zawsze uśmiechnięta i pomocna.
Świat i poczta potrzebuje więcej takich ludzi sympatycznych.

Ten urząd to zło konieczne - nawet jak porównam swoje doświadczenia do pobytu w Guantanamo, to i tak nie zmieni to faktu, że i tak zapewne nie będziecie mieli alternatywy.

Ale ok, napisze opinię, może zaoszczędzę cierpień komuś niezorientowanemu. Od czego zacząć?

1) W urzędzie w godzinach szczytu kolejki są olbrzymie, często sobie liczą z 20 ludzi - co nie przeszkadza załodze funkcjonować na jedynie dwóch otwartych okienkach. Pół godziny stania to normalka.

2) Myślicie, że w urzędzie dostaniecie jakieś materiały do przesyłki, np. czarną folię do pakowania albo większy karton? Nic z tego! Za to możecie nabyć landrynki miętowe albo książeczkę z przepisami kucharskimi siostry Marii. To widać ważniejsze pozycje w asortymencie.

3) Już dwa razy miałem sytuację, że czekam ponad tydzień na list PRIORYTETOWY i POLECONY, tylko po to, by po tygodniu osobiście zjawić się na poczcie, bo listonosze w ogóle się nie trudzą rozwożeniem paczek (czy awizo) i od razu zrzucają przesyłki do urzędu. Jak oczekujecie przesyłki na Prawobrzeżu, to lepiej śledźcie przesyłkę przez internet.

4) Jakbyście chcieli złożyć skargę, to zostaje kontakt z dyrekcją. Ja dostałem od Pani z Okienka 2 telefony, gdy zażądałem wyjaśnienia mojej sprawy. Na jednym nikt nie odpowiada, a drugi jest kompletnie odłączony.

5) Załatwianie skarg drogą oficjalną tez nie pomoże - po miesiącu dostaniecie odpowiedź, że bardzo przepraszają i że się postarają, by to się nie powtórzyło. A zwrotu kasy nawet nie dostaniecie. Chyba, że spróbujecie pociągać ich po sadach.

Podsumowując: jak macie taką możliwość, to omijajcie Pocztę Polską jak tylko możecie.

Dramat. Listonosz A.Ch. notorycznie zostawia Awizo mimo tego że domownicy są w domu. I nie jest wymówką że jest epidemia.
Ten proceder dzieje się od zawsze.
Problem wiele razy zgłaszany ale kazdy ma poczcie ma to w D...

Dostaje w kółko awizo kiedy w danym dniu jestem w domu. Sprawa została zgłoszona do odpowiednich organów